Nasi w cieniu jednostki karnej, czyli tygrysia kuźnia charakteru!
2018-08-25 07:16:03(ost. akt: 2018-08-25 07:27:19)
BIEGI EKSTREMALNE/// Przeszło 340 śmiałków stanęło 18 sierpnia w Orzyszu do walki z VIII Biegiem Tygrysa. W cieniu legendarnej jednostki karnej, na pozbawionym cienia poligonie, swą sportową legendę wykuwali i reprezentanci naszego powiatu.
— Przeszkody przeszkodami, ale i sam poligon szykuje uczestnikom wiele niespodzianek. Muszą się na to nastawić. Łatwo nie będzie — przekonywali w ostatnich dniach przed startem organizatorzy z miasta określanego Wojskową Stolicą Polski. Głośne "sprawdzam" powiedział przeszło 340-osobowy tłum biegaczy, wśród których nie zabrakło polskiej czołówki wyzwań ekstremalnych.
Fragment ekipy Szczytna. Jeszcze przed startem. fot. K.K.
Lista miast, które wystawiły swych uczestników, była długa. Poza gospodarzami oraz zawodnikami z regionu (ekipa ze Szczytna należała do najbardziej licznych), na starcie zameldowały się reprezentacje m.in. Warszawy, Bielska-Białej, Bytomia, Sochaczewa, Gliwic, Lublina, Pabianic, Gdańska, Wrocławia czy Tarnowa. Akcent militarny i międzynarodowy imprezy podkreśliła ponadto potężna grupa stacjonującego pod Orzyszem batalionu NATO.
Fragment ekipy Szczytna. Jeszcze przed startem. fot. K.K.
Lista miast, które wystawiły swych uczestników, była długa. Poza gospodarzami oraz zawodnikami z regionu (ekipa ze Szczytna należała do najbardziej licznych), na starcie zameldowały się reprezentacje m.in. Warszawy, Bielska-Białej, Bytomia, Sochaczewa, Gliwic, Lublina, Pabianic, Gdańska, Wrocławia czy Tarnowa. Akcent militarny i międzynarodowy imprezy podkreśliła ponadto potężna grupa stacjonującego pod Orzyszem batalionu NATO.
Jako pierwsi, o godzinie 8, na trasę ruszyli zawodnicy mierzący się z najtrudniejszym z orzyskich wyzwań, czyli tzw. "Dużą Beczką". Ponad 30 km, dziesiątki przeszkód do pokonania w duecie... Trzeba przyznać, że organizatorzy ewidentnie "przeczołgali" uczestników. Musieli bowiem się czołgać np. w głębokim błocie pod różnego typu czołgami, drutem kolczastym czy ciągnącym się wiele metrów "podziemnym" tunelem. Jakby tego było, każdy z nich otrzymał na starcie swój kilkukilogramowy "pakiet cegłówek", z którymi musiał pokonać całą trasę.
Marcin Bałazy z "umiłowanym", podwójnie ciężkim plecakiem, K.K.
Marcin Bałazy z "umiłowanym", podwójnie ciężkim plecakiem, K.K.
W tym sięgającym po najgłębsze rezerwy sił wyzwaniu najlepszy okazał się tandem Paweł Bańkowski-Łukasz Szałyński. Białostoczanie (z 18 Pułku Rozpoznawczego) na mecie zameldowali się po 3 godzinach, 41 minutach i 23 sekundach. Ze srebrem walkę zakończyła najlepsza z ekip Orzysza - Karol Rubin i ledwie 18-letni Kacper Kraszewski, a ostatnie miejsce na podium przypadło w udziale Bernardowi Ciborowskiemu (Sokoły) i Jędrzejowi Rynkiewiczowi (Kętrzyn) z 15 Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej. Tuż za prestiżowym "pudłem" uplasowali się Łukasz Jurkowski i Kornel Wiśniewski oraz najlepsza ekipa batalionu NATO - Larry Forrest i Mitchell Price. W kat. par mieszanych 2. miejsce zajęli Anna Orzoł i Michał Bałazy ze Szczytna.
— To chyba najlepszy i najbardziej klimatyczny bieg tego typu, w którym dane mi było startować. Trasa wykończyła mnie psychicznie. Marcina Bałazego, z którym biegłam, dodatkowo wykończyła fizycznie. A to dlatego, że zdecydował się dźwigać przez 30 km za mnie przysługujący mi ciężar — mówi Anna Orzoł. — Jadąc do Orzysza nie spodziewaliśmy się niespodzianki w postaci "cegieł na sznureczku". W tamtym roku zamiast nich były dość poręczne belki — dodaje szczycieńska weteranka biegów ekstremalnych, która bieg zadedykowała swemu zmarłemu ojcu, który był właśnie... wojskowym.
Niewiele za ich plecami linię startu opuszczali w kolejnych falach zawodnicy "Małej Beczki" (ta sama trasa, jednak bez dodatkowego obciążenia i w pojedynkę). W tym zestawieniu najlepszymi z naszych zawodników okazali się Jarosław Kordek (Morsy #Reset/8 Batalion Radiotechniczny Lipowiec, 17. OPEN), Piotr Mikita (18. OPEN, #Reset, Areszt Śledczy Szczytno) oraz Monika Kerber (19. OPEN).
Z tzw. Crossem Poligonowym (21 kilometrów przez poligon, bez "sztucznych" przeszkód) najlepiej poradził sobie Rafał Pogorzelski (Ełk Force One, 1:45:39). Sztandar naszego powiatu najwyżej zawiesił natomiast Dawid Bielski (19. OPEN), niewiele za którym w pięknym stylu, solidarnie ramię w ramię, przy głośnych brawach kibiców wbiegła trójka morsów #Reset: Justyna Możdżeń, Monika Rogowska oraz Andrzej Sabała.
Andrzej Sabała, Monika Rogowska i Justyna Możdżeń na mecie. K.K.
Andrzej Sabała, Monika Rogowska i Justyna Możdżeń na mecie. K.K.
Na deser organizatorzy zostawili sobie nowość Biegu Tygrysa, czyli tzw. Zaprawę (12-kilometrowy bieg indywidualny, 25 "sztucznych" przeszkód wzbogacony o "niespodzianki poligonowe"). Historycznym, pierwszym triumfatorem w tego wyzwania został Aleksander Pawłowicz z Warszawy (1:00:15). Najlepszym z naszych biegaczy okazał się Wojciech Wardęcki.
Kamil Kierzkowski
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez