Tragiczny finał rajdu po zamarzniętym jeziorze. Wnioski po wypadku

Do tego tragicznego wypadku doszło w niedzielę, 29 stycznia na jeziorze Wałpusz niedaleko miejscowości Stare Kiejkuty (gmina Szczytno). Kierujący BMW 41-letni mieszkaniec Ochódna stracił panowanie nad autem i pojazd uderzył prawym bokiem w drzewo rosnące przy linii brzegowej.

Dramat na lodzie
- Około godziny 13:30 oficer dyżurny szczycieńskiej komendy otrzymał telefoniczne zgłoszenie dotyczące zdarzenia z udziałem pojazdu marki BMW - informuje Ewa Szczepanek z Komendy Powiatowej Policji w Szczytnie. - Na miejsce natychmiast został skierowany patrol ruchu drogowego. Ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy wynika, że prawdopodobnie 41-letni Dariusz Ś. kierujący poruszał się pojazdem po zamarzniętej tafli lodu na jeziorze Wałpusz. W pewnym momencie stracił panowanie nad kierownicą, wpadł w poślizg i uderzył 
w przybrzeżne drzewo. W wyniku doznanych obrażeń 37-letni pasażer, który siedział za kierowcą poniósł śmierć na miejscu. 12-latka śmigłowcem przetransportowano do szpitala, 19-letnia pasażerka doznała obrażeń nie wymagających dalszej hospitalizacji. Teraz śledczy wyjaśniają przyczyny i okoliczności tego zdarzenia - dodaje.
W aucie podczas zdarzenia znajdowały się cztery osoby. 37-letni Ryszard T. z Korpel zmarł na miejscu, mimo natychmiastowej pomocy. 19-latka siedząca obok kierowcy została tego samego dnia wypisana ze szpitala. 12-letni syn kierowcy został śmigłowcem przetransportowany do szpitala dziecięcego w Olsztynie. Chłopiec przeszedł już operację, ma uszkodzony kręgosłup i kości twarzy oraz stłuczone płuca. Kierowca podczas wypadku nie odniósł żadnych poważniejszych obrażeń.
Mężczyzna usłyszał już prokuratorskie zarzuty: o spowodowanie śmierci, ciężkich uszkodzeń ciała oraz sprowadzenie poważnego zagrożenia życia. Jednak teraz już żaden wyrok nie przywróci życia koledze ani synowi zdrowia. Do końca swoich dni będzie musiał żyć z tą świadomością.

Nie ma zakazu
Czy tej tragedii można było uniknąć? Czy są przepisy, które zabraniają jazdy po zamarzniętym jeziorze?
- Nie ma zakazu wjazdu na lód - powiedział nam sierżant sztabowy Rafał Jackowski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji. - Kierowcę można ukarać mandatem, jeżeli jedzie na przykład przez las, bo wtedy złamie przepisy. Jeżdżenia po zamarzniętym jeziorze nie zabrania żaden przepis - dodaje.
Jeżdżenie po tafli jeziora Wałpusz to dość popularna rozrywka wśród kierowców, którzy jak mawiają "lubią czuć tę adrenalinę". Okazuje się, że dość często na tafli tego jeziora kierowcy urządzają "pokazy" swoich umiejętności. Napisał do nas mieszkaniec naszego miasta, zapewniając, że takie sytuacje są nagminne: "Na tym jeziorze jest to nagminne, każdego weekendu jak tylko mróz zetnie jezioro ludzie szaleją i nie patrzą na niebezpieczeństwo. W tamtym tygodniu samochód terenowy ciągnął za sobą sanki z dziećmi. Zastanawiam się czy czy opiekunowie uruchamiają myślenie. Gdzie są władze i służby oraz dzierżawca jeziora. Ponadto jezioro Wałpusz ma strefę ciszy i niektóre tereny nad nim to Natura 2000. A utarczką totalną dla otoczenia są wyścigi latem samochodów terenowych, kładów na polach Agencji Nieruchomości Rolnych z Olsztyna (nadzór w Kamionku) od strony wioski Ochódno. Od lat nikt nie reaguje - ani wójt, ani ochrona środowiska, ani agencja a to jest natura 2000!!!!!. I gdzie tu strefa ciszy. Latem nie da się wytrzymać. A właściwe organy mają to gdzieś, ciekawe jakby w tym miejscu mieszkał wójt gminy Szczytno albo kierownik Agencji z Kamionka - wtedy zapewne reakcja byłaby natychmiastowa. A przecież każdy z nas płaci podatki i oczekuje skutecznej reakcji. Zapraszamy w weekendy władzę gminy Szczytno zarówno zimą, jak i latem - wówczas można się przyjrzeć jaką mamy strefę ciszy i Naturę 2000. Śmiechu warte - a może zareaguje ochrona środowiska lub jakieś stowarzyszenie zielonych? Czekamy na stosowne kroki. Może tego typu wypadki dadzą komuś do myślenia. Szkoda gadać, może dobra władza pomoże, wystarczy odrobinę dobrej woli dla mieszkańców i wypoczywających..."

Policjanci apelują o rozsądek i odpowiedzialność
- Trzymajmy się z dala od zamarzniętych akwenów. Wchodząc na lód zamarzniętych naturalnych akwenów zawsze podejmujemy ryzyko. Lód nie zawsze jest bezpieczny. Nieodpowiedzialne zabawy mogą skończyć się tragicznie.Zima to niebezpieczny czas dla wszystkich użytkowników dróg. Ciągła zmiana aury wymusza na kierowcach również zmianę techniki prowadzenia pojazdu. Policjanci apelują o rozwagę podczas jazdy. Niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze może być przyczyną tragedii - przestrzegają.

ewydanie]">kliknij