Uwalnia umysł od zmartwień i fotografuje
2024-10-06 15:18:43(ost. akt: 2024-10-06 15:42:11)
Fotografuje i uwielbia to robić. To jego pasja. Najchętniej nie rozstawałby się z aparatem. — To sama przyjemność, gdy można robić to, co się kocha, i dawać ludziom radość z utrwalonych na zdjęciach cudownych momentów — tłumaczy Bartłomiej Grzywacz.
Bartłomiej Grzywacz z Pasymia to skromny i bardzo wrażliwy człowiek. Z okolic Opola do tego małego miasteczka przywędrował 10 lat temu za miłością swojego życia — Natalią. Mają dwóch cudownych synów: 4-letniego Oskara i 2-letniego Marcela.
— Rodzina jest dla mnie najważniejsza — mówi Bartosz.— Jestem dumny z mojej narzeczonej i dzieci. Doceniam to, co mam. Dla rodziny zmieniłem swoje życie. Oni są moją siłą napędową.
Jego pasją jest fotografia, która towarzyszy mu każdego dnia. Pasymianin jest samoukiem, który mnóstwo czasu spędza na dokształcaniu. Jak mówi, do działania motywują go lekcje, które daje mu życie. To one są najlepszym nauczycielem. Takie kopy powodują, że nabiera wiatru w żagle i stara się ciągle coś poprawiać.
Fotografowanie to dla niego nie tylko sposób na uwiecznienie pięknych widoków czy ważnych momentów, ale także na wyrażenie siebie i kreatywność. Dzięki fotografowaniu możemy zobaczyć świat w inny sposób i odkrywać piękno w najmniej spodziewanych miejscach. Co więcej, fotografowanie może być dla wielu osób sposobem na relaks i oderwanie się od codziennych spraw.
Jego przygoda z fotografowaniem trwa już od około 10 lat. Początkowo były to zdjęcia robione telefonem. — Myślę, że w większości przypadków pasja zaczyna się jako coś, co przykuwa naszą uwagę. Z biegiem czasu ciekawość staje się coraz większa i bardziej zagłębiamy się w dany temat — rodzi się hobby — mówi. I dodaje: — Zaczynamy coś namiętnie uprawiać. Daje nam to uczucie spełnienia, samozadowolenia i poczucie ogromnej satysfakcji. W pewnym momencie jesteś na ścieżce, która samoistnie cię prowadzi, a ty masz obsesję na jej punkcie. Dla mnie taką pasją stała się fotografia, a szczególnie astrofotografia.
Bartłomieja Grzywacza fascynuje astrofotografia. To dziedzina fotografii poświęcona robieniu zdjęć obiektom na nocnym niebie. Fotografować możemy zarówno bliskie, dobrze widoczne nawet gołym okiem ciała niebieskie, jak na przykład Księżyc, ale i te niesamowicie odległe i niewidoczne, jak galaktyki. Możemy wykonywać zarówno zdjęcia dużych obszarów nieba, jak i obiektów zajmujących ich nieznaczny wycinek. Ten rodzaj fotografii to jednak drogie hobby, a finalnie uda się wykonać czasem tylko jedno zdjęcie.
— Fotografia jest doskonałym narzędziem do zapamiętywania. Dzięki niej czas wydaje się być na chwilę w naszym władaniu, wycina fragment rzeczywistości i go utrwala. Wystarczy wcisnąć guzik i każda chwila może zostać zatrzymana, stać się przedmiotem, który możemy odtwarzać w nieskończoność — tłumaczy bohater naszego tekstu. — Zwykły kadr potrafi uchwycić każdy, ale tylko te wyczekane kryją w sobie prawdziwą wartość, pokazując emocje, różnorodność czy niepowtarzalną chwilę. Każdy z nas ma w życiu wiele momentów, kiedy bardzo marzy o zatrzymaniu się w czasie — wyjaśnia.
