Podróżują szlakiem turniejów tenisowych

2023-05-18 11:57:53(ost. akt: 2023-05-18 12:09:16)

Autor zdjęcia: Arch. prywatne

Wyjazdy na Turnieje Tenisowe w Stowarzyszeniu Mazurski Klub Tenisowy stały się już tradycją. W tym roku 11-osobowa grupa wybrała się do Madrytu aby śledzić zmagania tenisistów w turnieju Madryt Mutua Open.
Tenis jest uprawiany na wszystkich kontynentach przez blisko 100 milionów ludzi. Również w Polsce, z roku na rok, rośnie liczba osób czynnie uprawiających tę dyscyplinę. Ogromną zaletą tenisa ziemnego jest fakt, że jego naukę rozpocząć można dosłownie w każdym wieku. Oprócz sportowej rywalizacji oraz możliwości zwycięstwa, tenis zapewnia relaks i odcięcie się od codziennych stresów.
Stowarzyszenie Mazurski Klub Tenisowy ma w swoich szeregach ponad 30 osób, dla których tenis to ogromna pasja.
— Zawsze warto mieć jakąś pasję, zainteresowania przy których można się odprężyć i poprawić samopoczucie — mówi Maciej Radziszewski vice prezes Stowarzyszenia Mazurski Klub Tenisowy w Szczytnie. — Według naukowców regularna gra w tenisa powoduje zmniejszenie ryzyka zachorowań na serce, zwiększenie wydolności płuc, zmniejszenie poziomu cukru w organizmie, opóźnienie efektów starzenia się i utrzymanie świetnej kondycji. Warto sięgnąć po rakietę i grać w tenisa. Od wielu lat tenis jest nieodłącznym elementem mojego życia. Staramy się go rozwijać i promować.
Obrazek w tresci

Tym razem pojechali do Madrytu
Turniej Madryt Mutua Open jest to poza turniejami wielkiego szlema jeden z kilku największych turniejów w roku, za który zawodnicy mogą zdobyć 1000 punktów ATP lub WTA. Do kibicowania zachęcają wysokie pozycje polskich zawodników.
Polka Iga Świątek znajduje się już wiele tygodni na pierwszej pozycji klasyfikacji WTA. Hubert Hurkacz od dłuższego czasu znajduje się w pierwszej pietnastce rankingu.
— Naszą wycieczkę połączyliśmy ze zwiedzaniem Madrytu i jego okolic. Już następnego dnia po przybyciu do Hiszpanii zwiedzaliśmy Madryt — opowiada Andrzej Jemielita, uczestnik wyjazdu i prezes Stowarzyszenia Mazurski Klub Tenisowy w Szczytnie. — Po Madrycie poruszaliśmy się metrem, które zapewnia dobrą komunikację. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od oberzenia Świątyni Debod. Podarowana została Hiszpani przez rząd egipski w uznaniu pomocy w ratowaniu zabytków Egiptu, pocięta w bloki i przewieziona do Madrytu. Widzieliśmy zmianę warty przed Pałacem Królewskim, zwiedziliśmy katedrę Almudena, z balkonu której rozciąga się przepiękny widok na okoliczną dolinę. W ciągu dnia zobaczyliśmy jeszcze Park Retiro z przepięknym Pałacem Kryształowym. Odwiedziliśmy Plac Wielki, w centrum którego znajduje się statua Filipa III. Zwiedziliśmy również słyne Muzeum Królewskie – obecnie Muzeum Prado, jedno z ważniejszych muzeów malarskich na świecie. Podziwialiśmy prace Picassa i Salwadora Dali w Centri Sztilo Nowoczesnej Królowej Zofii, a także dworzec główny Atocha w Madrycie z ogrodem egzotycznych drzew i palm.Madryt nigdy nie zasypia – potwierdzamy – na ulicy Gran Via jest mnóstwo restauracji i kawiarenek. Wieczór zakończyliśmy po kilometrowym spacerze tą wspaniałą ulicą w jednej z nich próbując miejscowych przysmaków.
Oprócz Madrytu grupa szczycieńskich tenisistów zwiedziła również malownicze miejscowości Toledo i Segovia - byłe stolice Hiszpanii w czasach średniowiecznych. Szczególny zachwyt wzbudziła wśród wycieczkowiczów Segowia, z potężnym akweduktem sprzed 2000 lat, wybudowanym za czasów panowania Cesarstwa Rzymskiego.
Po powrocie z Toledo część grupy wybrała się na mecz piłkarski hiszpańskiej La Liga, odbywającym się pomiędzy lokalnym zespołem z Madrytu Rayo Vallecano a pierwszą w tabeli drużyną FC Barcelona z Robertem Lewandowskim na czele. Stadion bardzo kameralny na około 15000 widzów, zapełniony był w niemal 100%. Niestety piłkarze Barcelony nie popisali się grą i skutecznością i przegrali z drużyną gospodarzy 1:2 (na pocieszenie gola dla gości zdobył „Lewy”).
— Atmosfera na stadionie przy pełnych trybunach, śpiewach kibiców obu ekip była niesamowita i wzbudziła wiele emocji — zapewnia Mariusz Radziszewski. —To były niezapomniane chwile. Ktokolwiek, kiedykolwiek będzie miał okazję się wybrać na taki mecz, niech ani przez moment się nie waha, emocje i atmosfera gwarantowane.
Obrazek w tresci

