Miłość nie patrzy w metrykę
2018-12-16 17:53:35(ost. akt: 2018-12-17 14:44:49)
Mówią, że miłość nie wybiera... Nie liczy też lat. Takiego zdania są Teresa i Radosław. Zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia. – To było jak grom z jasnego nieba. Spotkaliśmy się u znajomych i od razu zaiskrzyło – śmieją się. Jednak wszyscy wokoło mówili, że ich związek nie ma szans. Dlaczego? Bo ona jest starsza od niego o 16 lat.
Ślubie wzięli 8 lat temu, ale wspólnie przeżyli ich razem ponad 11. Teresa miała 43 lata gdy poznała Radka. Była atrakcyjną rozwódką z dwójką dzieci. Pierwsze małżeństwo rozpadło się z winy męża, który był o nią obsesyjnie zazdrosny. Doszło do tego, że kobieta nie mogła sama iść na zakupy czy do fryzjera. Wciąż była obserwowana, posądzana o zdradę. Nie wytrzymała i postanowiła się rozejść.
– Byliśmy razem prawie 20 lat, ale tylko przez pierwsze lata byłam szczęśliwa – opowiada. – Z każdym rokiem mąż był coraz bardziej zazdrosny. Sprawdzał mi telefon, kieszenie w kurtkach, potrafił wąchać nawet ubrania czy nie czuć na nich zapachu obcych perfum. Każde samotne wyjście do sklepu kończyło się awanturą, a nawet wyzwiskami. Nasze córki wychodziły coraz częściej z domu mówiąc, że mają dość naszych kłótni... To one uświadomiły mi, że nie ma szans na utrzymanie naszego małżeństwo – dodaje.
Po rozwodzie pani Teresa wyprowadziła się ze Szczytna, zmieniła pracę i zaczęła spokojnie żyć. Zaczęła chodzić do kina, na spotkania z przyjaciółmi. Przez ponad trzy lata nie w głowie jej były randki i związek z jakimkolwiek mężczyzną. Córki wyjechały na studia. czuła się samotna, ale szczęśliwa. W jej domu pojawił się też pies, którego wzięła ze schroniska.
– To była bardzo dobra decyzja, adopcja psa. Mój były mąż nie pozwalał na jakiekolwiek zwierzęta w domu – mówi. – Feluś swoją radością i energią wypełnił mój dom. I oczywiście stał się moim wiernym towarzyszem życia.
– To była bardzo dobra decyzja, adopcja psa. Mój były mąż nie pozwalał na jakiekolwiek zwierzęta w domu – mówi. – Feluś swoją radością i energią wypełnił mój dom. I oczywiście stał się moim wiernym towarzyszem życia.
Był listopad 2007 roku. Teresa została zaproszona przez koleżankę na imprezę ostatkową. Poszła... i poznała tRadka. Przez cały wieczór rozmawiali ze sobą, kilka razy zatańczyli. Umówili się na spotkanie. Teresa podejrzewała, że Radek jest od niej młodszy, jednak zawsze byli tak pochłonięci rozmową, że nie rozmawiali o tym.
– Gdzieś w podświadomości bałam się angażować w ten związek – zdradza Teresa. – Może nie widać tak bardzo tej różnicy, ale obawiałam się. co powiedzą ludzie, rodzina Radka i moje córki. A kiedy dowiedziałam się, że Radek jest 16 lat młodszy, to przestraszyłam się bardzo. Jak miałam powiedzieć córkom, że mam chłopaka prawie w ich wieku.
– Gdzieś w podświadomości bałam się angażować w ten związek – zdradza Teresa. – Może nie widać tak bardzo tej różnicy, ale obawiałam się. co powiedzą ludzie, rodzina Radka i moje córki. A kiedy dowiedziałam się, że Radek jest 16 lat młodszy, to przestraszyłam się bardzo. Jak miałam powiedzieć córkom, że mam chłopaka prawie w ich wieku.
Wątpliwości było wiele, choć Radek zawsze podkreślał, że wiek nie ma dla niego znaczenia. Miał 24 lata, a pani Teresa 40. Po roku znajomości i potajemnych spotkań postanowili zamieszkać razem. Najpierw musieli porozmawiać ze swoimi najbliższymi. Nie było to łatwe.
– Moje córki przyjęły informację o naszym związku bardzo dobrze. Ucieszyły się, że w końcu odnalazłam swoje szczęście – opowiada Teresa. – Niestety, rodzice Radka nie byli mili. Choć Radek tłumaczył im, że to prawdziwa miłość, że ułożyliśmy sobie życie, pracujemy i chcemy być ze sobą. Najgorsze było to, że jego matka wyzwała mnie od najgorszych, że zabrałam jej dziecko, że przecież jestem za stara, by mieć wspólne dziecko. Całą drogę powrotną przepłakałam. Radek mnie przepraszał za zachowanie rodziców, ale w tamtym momencie dotarło do mnie, że większość ludzi będzie mnie tak źle oceniać.
Jednak nawet niechęć najbliższych nie zniszczyła ich związku. W grudniu 2008 roku z córkami pani Teresy zasiedli do wieczerzy wigiijnej. Pod choinką czekały na wszystkich świąteczne prezenty. Wspólnie zaczęli je otwierać.