— Chwile, bliskie osoby, emocje — chcemy, aby trwały. Fotografia pozwala właśnie na zatrzymanie w czasie niezwykłych chwil. Gdy wychodzę robić zdjęcia, skupiam się na tu i teraz. Uwalniam swój umysł od zmartwień z przeszłości i skupiam się na teraźniejszości. Chcę pokazać to, co dzieje się w tym momencie. Znika presja, która może udzielić się w codziennym pędzie życia. Konkludując, skupiasz się na wszystkim, co dzieje się aktualnie wokół ciebie i wyłapujesz drobne szczegóły, które sprawiają, że naprawdę zaczynasz żyć chwilą — podkreśla. — Te ulotne chwile w teraźniejszości są dla mnie jak dar. Możliwość dzielenia się z ludźmi pozwala na obserwowanie ich reakcji. Cieszę się, że ludziom się podobają, że wchodzą na mój profil na fb, obserwują, komentują i reagują. Choć jestem w stosunku do siebie bardzo krytyczny i wciąż widzę jakieś niedociągnięcia — zauważa.
Fotografia przyspiesza jego rozwój na wielu płaszczyznach. Ciągle szuka inspiracji. Czyta książki, informacje w internecie, obserwuje w mediach nowinki, spotyka coraz więcej ciekawych osób mających własne pasje, przez co poszerzają się jego horyzonty i dają nowy, szerszy punkt widzenia na otaczający świat. Bartłomiej nie boi się konstruktywnej krytyki.
— Krytyka też wbrew pozorom może być budująca, bo wiemy, co możemy zrobić lepiej — przekonuje Bartłomiej. — Sądzę, że jest ważna w życiu, żeby wyrobić sobie pancerz. W pracy fotografa jest on bardzo ważny. Jestem jedną z tych osób, które często miały w życiu pod górkę — to jest siłą napędzającą mnie jeszcze bardziej.
Dzięki pasji Bartłomiej zwiększa swoje zaangażowanie, które pozwala mu stawić czoła przeciwnościom, zapomnieć o problemach i zmartwieniach. Pasja pozwala mu żyć każdego dnia z motywacją i wzrokiem utkwionym w marzeniach.
— Moim największym marzeniem jest połączyć pasję z pracą — zdradza. — Moje zdjęcia można oglądać na profilu na fb: Bartłomiej Grzywacz Fotografia lub na Instagramie: bartlomiejgrzywaczfotografia. Zapraszam.
— Rodzina jest dla mnie najważniejsza — mówi Bartosz.— Jestem dumny z mojej narzeczonej i dzieci. Doceniam to, co mam. Dla rodziny zmieniłem swoje życie. Oni są moją siłą napędową.
Jego pasją jest fotografia, która towarzyszy mu każdego dnia. Pasymianin jest samoukiem, który mnóstwo czasu spędza na dokształcaniu. Jak mówi, do działania motywują go lekcje, które daje mu życie. To one są najlepszym nauczycielem. Takie kopy powodują, że nabiera wiatru w żagle i stara się ciągle coś poprawiać.
Fotografowanie to dla niego nie tylko sposób na uwiecznienie pięknych widoków czy ważnych momentów, ale także na wyrażenie siebie i kreatywność. Dzięki fotografowaniu możemy zobaczyć świat w inny sposób i odkrywać piękno w najmniej spodziewanych miejscach. Co więcej, fotografowanie może być dla wielu osób sposobem na relaks i oderwanie się od codziennych spraw.
Jego przygoda z fotografowaniem trwa już od około 10 lat. Początkowo były to zdjęcia robione telefonem. — Myślę, że w większości przypadków pasja zaczyna się jako coś, co przykuwa naszą uwagę. Z biegiem czasu ciekawość staje się coraz większa i bardziej zagłębiamy się w dany temat — rodzi się hobby — mówi. I dodaje: — Zaczynamy coś namiętnie uprawiać. Daje nam to uczucie spełnienia, samozadowolenia i poczucie ogromnej satysfakcji. W pewnym momencie jesteś na ścieżce, która samoistnie cię prowadzi, a ty masz obsesję na jej punkcie. Dla mnie taką pasją stała się fotografia, a szczególnie astrofotografia.
