Ten weekend należał do Gieksy. Podwójny łup punktowy

Solidnie przepracowany zimowy okres przygotowawczy oraz bogata seria sparingów przynoszą skutek. Popularna "Gieksa" przywitała rundę wiosenną w mistrzowskim stylu, strzelając 13 bramek, a tracąc przy tym ledwie 3. Jako pierwsi do inauguracyjnego, ligowego sprawdzianu przystąpili a-klasowcy (6. miejsce w tabeli).

Początek spotkania nie ułożył się po myśli podopiecznych trenera Pawła Pietrzaka. Fala Warpuny, której rzucili na wyjeździe rękawicę, wyszła na prowadzenie już w 9. minucie. Po takim "zimnym prysznicu" GSK przeszedł szybko do ofensywy. Na efekty nie trzeba było długo czekać. W 23. minucie wyrównał Mateusz Lech. Chwilę po zmianie stron (46') podwyższył Konrad Elsner, a w 84. minucie na 3:1 ostateczny wynik spotkania ustalił Jakub Sosnowski.

— Nie będę zakłamywał rzeczywistości. Zagraliśmy bardzo kiepsko — studzi optymizm trener Pietrzak. — Nie bez wpływu na taki stan rzeczy miało małe i nierówne boisko oraz fakt, że nie przestawiliśmy się jeszcze na naturalną nawierzchnię. Pomijając to wyglądaliśmy słabo piłkarsko, a tego nie mogę zaakceptować. Bo to po prostu nie przystoi zespołowi z taką jakością — podsumował szkoleniowiec, który 17 kwietnia poprowadzi swój zespół przeciw Mazurowi Pisz. Pierwszy gwizdek o 17:00.

Ligowy szczebel niżej, w klasie B, poszalały natomiast rezerwy GKS Szczytno (9. w tabeli). Pojedynek z Tempo II Ramsowo/Wipsowo można opisać jednym słowem — pogrom. Przeciwnicy zdobyli wprawdzie 2 bramki, ale nasi piłkarze odpowiedzieli aż... dziesięcioma. Snajperski kunszt pokazał zwłaszcza Arkadiusz Wnuk, który na listę strzelców wpisał się 5-krotnie. Dwa trafienia od siebie dorzucił Rafał Mydło, po jednym Dawid Pawlak i Bartek Laskowski. "Kropkę nad i" postawiło samo Tempo w postaci samobója.

"Gieksa II" nie będzie miała już raczej tak łatwo w następnej kolejce. 17 kwietnia zawalczy na wyjeździe z 3. w tabeli KS Łęgajny.