Przyjaźń sięgająca i za ocean, i do gwiazd. Wszystko dla Wioli!
2019-02-19 08:53:22(ost. akt: 2019-02-19 09:11:24)
CHARYTATYWNIE/// Gwiazdy telewizji, koszykarze z USA, niecodzienne odmiany sportu... - hala im. Huberta Wagnera w Szczytnie stała się 17 lutego areną iście kosmicznej, wieloetapowej rywalizacji. Wszystko z myślą o Wioletcie Milewskiej.
Czyli kobiecie o wielkim sercu, która - choć zawsze swym sercem obdarowywała innych - tym razem sama znalazła się w trudnej sytuacji. Matka dwójki dzieci przeszła zawał serca i udar mózgu, co spowodowało prawostronny paraliż oraz głębokie zaburzenia mowy. Jedyną szansą poprawy jej stanu zdrowia jest fachowa rehabilitacja, której nie przewiduje refundacja (a koszty są potężne).
Szczytnianie podczas wielu okazji twierdzili, iż "nie zostawiają swoich w potrzebie". Miniona niedziela była więc pewnego rodzaju "sprawdzam". Testem, który zdali wyśmienicie. W ciągu kilku godzin - trzeba przyznać, przedniej zabawy - za sprawą m.in. licytacji udało się zebrać pokaźną kwotę.
- Szczerze dziękuję wszystkim tym, którzy zdecydowali się wesprzeć tę szczytną inicjatywę - mówi Arkadiusz Leska, jeden z głównych organizatorów. - Podczas tych kilku godzin udało nam się zebrać imponującą kwotę 17 716, 30 zł - dodaje.
Wynik takiego kalibru nie byłby jednak możliwy bez całej sportowo-gwiazdorskiej otoczki, która nadała imprezie kosmiczny charakter.
Błyszczeli na parkiecie
Kibiców przywitali młodzi, okoliczni piłkarze (U7 i U10), którzy zmierzyli się w widowiskowym turnieju "Młode orły dla Wioli". Następnie zebrani mieli okazję zapoznać się z tajemniczo brzmiącą "Indiacą". Wywodząca się z Brazylii dyscyplina, będąca - w wielkim uproszczeniu - hybrydą siatkówki i badmintona, była nie tylko cenną lekcją ze "sportowych ciekawostek", ale i dostarczyła tez mnóstwo emocji kibicom.
Kibiców przywitali młodzi, okoliczni piłkarze (U7 i U10), którzy zmierzyli się w widowiskowym turnieju "Młode orły dla Wioli". Następnie zebrani mieli okazję zapoznać się z tajemniczo brzmiącą "Indiacą". Wywodząca się z Brazylii dyscyplina, będąca - w wielkim uproszczeniu - hybrydą siatkówki i badmintona, była nie tylko cenną lekcją ze "sportowych ciekawostek", ale i dostarczyła tez mnóstwo emocji kibicom.
Prawdziwe "grzmoty" nadeszły jednak dopiero, gdy na parkiecie zameldowali się koszykarze US Army (ze stacjonującego pod Orzyszem międzynarodowego batalionu NATO), którym czoło postanowili stawić doświadczeni zawodnicy z naszego powiatu. Ekipa zza oceanu, wychowana na NBA, jednak nie pozwoliła wyrwać sobie zwycięstwa, kończąc spotkanie wynikiem 59:46 (20:7, 10:14, 14:7, 15:15).
Tuż po nich przed publicznością w Szczytnie gotowość bojową zgłosiła futbolowa Drużyna Gwiazd (w której skład weszli m.in. Marcin Mroczek czy Robert Moskwa), której przyszło się zmierzyć z zespołem pn. Przyjaciele Wioli. Szala zwycięstwa przechylała się raz w jedną, raz w drugą stronę. Ostatecznie cieszyć się z triumfu mogli Przyjaciele... Mogli, bo w rzeczywistości wygranymi spotkania byli wszyscy, na czele z panią Wiolą.
Marcin Mroczek udowodnił, że radzi sobie świetnie nie tylko przed kamerą
fot. Arkadiusz Stań
Choć ilość wrażeń wystarczyłaby do zapełnienia kilku imprez, niedzielne święto wciąż się nie kończyło. Arenę opanowali swymi pokazami następnie wojownicy Akademii Sztuki Walki Novum. Przez cały dzień zebrani mogli ponadto korzystać z szeregu innych atrakcji, m.in. spróbować sił w darcie, skosztować wypieków z kiermaszu ciast (lub bardziej treściwej grochówki) czy choćby uwiecznić swe uśmiechy dzięki foto-budce.
Kamil Kierzkowski
k.kierzkowski@gazetaolsztynska.pl
k.kierzkowski@gazetaolsztynska.pl
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez