Łącząc pasję i sport w jednym
2016-04-23 19:00:00(ost. akt: 2016-04-24 06:56:11)
Łucznictwo z każdym rokiem zyskuje coraz więcej miłośników. Dla niektórych to już nie tylko sposób na spędzanie wolnego czasu, ale sposób na życie. O jego magii z Grzegorzem Drężkiem, instruktorem i Komturem 34 Chorągwi Komturii i Miasta Szczytno rozmawia Monika Pacek.
— Czym jest dla Pana łucznictwo? To sport, pasja, hobby?
— Łucznictwo tradycyjne łączy hobby i pasję w jednym. Chęć sprawdzenia siebie samego w trudnej sztuce radzenia sobie bez udogodnień współczesnego świata, jest formą doskonalenia. Łucznictwo tradycyjne w połączeniu z odtwórstwem historycznym to czasem filozofia życia.
— Łucznictwo tradycyjne łączy hobby i pasję w jednym. Chęć sprawdzenia siebie samego w trudnej sztuce radzenia sobie bez udogodnień współczesnego świata, jest formą doskonalenia. Łucznictwo tradycyjne w połączeniu z odtwórstwem historycznym to czasem filozofia życia.
— Kiedy i dlaczego zaczął Pan strzelać?
— Zaczęło się jeszcze w szkole podstawowej. Jako harcerz i działacz Ligi Obrony Kraju cały czas miałem kontakt z bronią. Jako odtwórca historyczny początkowo strzelałem z kuszy, a potem życie różnie się poukładało i powróciłem do strzelania już jako łucznik (na kuszę w tej chwili potrzebne jest zezwolenie, jak na broń palną).
— Zaczęło się jeszcze w szkole podstawowej. Jako harcerz i działacz Ligi Obrony Kraju cały czas miałem kontakt z bronią. Jako odtwórca historyczny początkowo strzelałem z kuszy, a potem życie różnie się poukładało i powróciłem do strzelania już jako łucznik (na kuszę w tej chwili potrzebne jest zezwolenie, jak na broń palną).
— Wiem, że łucznictwo dzieli się na tradycyjne i sportowe. Czym różnią się od siebie te kategorie?
— Łucznictwo sportowe oparte jest na całkowicie innym sprzęcie, wiele udogodnień takich, jak np., przeciwwagi, stabilizatory, celowniki, bloczki, ułatwiają uprawianie tego sportu. Łuk tradycyjny wymaga chyba większych umiejętności, bo oprócz prostego łuku, cięciwy, oka i strzały, nie ma żadnych ułatwień. Różnice w samej budowie strzał powodują, że strzelanie z łuku sportowego jest bardziej powtarzalne. W zależności od odległości, w łuku sportowym przestawiamy sobie celownik i praktycznie celujemy cały czas w jeden punkt. Przy łuku tradycyjnym punkt celowania zmienia się praktycznie z każdym krokiem, więc jest to bardziej strzelanie intuicyjne.
— Dla kogo jest łucznictwo? Czy trzeba mieć jakieś predyspozycję, by zacząć je uprawiać?
— Łucznictwo jest dla wszystkich. Mam znajomych niepełnosprawnych, którzy z powodzeniem radzą sobie na turniejach. Ważne jest tylko, by na początku trochę o nim poczytać, a najlepiej znaleźć instruktora, który omówi i pokaże podstawowe kwestie i zależności postaw łuczniczych.
— Łucznictwo sportowe oparte jest na całkowicie innym sprzęcie, wiele udogodnień takich, jak np., przeciwwagi, stabilizatory, celowniki, bloczki, ułatwiają uprawianie tego sportu. Łuk tradycyjny wymaga chyba większych umiejętności, bo oprócz prostego łuku, cięciwy, oka i strzały, nie ma żadnych ułatwień. Różnice w samej budowie strzał powodują, że strzelanie z łuku sportowego jest bardziej powtarzalne. W zależności od odległości, w łuku sportowym przestawiamy sobie celownik i praktycznie celujemy cały czas w jeden punkt. Przy łuku tradycyjnym punkt celowania zmienia się praktycznie z każdym krokiem, więc jest to bardziej strzelanie intuicyjne.
— Dla kogo jest łucznictwo? Czy trzeba mieć jakieś predyspozycję, by zacząć je uprawiać?
— Łucznictwo jest dla wszystkich. Mam znajomych niepełnosprawnych, którzy z powodzeniem radzą sobie na turniejach. Ważne jest tylko, by na początku trochę o nim poczytać, a najlepiej znaleźć instruktora, który omówi i pokaże podstawowe kwestie i zależności postaw łuczniczych.
