Do śmierci żałowała decyzji o aborcji

2021-04-25 16:11:05(ost. akt: 2021-04-25 13:22:20)

Autor zdjęcia: Pixabay.com

Aborcja boli... Boli nie tylko fizycznie ale przede wszystkim zostawia trwały ślad w psychice. Wszystko, co nastąpiło po aborcji, przypominało bardziej koszmar niż rzeczywistość. Pani Weronika cierpiała z tego powodu do ostatnich dni swojego życia...
Mama pani Moniki miała 67 lat, gdy zachorowała na nowotwór. Przez ponad rok starała się walczyć o życie, jednak rak to silny przeciwnik... Kobieta miała dwójkę dzieci: Monikę i Piotra. Była wspaniałą matką, przyjaciółką i znajomą.

— Mama zawsze była dobrym człowiekiem, nie umiała przejść obojętnie wobec ludzkiej krzywdy — opowiada pani Monika. — Darzyła nas miłością i zaufaniem. Kiedy oglądałyśmy nieraz programy typu pani Jaworowicz "Sprawa dla reportera", płakała, gdy ludziom, w szczególności dzieciom działa się jakaś krzywda. Zawsze miała w sobie wiele empatii. Dlatego trudno nam było się pogodzić z jej chorobą, a potem śmiercią. Dziwiło mnie tylko to, że mama nigdy się nie skarżyła, nie złościła, że to właśnie ona cierpi.

Pani Weronika, mama pani Moniki bardzo cierpiała. Leki przeciwbólowe nie uśmierzały bólu. Operacji nie można było przeprowadzić, ponieważ przerzuty były rozsiane po całym organizmie.

— Mama znosiła wszystko w milczeniu. Pewnego dnia zastałam ją płaczącą z różańcem w ręku — opowiada pani Monika. — Usiadłam obok niej i zapytałam dlaczego płacze. Odpowiedziała mi, że musi tak cierpieć, bo z swoim życiu wiele złego zrobiła. Ucałowałam jej dłoń i powiedziałam, że jest najlepszą matką na świecie. I wtedy opowiedziała mi o swojej tajemnicy. Mama była oprócz mnie i brata jeszcze kilka razy w ciąży. Nie chciała tych dzieci, więc "pozbywała się ich". Siedziałam jak skamieniała, bo wierzyć mi się nie chciało, że ta wspaniała kobieta, którą stawiałam za wzór, mogła tracić ciążę. A jednak... Najczęściej stosowała gorące kąpiele, dzięki którym wywoływała poronienia. W dwóch przypadkach jednak nie poskutkowało, więc przebijała pęcherz płodowy drutem. W sumie pozbyła się niechcianych 5 ciąż. Kiedy zaczęła chorować, te "zabite" dzieci zaczęły jej się śnić, prosiły ją o modlitwę i pomoc... Bywały dni, że rzeczywistość mieszała się jej z jawą i wtedy prosiła te dzieci o przebaczenie, tłumaczyła, dlaczego je zabiła...

Ostatni miesiąc przed śmiercią pani Weronika nie mówiła o niczym innym tylko o dokonanych aborcjach. Prosiła swoją córkę o modlitwę, za siebie i rodzeństwo.
— Nie mogłam tego słuchać, to było jak wycie rannego wilka — mówi. — Mama nie walczyła, poddała się... cały czas mówiła o tych dzieciach. Byłam w szoku, bo wciąż powtarzała, że one do niej przychodzą, że czekają na nią. Kilka dni przed jej śmiercią poprosiłam księdza, żeby z nią porozmawiał. Po tej rozmowie mama stała się spokojniejsza, umarła prosząc o wybaczenie. Nie wiem dlaczego mama to zrobiła, wiem jedno, że żałowała swoich młodzieńczych decyzji. Ja nie wyobrażam sobie jak można coś takiego zrobić, mam córkę i nie chce nawet myśleć, że mogłabym się jej pozbyć jak zbędnego balastu... Nie osądzam mamy, myślę, że ona swoje wycierpiała i zrozumiała, że źle postąpiła. Przez tyle lat żyła z takim ciężarem na sercu. Dziecko jest darem od losu, a nie przypadkiem, Trzeba je kochać, dać poczucie bezpieczeństwa. Wielu jest ludzi, którzy czekają na dziecko i nie mogą go mieć. Inni pozbawiają je życia, dla własnej wygody. Nigdy tego nie zrozumiem i mam żal do mamy, że pozbawiła nas rodzeństwa...

Joanna Karzyńska

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Co? #3065490 | 91.228.*.* 26 kwi 2021 12:00

    Co ja czytam? Historia kobiety smutna, ale co to za ton i wydźwięk artykułu? Może teraz, dla równowagi, jakiś artykuł o kobiecie, której aborcja uratowała życie, której nie żałuje? Czy ja czytam artykuł w Dzienniku czy jakimś katolickim czasopiśmie?

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5