– W pewnym momencie Radek pokazał mi małe pudełeczko... Początkowo nie zorientowałam się o co chodzi – opowiada wzruszona. – Padł na kolana i przy moich córkach poprosił mnie o rękę. To było ogromne zaskoczenie, ale i radość. On chciał spędzić ze mną swoje życie, a ja z nim. Zgodziłam się, choć momentami nie mogłam uwierzyć w szczęście, które mnie spotkało.
– W pewnym momencie Radek pokazał mi małe pudełeczko... Początkowo nie zorientowałam się o co chodzi – opowiada wzruszona. – Padł na kolana i przy moich córkach poprosił mnie o rękę. To było ogromne zaskoczenie, ale i radość. On chciał spędzić ze mną swoje życie, a ja z nim. Zgodziłam się, choć momentami nie mogłam uwierzyć w szczęście, które mnie spotkało.
I tak rok później – w pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia – wzięli ślub. Na uroczystości nie pojawili się rodzice Radka, ale jego rodzeństwo, jej rodzice, córki i najbliżsi przyjaciele świętowali wraz z nimi.
– Było mi niezmiernie przykro, że moi rodzice nie zaakceptowali naszej decyzji – mówi Radek. – To był dla mnie najważniejszy dzień w życiu. Jestem dumny, że Tereska mi zaufała, że nie bała się zaryzykować. Nie ma dla mnie znaczenia różnica wieku. Kochamy się, jest nam ze sobą dobrze, dogadujemy się w każdej sprawie i potrafimy się wspierać we wszystkich sytuacjach. Uwielbiamy razem gotować, chodzić na spacery i prowadzić długie rozmowy. Kiedy nie widzę jej kilka dni, to tęsknię jak wariat. Z nią chcę spędzać chwile dobre i złe. Nie obchodzi mnie co ludzie o tym myślą, my jesteśmy szczęśliwi, na przekór wszystkiemu i wszystkim.
– Było mi niezmiernie przykro, że moi rodzice nie zaakceptowali naszej decyzji – mówi Radek. – To był dla mnie najważniejszy dzień w życiu. Jestem dumny, że Tereska mi zaufała, że nie bała się zaryzykować. Nie ma dla mnie znaczenia różnica wieku. Kochamy się, jest nam ze sobą dobrze, dogadujemy się w każdej sprawie i potrafimy się wspierać we wszystkich sytuacjach. Uwielbiamy razem gotować, chodzić na spacery i prowadzić długie rozmowy. Kiedy nie widzę jej kilka dni, to tęsknię jak wariat. Z nią chcę spędzać chwile dobre i złe. Nie obchodzi mnie co ludzie o tym myślą, my jesteśmy szczęśliwi, na przekór wszystkiemu i wszystkim.
Teresa i Radek przeżyli razem już 11 lat. Sąsiedzi i znajomi mówią o nich, że są zgodnym i wspaniałym małżeństwem.
– Raz zdarzyła się nam taka śmieszna sytuacja, że kobieta w przychodni zapytała, dlaczego przychodzę z dorosłym synem do przychodni – wspominają małżonkowie ze śmiechem. – Spojrzeliśmy tylko po sobie i zaczęliśmy się śmiać. Przez te wszystkie lata nauczyliśmy się, że trzeba śmiać się z takich sytuacji. Złość tu nic nie pomoże. My wciąż czujemy się młodzi i czasem mamy ochotę poszaleć, pojeździć na łyżwach na lodowisku, pozjeżdżać na sankach z górki... skakaliśmy też na bungee. Żyjemy pełnią życia!
– Raz zdarzyła się nam taka śmieszna sytuacja, że kobieta w przychodni zapytała, dlaczego przychodzę z dorosłym synem do przychodni – wspominają małżonkowie ze śmiechem. – Spojrzeliśmy tylko po sobie i zaczęliśmy się śmiać. Przez te wszystkie lata nauczyliśmy się, że trzeba śmiać się z takich sytuacji. Złość tu nic nie pomoże. My wciąż czujemy się młodzi i czasem mamy ochotę poszaleć, pojeździć na łyżwach na lodowisku, pozjeżdżać na sankach z górki... skakaliśmy też na bungee. Żyjemy pełnią życia!
Joanna Karzyńska
Komentarze (10) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Olo smolp #2700485 | 188.147.*.* 20 mar 2019 00:03
Straszny tu u was tłok....
odpowiedz na ten komentarz
Mariano #2646837 | 31.0.*.* 19 gru 2018 12:13
Moja stara Stara związała sie z gościem starszym o 30 lat. Czy wielkosc jego portfela możliwości i kontakty mialy znaczenie ? Oczywiscie że mialy.
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
Mmm #2646087 | 176.97.*.* 18 gru 2018 12:53
Jestem z partnerem mlodszym o 10 l kochamy sie mamy syna jestesmy razem 10 lat .Napewno ludzie gadaja ale to nie ich zycie tylko nasze
Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)
pijany rycho #2645911 | 83.23.*.* 18 gru 2018 09:20
Czy któraś z rezerwistek przyzna się,że małżeństwo rozpadło się z jej winy?
Ocena komentarza: warty uwagi (11) odpowiedz na ten komentarz
Agnieszka #2645680 | 5.173.*.* 17 gru 2018 19:25
Dużo, dużo szczęścia i miłości życzę. Piękna z Was para :-)
Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz