To była ich runda! Błękitni, Omulew i GieKSa jadą dalej

2021-08-03 09:41:21(ost. akt: 2021-08-03 09:48:34)

Autor zdjęcia: GKS Szczytno

FUTBOL || Pierwsza runda Wojewódzkiego Pucharu Polski potoczyła się ewidentnie po myśli trzech reprezentacji naszego powiatu. Awans do dalszej fazy rozgrywek — solidarnie — wywalczyli Błękitni Pasym, Omulew Wielbark oraz GKS Szczytno. Z kim zmierzą się teraz?
Pierwszą ekipą, która mogła cieszyć się z obecności w II rundzie, byli Błękitni Pasym. Jedyny IV-ligowiec naszego powiatu, w zasadzie, nie miał innego wyjścia. Po prostu MUSIAŁ rozprawić się z KS 2010 Wrzesina, który — warto nadmienić — uplasował się ledwie na 11. pozycji w klasie A (dwie ligi niżej). Jakiekolwiek "potknięcie" pasymian zostałoby przyjęte nie tylko jako niemiła niespodzianka, ale i plama na honorze.

Rywale nie mieli jednak zamiaru nikomu niczego ułatwiać. Dysponując atutem własnej murawy, sensacyjnie wyszli na prowadzenie w 18. minucie (Grzegorz Myślisz). Zimny prysznic podziałał motywująco na Błękitnych, bo jeszcze przed przerwą zdołali odpowiedzieć trzema bramkami. Najpierw uaktywnił się dwukrotnie Dawid Mikulak (21' i 29'), a przysłowiowego gola do szatni wpakował gospodarzom Jakub Kulesik (41'). Wrzesina nie odpuszczała i zanotowała w 55. minucie trafienie kontaktowe.

Wojna przybrała na sile, momentami na murawie robiło się dość brutalnie. Miejscowi czuli swoją szansę jeszcze do 87. minuty. Wówczas ostateczny rezultat spotkania na 2:4 ustanowił Gabriel Sachajczuk, pieczętując awans dla Błękitnych.

Szczepkowski show

Cztery godziny później (17:00), również 31 lipca, pierwszy gwizdek usłyszała Omulew Wielbark. Nasz jedyny obecnie przedstawiciel w okręgówce rzucił na wyjeździe rękawicę a-klasowej Burzy Słupy. Ipo pierwszych 18 minutach wydawało się, że wielbarczanom przyjdzie ze spuszczonymi głowami wrócić do domu.

Gospodarze wyszli na prowadzenie już w 4. minucie (Daniel Obrębki). W 14. minucie na 1:1 golem samobójczym wyrównał Adrut Jarmicki, lecz jego koledzy z drużyny szybko naprawili ten błąd. W 15. minucie na 2:1 strzelił Cezary Popielarski, a w 18. minucie na 3:1 podwyższył wspomniany Obrębski. Wszystkie bramki strzelili miejscowi, gdzie podziali się snajperzy Omulwi?

Ci, na szczęście, przypomnieli o sobie w 19. minucie, dzięki pięknemu trafieniu Miłosza Szczepkowskiego. Zrobiło się 3:2, wynik pozostawał więc wciąż kwestią otwartą. Nie na długo. Bo gdy nasi zdobyli już jednego gola, to... później reszta poszła maszynowo.

W 28. minucie na 3:3 wyrównał Mateusz Tabaka, a prowadzenie w 34. minucie (3:4) dał wspomniany Szczepkowski. W doliczonym czasie pierwszej połowy podwyższył dodatkowo Michał Kwiecień. Tym, który skończył strzelaninę (przy korzystnym stanie 3:6), okazał się ten, który... ją rozpoczął. W 69. minucie prestiżowego hat-tricka skompletował Szczepkowski.

Snajperski poker
Jedyny nasz a-klasowiec pozostający w grze o Wojewódzki Puchar Polski, GKS Szczytno, ugościł u siebie kolegów z tej samej tabeli — LKS Różnowo. Obie strony znają się doskonale i — po staremu — zgotowały kibicom prawdziwą, futbolową ucztę. Wygrała "Gieksa" (5:4), dla której punktowali Mateusz Lech (2x, 30' i 79'), Konrad Gut (27'), Arkadiusz Wnuk (68') i Brajan Kisiel (90'+1).

Na kogo nasi piłkarze trafią w kolejnej rundzie? Dowiemy się już niebawem, po oficjalnym losowaniu w siedzibie Warmińsko-Mazurskiego Związku Piłki Nożnej.

Kamil Kierzkowski

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5