Baśniowy świat ekologii

2015-06-08 12:15:10(ost. akt: 2015-06-08 12:20:20)
Fot. Anna Mikita

Fot. Anna Mikita

Anna Mikita, mówi o sobie „jestem zwyczajną dziewczyną”. Ale taka zwyczajna wcale nie jest. Emanuje niezwykle pozytywną energią i zaraża poczuciem humoru. W dodatku potrafi dzielić się tym, co dobre z innym i to w wyjątkowy sposób, na przykład za pomocą pięknych bajek, które dzięki wyobraźni autorki na długo zapadają w pamięci.
Anna Mikita prywatnie jest mamą cudownych, dorosłych już dzieci. Z wykształcenia pedagog, dla którego praca jest jedną z licznych pasji. Od ponad 18 lat pracuje jako nauczycielka w Przedszkolu Miejskim Nr 23 w Olsztynie, dzięki czemu psychika i potrzeby małych dzieci nie mają dla niej tajemnic. Jest realizatorką programu Szkoła dla Rodziców i Wychowawców, który jest cyklem spotkań warsztatowych dla osób poszukujących sposobu na nawiązanie głębszych i cieplejszych relacji z wychowankami. Jest także autorką m.in. „Bajek w zielonych sukienkach” lektury szkolnej, która w ciekawy sposób wprowadza dzieci w świat ekologii.

— Jak się zrodził pomysł na napisanie bajek o ochronie przyrody?
— Przyroda od urodzenia jest elementem mojego życia. Wychowałam się w małej miejscowości. Moi rodzice byli swego rodzaju artystami i to oni nauczyli mnie jak w baśniowy sposób zaprzyjaźniać się z otaczającym światem. Miałam zaledwie kilka lat, kiedy mama zbierała wiejską dzieciarnię i organizowała nocne wyprawy do lasu, żeby pokazać nam świetliki… Każda wyprawa oprawiona była fantastycznymi opowieściami. Wiele wytworów jej wyobraźni uwieczniłam w moich książkach. Z pewnością ukochanie świata przyrody zawdzięczam rodzicom. Teraz staram się te wartości przekazać moim wychowankom.

— W książce przekazuje Pani tak wiele mądrych treści, w przejrzysty i ciekawy sposób. Skąd czerpała Pani inspiracje do napisania bajek, do stworzenia tak wielu ciekawych postaci?
— Na początku miało to być tylko jedno opowiadanie, na potrzeby własne. Irytował mnie negatywny stosunek ludzi do wilka i postanowiłam zacząć prostować te mity. Napisałam więc opowiadanie o dziewczynce w czerwonym ubranku, które było punktem wyjściowym do podjęcia dyskusji z moimi przedszkolakami. I tak się to zaczęło. Od zawsze w mojej pracy realizowałam przeróżne programy i projekty ekologiczno-przyrodnicze. Znam ten temat. Starałam się opisać wszystkie elementy środowiska naturalnego po to, by przede wszystkim uświadomić czytelnikowi ich istnienie. Forma, w jakiej to zrobiłam jest  wytworem mojej wyobraźni, poczucia humoru i znajomości potrzeb dzieci.

— Czy w swojej pracy zawodowej często wykorzystuje Pani treści zawarte w swoich książkach?
— W przedszkolu wykorzystuję je na równi z literaturą innych autorów. Nie ukrywam, że dzieci bardzo lubią słuchać moich bajek i wierszy z racji tego, że napisała je ich pani. Wielu moich wychowanków postanowiło, że będzie pisarzami. Zabawy w pisanie książek wychodzi im bardzo dobrze. Podczas spotkań autorskich i warsztatów twórczych, które prowadzę, korzystam wyłącznie z własnego dorobku literackiego i mam na wykorzystanie swojej twórczości nieograniczone pomysły.  Podczas pewnych zajęć w Schronisku dla Zwierząt w Olsztynie, dzieci zilustrowały cykl moich niepublikowanych fraszek o kotach i w ten sposób w domowy sposób stworzyliśmy książeczkę. To była niesamowita frajda!

— Czy według Pani bajki są najlepszym sposobem by wpływać na świadomość młodego pokolenia czy może Pani polecić także inne metody?
— Bajki, świat fantazji i magii jedynie rozbudzają ciekawość i chęć poznawania, skłaniają do zadumy. Najważniejsze jest działanie i doświadczanie wszystkimi zmysłami. Wtedy dopiero tworzą się więzi emocjonalne. Przy odpowiedniej postawie dorosłego, dzieci uczą się troskliwości i przede wszystkim zachwytu otaczającym światem. Cały ten proces zaczyna się od bajek, które potem przez całe życie towarzyszą nam w odbiorze otaczającego świata. Świat fantazji rozbudza wyobraźnię, a ta z kolei rodzi wrażliwość, która jest w obecnym świecie bardzo potrzebna.

— Czy ekologia jest ważna w Pani codziennym życiu?
— Jest dla mnie oczywistym stylem życia. Nie zastanawiam się nad tym, ponieważ znając zagadnienie ochrony środowiska, postępuję intuicyjnie. Staram się też zachować umiar i rozwagę, nie zapominając o ekologii człowieka. Warto uświadamiać ludziom, że troszcząc się o środowisko, troszczą się o siebie.

— " Bajki w zielonych sukienkach" to nie jedyna Pani książka...
— Tych książek jest kilka. Terapeutyczne, edukacyjne, dotyczące otaczającego świata, a także emocji i uczuć. Teraz poszukuję wydawcy opowieści „W Krainie Zagubionych Pluszowych Niedźwiadków”, która jest książką zarówno dla dzieci, jak i dorosłych.

— A inne Pani pasje?
— Na pytanie o pasje odpowiadam zwykle, że łatwiej mi wyliczyć co mnie nie interesuje, ponieważ poza informatyką i mechaniką samochodową wszystko jest ciekawe. Pracuje z dziećmi, więc oczywistym jest, że one są dla mnie bardzo ważne, a nawiązując do tematu rozmowy, jako pierwszą pasję wymienię botanikę. Świat roślin intryguje mnie od wielu lat, a od niedawna również kulinarnie. Najcudowniejsze miejsca, które mnie zachwycają i zapierają dech w piersiach, to torfowiska. To miłość od pierwszego wejrzenia. Wiele bajek się napisało właśnie w takim magicznym  miejscu. Po rodzicach mam duszę artysty. W mojej rodzinie  wszyscy rysowali, rzeźbili, grali na instrumentach więc w tym nie jestem wyjątkowa. Ostatnio także szyję maskotki do moich książek. Stworzyłam już kilka Zielonych Bajek, którymi zamierzam obdarowywać moich czytelników. Takie uproszczone maskotki tworzymy z dziećmi również podczas autorskich warsztatów twórczych, które prowadzę w bibliotekach. Dużo uwagi i czasu poświęcam również działalności wolontariackiej i dobroczynnej, współpracując na stałe ze Schroniskiem dla Zwierząt w Olsztynie.



2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5