O dwóch takich, co szykują się na biegowy armageddon
2019-03-29 10:00:00(ost. akt: 2019-03-28 23:22:52)
Każda kobieta jest królową, lecz nie każda ma koronę. A jeśli jej brak, trzeba ją wybiegać. Drogę do koronacji rozpoczęły Monika i Iza, siostry ze Świętajna.
Reprezentantki klubu morsów #Reset stawiły się 23 marca - w samo południe - w "westernowej stolicy Mazur", czyli Mrągowie. Wraz z nimi pojawiła się przeszło 60-osobowa brygada "biegowych wymiataczy" m.in. z Olsztyna, Ełku czy Kętrzyna. Cel był jeden - solidnym treningiem przygotować się na tegoroczny, bogaty w imprezy o charakterze ekstremalnym sezon.
Organizatorzy "Otwartego Treningu Runmageddon" z Kaliniak Team przygotowali z myślą o nich 300 metrową pętlę najeżoną przeszkodami. Poza skakaniem po "ściankach", czołganiu się w piachu pod drutem kolczastym czy bieganiu z obciążeniem, w Mrągowie pojawiła się wyczerpująca nowość: 4,5-metrowa ściana zbudowana z opon. By przez nią "przeskoczyć" trzeba było się nieco nagłowić i... zdrowo upocić.
- Tradycyjnie przeszkody może nie dały nam jakoś szczególnie w kość, ale ta ścianka z opon faktycznie dla niektórych była wyzwaniem. Dla mnie też - mówi Monika Kaczmarczyk. - Do treningu podchodziłam rekreacyjnie, "dla przypomnienia", ale czułam go w mięśniach jeszcze w kolejnych dniach. Impreza była dobrą, małą rozgrzewką przed właściwym Runmageddonem, na który wybieram 13 kwietnia do Wrocławia. Moim tegorocznym celem jest bowiem zdobycie statuetek: Korony i Weterana Runmageddonu (przyznawane za pokonanie określonej liczby imprez w jednym sezonie - przyp. K.K.). Iza nie dała się (jeszcze) namówić, by wziąć udział w tym wyzwaniu, ale wszystko przed nami (śmiech) - dodaje reprezentantka klubu #Reset, zapraszając jednocześnie na 4. edycję innego z biegów ekstremalnych - Szczycieńską Extremalną Trójkę (27 kwietnia).
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez