Pływali w basenie, a później w... medalach

Poza "wodniakami" ze Szczytna w szranki stanęli także ich rówieśnicy z Olsztyna, Giżycka, Iławy, Ełku, Pisza. Gospodarze wystawili natomiast dwie oddzielne ekipy walczące pod szyldami UKP "Jedynka" i UKS "Pirat".

W konfrontacji z najbardziej uznanymi klubami w województwie, szczytnianie potwierdzili po raz kolejny, że nie bez powodu wymieniani są od lat w gronie faworytów. 26-osobowa reprezentacja naszego "Płetwala" wywalczyła łącznie 45 medali: 22 złote, 11 srebrnych i 12 brązowych, co umiejscowiło ich na wysokiej, 3. lokacie w klasyfikacji medalowej.

- Myślę, że to naprawdę przyzwoity wynik. Tym bardziej, że np. drużynowe złoto zgarnął olsztyński "Kormoran", który wystawił aż 172 zawodników, więc wielokrotnie więcej, niż my. Ich szanse medalowe były więc, za sprawą liczby uczestników, zdecydowanie inne, niż nasze. Nadrabialiśmy jednak jakością - mówi Sławomir Szczerbal, trener "Płetwala", nawiązując tym samym m.in. do niesamowitego dorobku "złotej czwórki": Nikoli Filipczak, Magdaleny Lis, Karoliny Piechowicz i Marcina Kłaka. Każdy z wspomnianych zawodników brał udział w 4 startach, za każdym razem opuszczając basen z 1. miejscem i tytułem mistrza danej kategorii.

Niewiele brakowało, a podobną sztukę powtórzyłby Iwo Choroszewski, którego dorobek stanowiły 3 złote medale i 1 srebrny. Po cztery medale o różnych kolorach wywalczyli jeszcze Kinga Sierak, Tobiasz Czerniawski i Daniel Medźwiedzki. Po trzy nagrody do bogatego worka z trofeami dorzucili Radosław Wiciak i Igor Teclaw, dwa medale Zuzanna Pieńkowska, a po jednym Maja Sanford, Zuzanna Oleszczuk, Maciej Nowicki i Jakub Sostek.

- Jestem z nich bardzo dumny, bo zaprezentowali naprawdę wysoki poziom. Nie sposób naturalnie zapomnieć i o tych, którym do strefy medalowej brakowało często ułamków sekundy. Patrycja i Wiktoria Templin, Magda i Weronika Dymerskie, Jędrzej Kłosiński, Zuzanna Piórkowska, Frydrych Martyna, Zofia Dziatkowiak, Oskar Zapadka, Chmieliński Nikodem i Daniel Bil... wszyscy udowodnili, że praca na treningach przynosi coraz wyraźniejsze efekty. Wielu naszych zawodników poprawiło swoje rekordy życiowe. Daje to nam dodatkową motywację do dalszej, ciężkiej pracy - podsumowuje szkoleniowiec.