Światowa czołówka na kortach
Hala tenisowa tak zwana Caja Magica (Magiczne Pudełko) jest nowoczesnym obiektem położonym na obrzeżach Madrytu i robiącym bardzo duże wrażenie. Zawiera w sobie tak zwany kort centralny imienia Manuela Santany, kort numer 2 nazwany imienia Sanchez Wicario, oraz kort nr 3. W otoczeniu znajdują się jeszcze tak zwane korty zewnętrzne. Całość otoczona jest sztuczną rzeką która w hiszpańskim gorącym klimacie robi bardzo przyjemne odczucia.
— W piątek 28 kwietnia oglądaliśmy bardzo ekscytujący mecz Huberta Hurkacza z francuskim zawodnikiem Richardem Gasquetem. Hubert po bardzo zaciętym i wyrównanym pojedynku zdołał wygrać mecz, choć w trzecim decydującym secie przegrywał 2:5, by ostatecznie wygrać 7:5 i awansować do dalszej rundy — opowiadają uczestnicy wycieczki. — Na turnieju kibicowaliśmy głównie naszym zawodnikom, czyli Idze Świątek, Magdzie Linette, Magdzie Fręch, Alicji Rosolskiej oraz Gabrysi Dąbrowskiej, która gra oficjalnie dla Kanady, ale jej ojciec pochodzi ze Szczytna i obecnie mieszka w Ottawie, natomiast babcia Gabrysi jest obywatelką Szczytna. Wśród panów rywalizowali w turnieju wspomniany już Hubert Hurkocz i deblista Jan Zieliński z Warszawy, grający w parze z reprezentantem Monako - Hugo Nysem. Oprócz polskich zawodników i zawodniczek , mieliśmy sposobność zobaczenia w akcji czołowych tenisistów i tenisistek z rankingu ATP i WTA , takich jak Carlos Alcaraz, Stefanos Tsitsipas, Holger Rune, Casper Ruud , Jessica Pegula, Caroline Garcia, Maria Sakkari czy Barbora Krejcikova. Oglądanie tych oraz innych graczy światowej czołówki na żywo robi niesamowite wrażenie na obserwujących. Z bliskiej odległości można dostrzec ich szybkość, zwinność, atletyczność, siłę zagrywanych uderzeń oraz poczuć emocje.
Obrazek w tresci

