Cuda wyczarowane z papieru

2016-12-26 11:27:41(ost. akt: 2016-12-26 11:29:57)

Autor zdjęcia: Joanna Karzynska

Okazuje się, że ze zwykłej gazety można stworzyć cuda! Wystarczy kartka, żeby wyczarować niezwykły kształt. - Jestem na początku tej przygody, ale już załapałam bakcyla skręcania i tworzenia - śmieje się Bożenna Pieńkowska ze Szczytna. - Każdą wolną chwilę spędzam na wymyślaniu i robieniu moich papierowych dzieł - dodaje.
Papierowa wiklina to mało znana technika, z której Bożenna Pieńkowska, mieszkanka Szczytna potrafi wyczarować prawdziwe cuda. Uroczy bałwanek, mikołaj, filiżanki, doniczki, kosze, renifery a nawet choinki - to tylko niektóre z jej z prac.

Wiklinowa pasja
Papierowa wyklina, to rurki z kolorowych gazet, które zwija się przy pomocy patyczków do szaszłyków, następnie plecie się z nich np. koszyki, choinki, skrzynki, itp. Następnie wykonane przedmioty maluje się szybko schnącą farbą lub lakierobejcą.
Pani Bożenna Pieńkowska jest mamą czwórki, dorosłych już dzieci: Małgosi, Marioli, Sebastiana i Kamila. Pracuje zawodowo, jednak po opuszczeniu przez dzieci domu nie chciała bezczynnie siedzieć w czterech ścianach i patrzeć w ekran telewizora. Zawsze była aktywna, więc i teraz postanowiła, że musi "coś" robić. W internecie trafiła na prace z papierowej wikliny.
- Przeglądając jakieś blogi, zobaczyłam kilka dzieł zrobionych właśnie z papieru... i tak się zaczęło - opowiada pani Bożenna. - Najpierw były to prace niezgrabne, krzywe, potem miały coraz kształtniejsze formy. Działo się to mniej więcej 3 lata temu. Nie było tyle informacji co teraz o tej technice. Dochodziłam do wszystkiego metodą prób i błędów. I jakie było zaskoczenie, gdy doszłam, że rurkę można wkładać w drugą rurkę i przedłużać w ten sposób rurkę prowadzącą. Bardzo chciałam nauczyć się więcej, ale do mekki polskiego papierowego wikliniarstwa było jeszcze bardzo daleko, więc uczyłam się na błędach. Bardzo lubię wyzwania, więc z przyjemnością zabrałam się za wyplatanie - wspomina.

Tylko cierpliwi mogą tworzyć papierowe cuda
Skąd pani Bożenna czerpie pomysły na kolejne papierowe dzieła?
- Na szczęście jest internet, więc nie trzeba kupować drogich książek, z których i tak się wykorzystuje tylko pojedyncze pomysły - mówi Bożenna Pieńkowska. - Zresztą ja i tak nie stosuję się do wszystkich wytycznych, bo lubię dodać coś od siebie. Większość rzeczy ulepszam po swojemu - zdradza.
I tak codziennie pani Bożenna poświęca swojej pasji kilka godzin dziennie. W jej domu trudno znaleźć miejsce bez własnoręcznie zrobionych dekoracji. Sama ozdobiła meble, przykleiła tapetę, uszyła poduszki i wiele innych drobiazgów. Spod jej magicznych rąk wychodzą niepowtarzalne rzeczy.
- Uwielbiam robić stroiki, ozdoby i jakieś drobiazgi dla znajomych, przyjaciół i rodziny - mówi pani Bożenna. - Jak dzieci były małe to dziergałam im sweterki, szyłam - "wyczarowywałam coś z niczego". Dziś staram się robić dzieciom i wnukom takie niepowtarzalne prezenty. Cieszę się, gdy obdarowywany jest szczęśliwy i zaskoczony, że można ręcznie wykonać coś takiego. Przeznaczam też sporo rzeczy na aukcje charytatywne. Ostatnio otrzymałam informację, ze podarowany przeze mnie przedmiot dla biednych dzieci z Wietnamu osiągnął cenę 1100 złotych. Cały dzień byłam szczęśliwa, że mogę komuś pomóc - zapewnia.


Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Zostań dziennikarzem obywatelskim

Podziel się informacją:

2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B