Moja misja: dodaję ludziom odwagi

2018-09-08 15:05:03(ost. akt: 2018-09-08 15:25:37)

Autor zdjęcia: Arch. prywatne

Justyna Możdżeń z mazurskiej wsi Krawno startuje w wyborach Miss Runmageddonu, bo, jak mówi, dzięki temu mogłaby trafić do większej liczby osób ze swoim przesłaniem... Chciałaby dodawać ludziom odwagi nie tylko do biegów ale i do życia!
Kobieta z żelaza
Krawno to mała wieś położona w powiecie mrągowskim, w gminie Piecki. To tu mieszka Justyna Możdżeń. Kobieta, która bardzo aktywnie spędza swój wolny czas i która twierdzi, że bieg niesamowicie przekłada się na życie… Związana jest nie tylko z rodzinnym powiatem, ale też ze Szczytnem, gdzie należy do klubu Morsy #Reset Szczytno.
Justyna wystartowała właśnie w wyborach Miss Runmageddonu 2018, by wypełnić swoją życiową misję.

— Od kiedy jesteś morsem i bierzesz udział w biegach ekstremalnych?
— Pierwszy mój bieg to był Zimowy Runmageddon, który odbył się 21 stycznia 2017 roku. Dobrze pamiętam, bo tej daty nigdy nie zapomnę. Wtedy przekonałam się, jak można narodzić się na nowo z potężną siłą... To właśnie był ten dzień! Czułam że muszę przełamać swoje słabości. W opisie biegu była przeszkoda zwana "lodową". Ja, taki piecuch,... i "lodowa"! Nie. Od razu się jej wyparłam. Na biegu jednak... emocje mnie poniosły. Pierwsza "lodowa" i wmurowało mnie na chwilę... Strażak, który dolewał wody do kontenera, krzyczy: "Dawaj! Póki mało wody!!!" Poszłam! Zima..., a ja weszłam do lodowatej wody! Pomyślałam: Mama by padła, gdyby to zobaczyła! Oczywiście pół żartem, bo miałam wtedy 30 lat. Poczułam moc. Poczułam autentyczną moc po wyjściu z lodowatej wody! Sama sobie bym nie uwierzyła, jeszcze godzinę wcześniej, ale ja już potem nie mogłam się doczekać kolejnej lodowej przeszkody. A dwa tygodnie później pierwsza kąpiel w Czosie w Mrągowie. Już wtedy wiedziałam, że to kocham. Potem "Extremalna Trójka" w Szczytnie. I poznałam ludzi absolutnie niesamowitych! Wstąpiłam do klubu Morsy #Reset Szczytno. Biegi, morsowanie, spotkania... Uwielbiam tych ludzi!

— Jakie to uczucie brnąć przez błoto, pokonując różne dziwne przeszkody, a także swoje słabości?
— Niesamowite! Jest ciężko, ale człowiek jednocześnie czuje moc! Ludzie tam są niesamowici. Pozytywni. Dla ludzi właśnie warto tam być. Bieg jest jak życie. Czasem stawałam przed przeszkodą, najczęściej przed ścianą i mówię "Nie..., jak? Nie dam rady!" i nagle słyszałam głos za plecami: "Hej! Pomóc ci?", a czasem po prostu sama pytałam, czy ktoś mi pomoże. Tak jest w życiu. Stajesz przed problemem. Pamiętaj zawsze, że są ludzie. Czasem ciężko się przyznać, że się czegoś nie potrafi. Nie rozumiem, ale wiem, że warto się do słabości przyznać i poprosić o pomoc. I nikt cię nie oceni, wręcz przeciwnie — pomoże. Wierzę w dobro ludzi. Bardzo w nie wierzę.
Były też oczywiście przeszkody, które ambitnie postanawiałam przejść sama. Kilka prób. Wysiłek. I się udało! Warto walczyć! Satysfakcja ogromna. Siła. Czuje się w takich momentach ogromną moc. Tak jak w życiu... Bo te biegi to coś więcej. Dużo więcej!

— Mówi się, że kobieta to słaba płeć. Udowadniasz, że to nieprawda.

— Kobieta... nie znam istoty twardszej od kobiety. Jesteśmy po prostu niesamowite!

— Jak to się stało, że wystartowałaś w wyborach Miss Runmageddonu 2018?
— O konkursie dowiedziałam się od mojej koleżanki Madzi. Za chwilę też moja mama mówi: "O, to coś dla ciebie!". Szczerze mówiąc, to przez chwilę pomyślałam o tych wszystkich pięknych dziewczynach, które tam biegną i myślę... no, gdzie ja tam? Doczytałam, że jednak bardziej chodzi o to, co ma się do przekazania. Więc tak! Myślę to dla mnie! Mam taką swoją małą misję: dawania ludziom odwagi... Do biegów, ale i do życia. Straszymy swoje dzieci tym światem, straszymy je sobą. Sami się boimy. Oceniamy się nawzajem, tak naprawdę się nie znając. Łatwo przychodzi nam oceniać innych, a tak trudno jest nam ich zrozumieć. Każdy człowiek to jakaś historia. Chciałabym, żeby ludzie częściej wyciągali do siebie wyciągniętą dłoń w geście pomocy, niż zaciskali na siebie pięści w złości. Pomyślałam, że gdybym otrzymała tytuł Miss Runmageddonu... to mogłabym dotrzeć z tym światełkiem wiary w drugiego człowieka do większej liczby osób...

— Twoje największe marzenie?
— Żyć tak jak teraz. Z ludźmi, których kocham. Czuć ich wsparcie. Bo przy nich jestem w stanie realizować każde marzenie!


Zachęcamy do głosowania! Aby oddać swój głos na Justynę Możdzeń, wystarczy wejść na stronę https://miss.runmageddon.pl/2018/09/06/justyna-możdżen/ i polajkować. Głosowanie trwa do 10 września.


Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5