Bartłomieja Grzywacza fascynuje astrofotografia. To dziedzina fotografii poświęcona robieniu zdjęć obiektom na nocnym niebie. Fotografować możemy zarówno bliskie, dobrze widoczne nawet gołym okiem ciała niebieskie, jak na przykład Księżyc, ale i te niesamowicie odległe i niewidoczne, jak galaktyki. Możemy wykonywać zarówno zdjęcia dużych obszarów nieba, jak i obiektów zajmujących ich nieznaczny wycinek. Ten rodzaj fotografii to jednak drogie hobby, a finalnie uda się wykonać czasem tylko jedno zdjęcie.
— Fotografia jest doskonałym narzędziem do zapamiętywania. Dzięki niej czas wydaje się być na chwilę w naszym władaniu, wycina fragment rzeczywistości i go utrwala. Wystarczy wcisnąć guzik i każda chwila może zostać zatrzymana, stać się przedmiotem, który możemy odtwarzać w nieskończoność — tłumaczy bohater naszego tekstu. — Zwykły kadr potrafi uchwycić każdy, ale tylko te wyczekane kryją w sobie prawdziwą wartość, pokazując emocje, różnorodność czy niepowtarzalną chwilę. Każdy z nas ma w życiu wiele momentów, kiedy bardzo marzy o zatrzymaniu się w czasie — wyjaśnia.
— Chwile, bliskie osoby, emocje — chcemy, aby trwały. Fotografia pozwala właśnie na zatrzymanie w czasie niezwykłych chwil. Gdy wychodzę robić zdjęcia, skupiam się na tu i teraz. Uwalniam swój umysł od zmartwień z przeszłości i skupiam się na teraźniejszości. Chcę pokazać to, co dzieje się w tym momencie. Znika presja, która może udzielić się w codziennym pędzie życia. Konkludując, skupiasz się na wszystkim, co dzieje się aktualnie wokół ciebie i wyłapujesz drobne szczegóły, które sprawiają, że naprawdę zaczynasz żyć chwilą — podkreśla. — Te ulotne chwile w teraźniejszości są dla mnie jak dar. Możliwość dzielenia się z ludźmi pozwala na obserwowanie ich reakcji. Cieszę się, że ludziom się podobają, że wchodzą na mój profil na fb, obserwują, komentują i reagują. Choć jestem w stosunku do siebie bardzo krytyczny i wciąż widzę jakieś niedociągnięcia — zauważa.
Fotografia przyspiesza jego rozwój na wielu płaszczyznach. Ciągle szuka inspiracji. Czyta książki, informacje w internecie, obserwuje w mediach nowinki, spotyka coraz więcej ciekawych osób mających własne pasje, przez co poszerzają się jego horyzonty i dają nowy, szerszy punkt widzenia na otaczający świat. Bartłomiej nie boi się konstruktywnej krytyki.
— Krytyka też wbrew pozorom może być budująca, bo wiemy, co możemy zrobić lepiej — przekonuje Bartłomiej. — Sądzę, że jest ważna w życiu, żeby wyrobić sobie pancerz. W pracy fotografa jest on bardzo ważny. Jestem jedną z tych osób, które często miały w życiu pod górkę — to jest siłą napędzającą mnie jeszcze bardziej.
Dzięki pasji Bartłomiej zwiększa swoje zaangażowanie, które pozwala mu stawić czoła przeciwnościom, zapomnieć o problemach i zmartwieniach. Pasja pozwala mu żyć każdego dnia z motywacją i wzrokiem utkwionym w marzeniach.
— Moim największym marzeniem jest połączyć pasję z pracą — zdradza. — Moje zdjęcia można oglądać na profilu na fb: Bartłomiej Grzywacz Fotografia lub na Instagramie: bartlomiejgrzywaczfotografia. Zapraszam.
Joanna Karzyńska
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez