Po śmierci ojca, który był leśniczym w Nadleśnictwie Wielbark, rodzeństwo straciło dach nad głową

2024-02-01 22:21:16(ost. akt: 2024-02-01 22:26:01)
Pani Natalia nie wyobraża sobie życia w innym miejscu niż leśniczówka

Pani Natalia nie wyobraża sobie życia w innym miejscu niż leśniczówka

Autor zdjęcia: wirestock/Freepik

Pani Natalia ma 18 lat, rodzeństwo i… niecałe trzy miesiące, aby opuścić dom, w którym się wychowywała. To leśniczówka w Nadleśnictwie Wielbark. Po śmierci ojca, który był leśniczym, straciła dach nad głową. Gdzie teraz zamieszka?
— W sierpniu zmarł mój tata; dość młodo, bo żył tylko 44 lata. Był po rozwodzie z mamą, która rozpłynęła się w powietrzu i nie wiadomo, gdzie aktualnie przebywa. Tata z zawodu był leśniczym w Nadleśnictwie Wielbark. Właśnie dlatego mieszkaliśmy w leśniczówce, która mieści się w Róklesie niedaleko Wielbarka — opowiada Natalia. — Niestety, po śmierci taty musimy wyprowadzić się z leśniczówki. To dla nas bardzo trudna sytuacja. Wielokrotnie rozmawiałam z nadleśniczym o możliwości dalszego wynajmowania tego domu lub przedłużenia terminu wyprowadzki, a potem wykupu. Jesteśmy przecież emocjonalnie związani z tym miejscem. Wychowaliśmy się tutaj i traktujemy leśniczówkę jak dom rodzinny. Bo to nasz dom. Innego nie mamy. Ale nadleśniczy nic sobie z tego nie robi. Nie może nam dać też żadnego lokalu zastępczego. Twierdzi, że nadleśnictwo takiego nie posiada. Musimy opuścić leśniczówkę do 31 marca 2024 roku. Nadleśniczy nie rozumie również, że wchodzę dopiero w dorosłość i jeszcze się uczę. 18 lat skończyłam zaledwie w styczniu tego roku i nie jestem w stanie zapewnić drugiego domu dla siebie i dla rodzeństwa.

I dodaje: — Można powiedzieć, że po śmieci taty zostaliśmy sami. Oprócz mnie jest jeszcze dwójka mojego młodszego rodzeństwa. Ola ma 14 lat, a Michał ma 12. Teraz pieczę zastępczą nad nimi pełnią dziadkowie. To rodzice taty. Są jednak już w podeszłym wieku i na dłuższą metę to ja będę musiała przejąć obowiązki rodzicielskie. Dzieci mieszkają ze mną w leśniczówce. Pilnie proszę o pomoc. Zostałam bez rodziców i nie wiem, co robić, żeby odzyskać dom i mieć gdzie mieszkać.

— Dzieciaki zostały bose i nagie. Bez matki, bez ojca… Syn, gdy żył, miał chore serce. Gdy miał 28 lat, miał pierwszy zawał. Potem przyszedł drugi. Miał też udar, a następnie covida. Nie miał łatwego życia, wszystko go przerosło. Odszedł młodo… I co teraz będzie? Dzieci potrzebują domu, a ja im go nie zbuduję. Codziennie płaczemy, ale to nic nie daje — mówi pani Irena, babcia Natalii. — Mój domek jest mały. Przy tym, co mamy, leśniczówka to pałac. Na dole mam dwa pokoiki, na górze jest pomieszczenie, ale nieocieplone. Syn miał je remontować, ale gdy zamieszkał w leśniczówce, odpuścił. Czy my się tu wszyscy pomieścimy? W leśniczówce każdy ma swój pokój. Każdy dopieszczony. Jest też salon i kuchnia. Syn meble robił pod wymiar. Wszystko będzie musiało zostać, bo nie ma nawet jak tego przewieźć. U mnie się nie zmieści. A dzieci potrzebują przestrzeni, zwłaszcza w takiej sytuacji, w jakiej się znajdują. To dobre dzieciaki. Natalia zaczęła studia w Olsztynie. Zaczynała na dziennych, ale z uwagi na to, co się wydarzyło, musiała przejść na zaoczne. Teraz jeździ co dwa tygodnie. Ola natomiast uczy się w gastronomiku. Michał chodzi jeszcze do podstawówki. I zawsze ciągnie go do domu. Nie chce za bardzo u mnie siedzieć, bo tu jest ciasno. U siebie to u siebie. Ale teraz wszystko może się zmienić… W ogóle nigdy do głowy mi nie przyszło, że tak młode dzieci mogą stracić dom. To straszna historia.

Co na to nadleśniczy?
— Leśniczówka położona w miejscowości Róklas jest osadą funkcyjną, przeznaczoną dla leśniczego kierującego leśnictwem Przegańsk. Ze względu na jej przeznaczenie, posiadanie kancelarii tegoż leśnictwa oraz jej wiek i wartość nieumorzoną nie może być sprzedana ani użytkowana w sposób inny, niż wynika to z jej przeznaczenia. Pani Natalia została o tym poinformowana podczas pierwszej rozmowy pod koniec sierpnia 2023 roku. Ponadto została poinformowana, że przez okres 6 miesięcy może zajmować lokal bezpłatnie. Również uzyskała informację, że w okresie zimowym 2024 roku przysługuje jej ochrona lokatorska. Sprawa możliwości krótkotrwałego najmu jest ciągle otwarta — tłumaczy Edward Studziński, nadleśniczy Nadleśnictwa Wielbark. — Pani Natalia wnioskuje o wstąpienie w stosunek najmu wraz z rodzeństwem. Z postanowienia z dnia 12.09.2023 r. wydanego przez Sąd Rejonowy w Szczytnie, które stanowi załącznik do wniosku o wstąpienie w stosunek najmu, wynika, że rodzeństwo jest umieszczone w rodzinie zastępczej (dziadkowie) w miejscowości Przeździęk Wielki.

Jakie plany ma nadleśnictwo na tę posiadłość?
— Zasiedlenie osady funkcyjnej przez obecnego leśniczego Leśnictwa Przegańsk wraz z rodziną — odpowiada Edward Studziński. — Nadleśnictwo zobowiązane jest do prowadzenia gospodarki leśnej na podstawie przepisów obowiązującego prawa. Zatrudnionym pracownikom przysługuje bezpłatne mieszkanie albo równoważnik pieniężny.

Zgodnie z przepisami pani Natalia opuścić leśniczówkę oraz wymeldować się z niej. Jej obowiązkiem jest również opróżnienie domu z mebli, sprzętów i urządzeń domowych. Po zwolnieniu leśniczówki zostanie sporządzony protokół, który określi stan techniczny mieszkania oraz znajdujących się w nim instalacji i urządzeń. Będzie on podstawą ewentualnych rozliczeń z właścicielem mieszkania, czyli Lasami Państwowymi. Rodzina pani Natalii mieszkała w leśniczówce od 14 grudnia 2009 roku.

ADA ROMANOWSKA

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5