Niższe ligi, a emocje jak w Ekstraklasie
2016-10-07 13:59:12(ost. akt: 2016-10-07 23:38:34)
Trzy porażki, dwa remisy i jedno zwycięstwo - to bilans ostatniej kolejki naszych reprezentantów z IV ligi, "okręgówki" i piłkarskiej klasy B. Kto wywalczył komplet punktów, komu przyszło zadowolić się zaledwie jednym "oczkiem", a kto schodził z boiska jako pokonany?
"Ogniwem punktującym" w piłkarskiej machinie powiatu szczycieńskiego - niemal już tradycyjnie - okazali się Błękitni Pasym. Podopieczni Mirosława Romanowskiego przegrali dwa tygodnie temu po raz pierwszy w tym sezonie. Ekipą, która zatrzymała "Błękitne Tsunami", okazali się Czarni Olecko (przerywając ich passę 9 zwycięstw z rzędu, a nawet 12 - jeśliby brać pod uwagę i rozgrywki wiosenne). Pasymianie jednak już w kolejnym spotkaniu udowodnili, że był to zaledwie wypadek przy pracy i 1 października - w typowym dla siebie stylu - rozgromili zespół Pojezierza Prostki 4:1.
Wysokie zwycięstwo nie powinno być jednak aż tak słodkie, ponieważ drużyna przyjezdna sklasyfikowana jest obecnie na samym dnie tabeli. Dodatkowo - wiele do życzenia pozostawiał początek spotkania, w którym to właśnie Pojezierze przez długi czas utrzymywało jednobramkowe prowadzenie. Później jednak Pasym odnalazł swój rytm, doprowadzając dwukrotnie defensywę Prostek do kompletnej rozsypki (dwa spowodowane pressingiem trafienia samobójcze), a następnie - strzałami Kruczyka i Forusia - pieczętując swój powrót na zwycięskie tory.
Po teoretycznie najmniej wymagającym spotkaniu, zawodnicy trenera Romanowskiego zostaną postawieni przed (również teoretycznie) najtrudniejszym wyjazdowym sprawdzianem w tym sezonie. Ich rywalem będzie 8 października Wilczek Wilkowo, który - z 6 punktami straty do Błękitnych - plasuje się obecnie na 2. miejscu w tabeli.
Trzy drużyny, ledwie 1 punkt
Właściwej sobie formy odnaleźć nie mogą w ostatnich kolejkach również piłkarze SKS Szczytno, GKS Dźwierzuty oraz IV-ligowej Omulwi Wielbark. Dwie pierwsze ekipy poniosły w ubiegłą sobotę dotkliwe porażki: szczytnianie zostali upolowani przez wspomnianego już Wilczka Wilkowo (0:3), natomiast podopieczni Jarosława Szpyrki nie sprostali wyjazdowym warunkom narzuconym im w Bartoszycach, ulegając miejscowej Victorii 4:1.
Właściwej sobie formy odnaleźć nie mogą w ostatnich kolejkach również piłkarze SKS Szczytno, GKS Dźwierzuty oraz IV-ligowej Omulwi Wielbark. Dwie pierwsze ekipy poniosły w ubiegłą sobotę dotkliwe porażki: szczytnianie zostali upolowani przez wspomnianego już Wilczka Wilkowo (0:3), natomiast podopieczni Jarosława Szpyrki nie sprostali wyjazdowym warunkom narzuconym im w Bartoszycach, ulegając miejscowej Victorii 4:1.
Dużo bardziej optymistyczne nastroje mają prawo panować natomiast w szeregach naszych reprezentantów z Wielbarka. Omulew 2 października nie zremisował "jedynie", a "aż" - ich rywalem była bowiem rozkręcająca się z meczu na mecz drużyna Błękitnych Orneta, którzy sklasyfikowani są obecnie znacznie wyżej niż wielbarczanie. Uzyskany rezultat 2:2 trener Mariusz Korczakowski może (zwłaszcza po solidnej i ambitnej postawie swych podopiecznych) z pewnością zapisać na plus.