— Co jest najważniejsze w tym sporcie?
— Umiejętność skupienia się w momencie oddawania strzału na tym, że jestem ja, cel, stabilny chwyt i nic więcej, czyli odcięcie się od wszystkiego, co jest dookoła mnie w momencie strzału. No i oczywiście ciągły trening.
— Umiejętność skupienia się w momencie oddawania strzału na tym, że jestem ja, cel, stabilny chwyt i nic więcej, czyli odcięcie się od wszystkiego, co jest dookoła mnie w momencie strzału. No i oczywiście ciągły trening.
— Czy jest niebezpieczny? Czy spotkał się Pan z jakimiś wypadkami podczas treningów?
— Jak każdy sport związany ze strzelaniem. Zawsze zaczyna się od omówienia zasad bezpieczeństwa, a te muszą być dosyć rygorystyczne. Dzięki pilnowaniu bezpieczeństwa, wypadki raczej się nie zdarzają, a przynajmniej nie u nas i nie w grupach z którymi współpracujemy.
— Jak każdy sport związany ze strzelaniem. Zawsze zaczyna się od omówienia zasad bezpieczeństwa, a te muszą być dosyć rygorystyczne. Dzięki pilnowaniu bezpieczeństwa, wypadki raczej się nie zdarzają, a przynajmniej nie u nas i nie w grupach z którymi współpracujemy.
— Jak wygląda trening łuczniczy?
— Praktycznie nie różni się od innych treningów strzeleckich. Mamy cel, omawiamy co trenujemy, czy jest to strzelenie na skupienie, odległość, czy też strzelanie szybkie lub do konkretnych celów, np. sześć strzał do sześciu celów. W trakcie pracujemy nad poprawieniem pozycji, omawiamy błędy. W ciągu jednego treningu oddajemy od 40 do 80 strzałów.
— Praktycznie nie różni się od innych treningów strzeleckich. Mamy cel, omawiamy co trenujemy, czy jest to strzelenie na skupienie, odległość, czy też strzelanie szybkie lub do konkretnych celów, np. sześć strzał do sześciu celów. W trakcie pracujemy nad poprawieniem pozycji, omawiamy błędy. W ciągu jednego treningu oddajemy od 40 do 80 strzałów.
— Jak Pan uważa? Czy w Polsce łucznictwo zyskuje na popularności, czy na niej traci?
— Łucznictwo zdecydowanie zyskuje na popularności. Jest coraz więcej turniejów, organizowanych przez grupy rekonstrukcyjne, miłośników łuku tak tradycyjnego, jak i tzw. łuków myśliwskich. Te ostatnie skupiają w sobie wszystkie pozostałe możliwe rodzaje łuków.
— Łucznictwo zdecydowanie zyskuje na popularności. Jest coraz więcej turniejów, organizowanych przez grupy rekonstrukcyjne, miłośników łuku tak tradycyjnego, jak i tzw. łuków myśliwskich. Te ostatnie skupiają w sobie wszystkie pozostałe możliwe rodzaje łuków.
— Kiedy powstała Drużyna Łucznicza Szczytno?
— Drużyna Łucznicza Szczytno powstała w 2008 roku jako próba powrotu do tradycji historycznych po długiej nieobecności Szczytna na niwie odtwórstwa. Dzięki Henrykowi Sienkiewiczowi Szczytno zostało rozsławione „w pewnej powieści” i szkoda było tego nie wykorzystać. Dużym wsparciem i pomocą w zorganizowaniu grupy była Danuta Górska, burmistrz miasta Szczytno i Miejski Dom Kultury w Szczytnie, w strukturach którego grupa działa.
— Drużyna Łucznicza Szczytno powstała w 2008 roku jako próba powrotu do tradycji historycznych po długiej nieobecności Szczytna na niwie odtwórstwa. Dzięki Henrykowi Sienkiewiczowi Szczytno zostało rozsławione „w pewnej powieści” i szkoda było tego nie wykorzystać. Dużym wsparciem i pomocą w zorganizowaniu grupy była Danuta Górska, burmistrz miasta Szczytno i Miejski Dom Kultury w Szczytnie, w strukturach którego grupa działa.
— Ilu ma zawodników?
— Drużyna składa się z 20 osób, głównie z gimnazjalistów i uczniów szkół średnich. Jest też sześcioro dorosłych, którzy są nie tylko łucznikami, ale głównie odtwórcami i jako 34 Chorągiew Komturii i Miasta Szczytno reprezentujemy miasto i powiat na różnych imprezach historycznych.
