W obliczu pandemii jesteśmy zjednoczeni

2020-04-17 08:00:00(ost. akt: 2020-04-17 08:06:48)

Autor zdjęcia: archiwum prywatne

Cała Polska szyje maseczki. Społeczników, którzy się tego podjęli nie brakuje również w naszym powiecie. Jednym z takich przykładów są panie z Reszla, które postawiły sobie za cel zaopatrzenie mieszkańców miasta i gminy.
W wyniku zaangażowania reszelskich społeczniczek do tej pory powstało grubo ponad 1000 maseczek. Akcję zaczęto od zbierania materiałów, potem znalazły się chętne do szycia krawcowe. Praca ruszyła. I to nie tylko ta związana bezpośrednio z produkcją maseczek. - Trzeba było ogarnąć jeszcze cala logistykę - przywieźć, rozwieźć, zebrać zamówienia - mówi pani Małgorzata Regińska - Filipczyk, jedna ze społeczniczek.

Do akcji włączyło się wiele innych osób. Część pomogła w zdobyciu materiałów, a część sama zasiadła do szycia. - Moja teściowa też się zaangażowała. Ja sama zaczęłam szyć, bo mam maszynę. Idzie mi to całkiem sprawnie i dziennie mogę uszyć nawet kilkadziesiąt - nie kryje zadowolenia pani Małgorzata. - Cieszę się, że wiele osób ciepło o tym wszystkim mówi. W obliczu tragedii jesteśmy zjednoczeni. Wiele osób ubolewa, że nie może z nami szyć, ale pomagają w innych rzeczach - dodaje.

Zdaniem pani Małgorzaty, najważniejszy jest człowiek i wyposażenie jego w pierwszej kolejności w maseczkę. - Jeśli my sami będziemy się zabezpieczać, to szpitale nie będą miały wielkiego obłożenia - uzasadnia. Tuż przed Wielkanocą z panią Małgorzatą skontaktowali się przedstawiciele kętrzyńskiego szpitala. - Mamy dużo materiału i chętnie pomożemy. Brakuje nam jedynie gumek - mówi reszelanka. Takie maseczki zresztą trafiły już wcześniej do kętrzyńskich radiologów.

Z założenia głównymi odbiorcami są mieszkańcy Reszla i gminy. - Maseczki trafiły już do naszej jednostki OSP, na komisariat policji, do naszego szpitala i przychodni oraz do domu dziecka. Zaopatrzona została też większość reszelskich firm i mieszkańców gminy. Zależało nam na tym, żeby maseczki otrzymali ci, którzy w całej tej sytuacji wciąż pracują, nie tylko w służbie zdrowia, ale tez np. mielą mąkę, abyśmy mogli jeść chleb. Mieszkańcy mogli je otrzymać w przychodni, w aptece. Zdarzały się też osoby, które składały zamówienie na kilka czy kilkanaście sztuk dla rodziny, sąsiadów czy bliskich - opowiada wolontariuszka

Obrazek w tresci

fot. archiwum prywatne
Maseczki trafiły m.in. do Zakładu Opieki Zdrowotnej w Reszlu

Materiały dostarczają dobrzy ludzie, głównie znajomi. - Jakichś problemów z zachęceniem ludzi do pomocy nie było. Wprawdzie ogólne ogłoszenia na portalach społecznościowych przynosiły niewielki odzew, ale bezpośredni kontakt z konkretnymi ludźmi przez messengera czy sms-y przyniósł efekty - mówi społeczniczka.

Większość szyjących pań to emerytki. - Dla nich taka praca jest bardzo potrzebna. To odpowiedzialne osoby, ale bezczynne siedzenie w domu nie wpłynęłoby na nie dobrze. Szycie to dla nich taka forma terapii i zajęcia. Same mi mówią, że gdyby nie to, to by zwariowały. Szyją w swoich domach. Ja dostarczam im materiały. Oczywiście wszystko z zachowaniem procedur bezpieczeństwa - zaznacza Regińska - Filipczyk. W tym gronie jest też kobieta zajmująca się rodziną i mocno schorowaną seniorką. Pani Małgorzata na szycie wykorzystuje czas wolny, którego ma więcej z powodu opieki nad dziećmi do 8 lat. Potrafi poświęcić na to nawet cały dzień. - Na szczęście moje dzieci są bardzo wyrozumiałe i rozumieją całą akcję. Pomagały mi nawet obcinając nitki w maseczkach - śmieje się szyjąca mama.

Wolontariuszki od początku założyły sobie, że robią to społecznie i nie biorą za to żadnych pieniędzy. Maseczki tez rozdają bezpłatnie

Potrzeby są duże i panie nie kończą swojej pracy. - Po świętach ruszyłyśmy z kolejną partią. Materiał mamy przygotowany na ponad tysiąc kolejnych maseczek. Nasza akcja dopiero się rozkręca - mówi reszelanka.

Wojciech Caruk


Czytaj e-wydanie


Gazeta Olsztyńska zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze. Codzienne e-wydanie Gazety Olsztyńskiej, a w czwartek i piątek z tygodnikiem lokalnym tylko 2,46 zł.

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl


W piątkowym (17 kwietnia) wydaniu m.in.

Firmy mają dość pandemii
Koronawirus zamknął wiele firm, restauracje, galerie handlowe, gabinety fryzjerskie, kosmetyczne. Gospodarka ma się coraz gorzej, w urzędach pracy rejestrują się zwolnieni pracownicy. Zapytaliśmy przedsiębiorców małych, średnich i dużych firm na Warmii i Mazurach, jak sobie radzą, jak widzą przyszłość?

Susza wysuszy nasze portfele
Jakby mało było jednej plagi, jaką jest pandemia koronawirusa, to już trzeba przygotować się na walkę z drugą, czyli suszą, która może być największa od pół wieku. Pandemia wywindowała ceny maseczek do kwot, o których producenci mogliby tylko śnić. Czy susza wywinduje cen żywności?


Jakub Ruść, student V roku kierunku lekarskiegoZastrzyk wsparcia, szczepionka cierpliwości
Co robi student UWM w sanepidzie w czasie pandemii koronawirusa? Słucha, odpowiada, udziela wskazówek. Uczy się cierpliwości i szkoli swoje umiejętności społeczne. To zaowocuje w przyszłości, kiedy z wolontariusza zamieni się w pracownika służby zdrowia.




2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5