B-klasowcy bez zwycięstw
- Ten mecz nie należał do najlepszych w naszym wykonaniu - przyznaje szczerze Brajan Kisiel, czołowy napastnik GKS Szczytno. Jego drużyna zremisowała w niedzielę z Orłem Czerwonka, lecz - przy odrobinę większym skupieniu - z powodzeniem mogła zdobyć 3 punkty. Wynik spotkania otworzył w 7. minucie Konrad Elsner, lecz była to jedyna bramka w pierwszej części spotkania. W drugiej równie szybko gospodarze doprowadzili do wyrównania, na które to trafienie błyskawicznie odpowiedział indywidualną akcją Brajan Kisiel, ponownie dając prowadzenie GKS. Orłowi po raz kolejny udało się jednak doprowadzić do remisu.
- Ten mecz nie należał do najlepszych w naszym wykonaniu - przyznaje szczerze Brajan Kisiel, czołowy napastnik GKS Szczytno. Jego drużyna zremisowała w niedzielę z Orłem Czerwonka, lecz - przy odrobinę większym skupieniu - z powodzeniem mogła zdobyć 3 punkty. Wynik spotkania otworzył w 7. minucie Konrad Elsner, lecz była to jedyna bramka w pierwszej części spotkania. W drugiej równie szybko gospodarze doprowadzili do wyrównania, na które to trafienie błyskawicznie odpowiedział indywidualną akcją Brajan Kisiel, ponownie dając prowadzenie GKS. Orłowi po raz kolejny udało się jednak doprowadzić do remisu.
- Remis kompletnie nas nie satysfakcjonował, więc w końcówce robiliśmy wszystko, byleby tylko wygrać. Przełożyło się to na większe luki w szeregach obronnych i wynik w zasadzie mógł zmienić się w każdą ze stron. Ostatecznie jednak podzieliliśmy się punktami, co przyjmujemy jako porażkę - podsumowuje napastnik.
W ten sam weekend na wyjeździe rywalizowała ekipa Wałpuszy 07 Jesionowiec, której przeciwnikiem był KS 2010 Wrzesina. Popularna "Granatowa" objęła prowadzenie w 15. minucie spotkania, po bramce grającego wysokim pressingiem Konrada Kardasia. Chwilę później było już niemal po meczu, gdy Bartek Olender skierował iście atomowy strzał, z bliskiej odległości, prosto w bramkę. "Byłoby po meczu" - gdyby futbolówka poszybowała kilka milimetrów w bok. Trafiła jednak w słupek, co pozwoliło Wrzesinie odpowiedzieć składną akcją skutkującą wyrównaniem. Później coś ewidentnie zgasło w szeregach Wałpuszy, która do ostatniego gwizdka straciła jeszcze 4 bramki (spotkanie zakończyło się wynikiem 5:1).
Piłkarski "rozkład jazdy" na weekend:
8 października: Tęcza Biskupiec - Omulew Wielbark, GKS Dźwierzuty - Cresovia Górowo Iławieckie, Łyna Sępopol - SKS Szczytno, Wilczek Wilkowo - Błękitni Pasym, Wałpusza 07 Jesionowiec - FC Dajtki.
9 października: GKS Szczytno - KP Purda, Orzeł Czerwonka - Zryw Jedwabno.
8 października: Tęcza Biskupiec - Omulew Wielbark, GKS Dźwierzuty - Cresovia Górowo Iławieckie, Łyna Sępopol - SKS Szczytno, Wilczek Wilkowo - Błękitni Pasym, Wałpusza 07 Jesionowiec - FC Dajtki.
9 października: GKS Szczytno - KP Purda, Orzeł Czerwonka - Zryw Jedwabno.
Czytaj e-wydanie ">kliknij
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez