9-latek nie przeżył upadku z karuzeli
2018-07-22 19:00:06(ost. akt: 2018-07-22 20:16:05)
Do wypadku doszło podczas awarii karuzeli typu Break Dance. 9-letni chłopiec przebywał na niej wraz z 30-letnim wujkiem. Obaj wypadli. W wyniku odniesionych obrażeń chłopiec zmarł.
Do wypadku doszło dziś tuż po godzinie 14-tej w wesołym miasteczku na karuzeli Break Dance. Park rozrywki był jedną z atrakcji odbywającego się w ten weekend festiwalu "Dni i Noce Szczytno 2018".
- Nieprzytomne dziecko odtransportowano do szpitala w Olsztynie. Natomiast wujek chłopca zostaoł przewieziony z urazem kręgosłupa do szpitala w Szczytnie - informuje Ewa Szczepanek rzecznik prasowy z Komendy Powiatowej Policji w Szczytnie. - Chłopiec mieszkał w gminie Czarnia woj. mazowieckie. Na karuzeli znajdował się z 30-letnim wujkiem - dodaje.
Lunapark został zamknięty.
Lunapark został zamknięty.
- Te karuzele to złom - mówi pani Katarzyna. - Byliśmy z mężem, dziećmi i znajomymi w piątek w tym wesołym miasteczku. Też coś się zacięło i nie mogli zatrzymać karuzeli. Dziękowałam Bogu, że nie pozwoliliśmy naszym dzieciom iść na nie.
Inna z mam opowiada, że jej córka chciała wejść na "diabelski młyn".
- Obsługujący namawiał mnie, żebym weszła z dzieckiem "bo nie chce iść do więzienia jakby była jakaś awaria"... - twierdzi. - Przestraszyłam się i zrezygnowałam. jeśli on nie był pewny tych sprzętów, to ja miałam puścić swoje dziecko na taką atrakcję? Straszne to co się stało. Nie wyobrażam sobie co muszą czuć rodzice tego chłopca. Dzieciak miał wakacje, a tu takie nieszczęście...
Funkcjonariusze pod nadzorem prokuratora zabezpieczyli miejsce wypadku i ustalają jego okoliczności.
- Nie wiadomo jeszcze, w jaki sposób doszło do wypadku i na czym polegała awaria - mówi Ewa Szczepanek.
- Obsługujący namawiał mnie, żebym weszła z dzieckiem "bo nie chce iść do więzienia jakby była jakaś awaria"... - twierdzi. - Przestraszyłam się i zrezygnowałam. jeśli on nie był pewny tych sprzętów, to ja miałam puścić swoje dziecko na taką atrakcję? Straszne to co się stało. Nie wyobrażam sobie co muszą czuć rodzice tego chłopca. Dzieciak miał wakacje, a tu takie nieszczęście...
Funkcjonariusze pod nadzorem prokuratora zabezpieczyli miejsce wypadku i ustalają jego okoliczności.
- Nie wiadomo jeszcze, w jaki sposób doszło do wypadku i na czym polegała awaria - mówi Ewa Szczepanek.
Czytaj e-wydanie ">kliknij
Komentarze (14) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Marcin #2543200 | 25 lip 2018 13:19
Zaraz po wypadku jeden z radnych zdjęcia robił pewno na fejma wstawi jaka to pięknie w tym szczytnie
odpowiedz na ten komentarz
Do podobno #2542240 | 37.47.*.* 23 lip 2018 23:02
W sumie było to widać na migawkach w TVN i Polsat że całe siedzisko leżało na płycie karuzeli z zamkniętymi zabezpieczeniami....
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz
obeznany #2542192 | 83.9.*.* 23 lip 2018 21:26
pracowałem na wesołym miasteczku w szwecji przez 10 lat. znam te karuzele i skoro z niej wypadli to naprawde sprzet był wadliwy. karuzela ta ma 3 obroty jednocześnie : obraca sie podłoga , na podłodzie sa zamieszczone chyba z 6 ponktów gdzie domocowane sa do jednego punktu po 4 ramiona a do ramion po dwa siedzenie które obracaja sie w zależnosci od siły ciązenia. zabezpieczenia sa elektromagnetyczne. skoro wypadli to musiała powstac ustarka powodujaca zwolnienie eklektromagnesów w ganym miejscu lub na całej karuzeli ale z tego co wnioskuje to nawaliły na konkretnym ramieniu . personel przed uruchomieniem sprzetu powinien sprawdzic zapieca to po pierwsze a po drugie sa kontrolki w sterówce gdzie wskazuja błd lub usterke. jest takze przycisk awaryjnego zatrzymanie ale jak juz ktos wyleci to on i tak nic nie pomoze dla osoby poszkodowanej tylko zatrzyma cały sprzet. co do dokumentacji to istnieje - posiada ja własciciel sprzetu lycz na kazdej karuzeli jest nalepka kontroli technicznej pozwalajaca na uzytkowanie sprzetu na okreslony okres. nie wiem jak w polsce jest z tymi badaniami lecz w szwecji przychodzili co plac lecz nie sprawdzali dokładnie sprzetu tylko dokumentacje i przygladali sie budowie a raz w roku przychodził gośc ubrany w kombinezon i sprawdzał wszystko bardzo dokładnie nawet tam gdzie było widac pekniecie farby obstukał czy czasami pekniec nie ma. jesli cos było nie tak mielismy czas napoprawienie i usuniecie usterki 3-5 godzin i jesli nie udało sie naprawic karuzela nie dostawała zezwolenia na nastepny rok i przeba było jeszcze raz robić kontrole. szkodza niestety dziecka ale moim zdaniem urzad nadzoru technicznego powinien miec specjalistów którzy by taki sprzet sprawdzali po przyjezdzie do danego miasta ,
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
rtt #2542176 | 176.221.*.* 23 lip 2018 21:07
mam pytanie do tych co komentują, że coś było nie tak wcześniej ,jak się czujecie wobec tego chłopca i jego rodziny. skoro widzieliście, że coś nie tak dlaczego nie zgłosiliście, przecież skoro to byłoby prawdą co mówicie mogliście zapobiec tragedii. A nie po fakcie mówicie
Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz
MARTAA #2541709 | 89.228.*.* 23 lip 2018 09:27
Każdy komentuje że karuzele skrzypialy coś było nie tak ale nikt tego nie zgłosił. Ludzie posłuchajcie sami siebie teraz nagle wszyscy wiedzieli że było coś nie tak. Śmiech na sali. Stała się tragedia ale nie pierwsza i nie ostatnia na świecie. Każdy jest świadom co robi i gdzie wchodzi..
Ocena komentarza: warty uwagi (13) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)