Nie pierwsza taka wyprawa
Jako Stowarzyszenie Mazurski Klub Tenisowy Szczytno istnieją od 2013 roku. Są prawdziwymi pasjonatami tenisa. Nie tylko grają ale i śledzą wszystkie rozgrywki tenisowe w kraju i na świecie. Poza tym podróżują na różne turnieje. Do tej pory odbyło się siedem takich wypraw.
— Zapoczątkował nasze wyjazdy nieżyjący już Witold Mocarski, który jako pierwszy na turniej tenisowy wyjechał kibicować do Nowego Jorku na US Open. Na kolejne turnieje jeździliśmy już większą grupą— opowiada Mariusz Radziszewski. — Rok temu byliśmy w Nicei i Monte Carlo. Staramy się by w roku były dwa wyjazdy: na przełomie kwietnia i maja oraz października - listopada. Byłoby więcej wyjazdów, niestety pandemia zablokowała na jakiś czas nasze wyprawy. Teraz jeździmy po Europie, ale już są plany na dalsze wyprawy, np. w październiku wybieramy się do Bazylei, potem do Rzymu, Dubaju, Toronto czy do Australii. Te wyjazdy budzą w nas ogromne emocje, bo łączymy przyjemność zwiedzania z możliwością kibicowania znanym tenisistom podczas rozgrywek turniejowych. Zachęcamy innych tenisistów z różnych miast do takich wyjazdów. To naprawdę fantastyczna przygoda, możliwość zobaczenia na żywo znanych tenisistów i niezwykłych emocji, towarzyszących rozgrywkom.
— Na kortach tenisowych spędziliśmy 3 dni, kibicując i obserwując najlepszych tenisistów i tenisistki — wspomina Andrzej Jemielita.— Polakom nie wiodło się najlepiej, odpadli we wczesnych fazach zawodów. Jedynie Iga Świątek jak zwykle nie zawiodła, docierając do finału turnieju. Ale i ona, musiała uznać wyższość tym razem Aryny Sabalenki. Przed samym wyjazdem zdążyliśmy zwiedzić nowoczesną dzielnicę Madrytu tak zwaną dzielnicę szklanych wysokościowców oraz remontowany obecnie stadion piłkarski Santiago Bernabeu, na którym gra legendarna drużyna Real Madryt. To był naprawdę spędzony aktywnie czas.
Obrazek w tresci

Zarażać młodych miłością do tenisa
Stowarzyszenie Mazurski Klub Tenisowy Szczytno ma wiele planów i marzeń. Jednym z nich jest pokazanie dzieciom i młodzieży tej piękną dyscyplinę sportu, jaką jest tenis. Główny cel to aktywne spędzenie czasu, dobra zabawa na korcie oraz wprowadzenie dzieci w świat tenisa.
— Naukę gry w tenisa można rozpocząć już w wieku 4-5 lat — mówi Mariusz Radziszewski. — Ogromną zaletą tenisa ziemnego jest fakt, że jego naukę rozpocząć można dosłownie w każdym wieku. W tenisie amatorskim organizowanych jest bardzo wiele turniejów w różnych kategoriach wiekowych, dzięki czemu na start w zawodach mogą sobie pozwolić nawet 70-letni gracze. A oprócz sportowej rywalizacji i możliwości zwycięstwa, tenis zapewnia relaks i odcięcie się od codziennych stresów. Zachęcamy do sięgnięcia po rakietę i spróbowania swoich sił na korcie. Dla niektórych stanie się to sposobem spędzania wolnego czasu i zdobywania nowych przyjaciół. Ci bardziej ambitni zaczną rywalizować w turniejach. Może właśnie w naszym powiecie ujawni się tenisista, który podbije korty tenisowe na świecie, tak jak Iga Świątek czy Hurkacz...

W dzisiejszych czasach coraz większą wagę przywiązuje się do wyglądu i sprawności fizycznej. Najlepiej, gdy idą one w parze z inteligencją. Z tego powodu dzieci coraz wcześniej rozpoczynają edukację szkolną. W jaki sposób połączyć właściwy rozwój fizyczny i emocjonalny? Naukowcy są w tym temacie zgodni – należy grać w tenisa ziemnego!

Joanna Karzyńska
Obrazek w tresci


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5