— Drużyna składa się z 20 osób, głównie z gimnazjalistów i uczniów szkół średnich. Jest też sześcioro dorosłych, którzy są nie tylko łucznikami, ale głównie odtwórcami i jako 34 Chorągiew Komturii i Miasta Szczytno reprezentujemy miasto i powiat na różnych imprezach historycznych.
— Kiedy się spotykacie i czy przyjmujecie nowych członków?
— Spotykamy się popołudniami od poniedziałku do czwartku. Dzięki temu młodzież ma możliwość pojawić się na zajęciach w dogodnym dla siebie dniu. Ułatwia to również szkolenie, bo łatwiej pracować z pięcioma osobami, niż piętnastoma. Jesteśmy otwarci na nowych członków i chociaż ciężko jest wprowadzić nową osobę w arkana łucznictwa tradycyjnego w okresie letnim (związane jest to z licznymi wyjazdami rekonstrukcyjnymi), to dajemy sobie jakoś radę.
— Spotykamy się popołudniami od poniedziałku do czwartku. Dzięki temu młodzież ma możliwość pojawić się na zajęciach w dogodnym dla siebie dniu. Ułatwia to również szkolenie, bo łatwiej pracować z pięcioma osobami, niż piętnastoma. Jesteśmy otwarci na nowych członków i chociaż ciężko jest wprowadzić nową osobę w arkana łucznictwa tradycyjnego w okresie letnim (związane jest to z licznymi wyjazdami rekonstrukcyjnymi), to dajemy sobie jakoś radę.
— Jakimi osiągnięciami możecie się pochwalić?
— 11, 13 i 15 miejsce na Europejskim Turnieju Walk Bojowych w Byczynie 2014, gdzie było prawie 100 łuczników z całej Europy, w tym nasi reprezentanci kraju.
1 i 3 miejsce w juniorach podczas trwającej w roku ubiegłym Lidze Polskiego Stowarzyszenia Łuczniczego 2015. Dorośli strzelali trochę gorzej, ale wśród najlepszych łuczników Polski osiągnęliśmy całkiem niezłe rezultaty. Na notowanych miejscach jesteśmy też w cyklu imprez Grunwaldzkiej Akademii Miecza.
Dużym osiągnięciem jest też nasza sztandarowa impreza, Turniej Łuczniczy o Puchar Juranda, który odbywa się zawsze w Dni i Noce Szczytna. W tym roku będzie to już 9-ta edycja. W roku poprzednim na naszym turnieju pojawiły się sławy łucznictwa tradycyjnego. Ania Płotycia z Anonimami z Wołczyna, Łukasz Nawalny ze swoja grupą Zamku Camelot czy Jacek Mańko, najlepszy łucznik północy. Są to wielokrotni mistrzowie Polski i reprezentanci na turniejach międzynarodowych, jak i mistrzostwach świata w łuku tradycyjnym.
— 11, 13 i 15 miejsce na Europejskim Turnieju Walk Bojowych w Byczynie 2014, gdzie było prawie 100 łuczników z całej Europy, w tym nasi reprezentanci kraju.
1 i 3 miejsce w juniorach podczas trwającej w roku ubiegłym Lidze Polskiego Stowarzyszenia Łuczniczego 2015. Dorośli strzelali trochę gorzej, ale wśród najlepszych łuczników Polski osiągnęliśmy całkiem niezłe rezultaty. Na notowanych miejscach jesteśmy też w cyklu imprez Grunwaldzkiej Akademii Miecza.
Dużym osiągnięciem jest też nasza sztandarowa impreza, Turniej Łuczniczy o Puchar Juranda, który odbywa się zawsze w Dni i Noce Szczytna. W tym roku będzie to już 9-ta edycja. W roku poprzednim na naszym turnieju pojawiły się sławy łucznictwa tradycyjnego. Ania Płotycia z Anonimami z Wołczyna, Łukasz Nawalny ze swoja grupą Zamku Camelot czy Jacek Mańko, najlepszy łucznik północy. Są to wielokrotni mistrzowie Polski i reprezentanci na turniejach międzynarodowych, jak i mistrzostwach świata w łuku tradycyjnym.
Czytaj e-wydanie ">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna
Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz TUTAJ ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
obserwator #1980946 | 83.31.*.* 23 kwi 2016 20:23
A zdjęcie, to chyba ze średniowiecza :)
odpowiedz na ten komentarz