"Wyjazdowa klątwa" Znicza. Śniardwy, Mazur i MKS znów po remisie

Ostatni komplet punktów na obcej murawie podopieczni trenera Przemysława Kołłątaja wywalczyli… 29 października, pokonując (0:1) groźny Jeziorak Iława. Od tamtej pory czerwono-zieloni triumfy święcili wyłącznie u siebie, za sprawą czego plasują się obecnie na 6. miejscu w 16-zespołowej stawce IV ligi.

Do tego, by weekend zakończyli na 4. lokacie nie zabrakło wiele. Wyjazdowe starcie z Romintą Gołdap zaczęli dość dobrze, jednak wystarczył moment nieuwagi, by w 38. minucie – po rzucie rożnym – gospodarze wyszli na prowadzenie. Na nieszczęście dla kibiców, zwłaszcza tych wspierających Znicz, więcej bramek w tym meczu już nie padło.

Szczebel ligowy niżej, w klasie okręgowej, „po staremu”. Podobnie jak tydzień wcześniej, tak i tym razem remisem zakończyły się pojedynki Śniardw Orzysz (obecnie 9. w tabeli) i Mazura Pisz (14.).

Orzyszanie rzucili na wyjeździe rękawicę depczącym im po piętach Czarnym Olecko. Po 49 minutach miejscowi prowadzili już 2:0 i zanosiło się na bolesną porażkę. Nadzieję w serca kolegów wlał jednak gol kontaktowy Kacpra Koniecko, po którym Śniardwy ruszyły jeszcze mocniej do ataku. Nie zawiódł – po raz kolejny – Dawid Żołądkiewicz. Zielono-niebiescy mieli kilka ciekawych okazji, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją drogę, ale skończyło się na podziale punktów.

Emocji i widowiskowych akcji nie brakowało także w meczu Mazura Pisz z występującymi w roli faworytów Błękitnymi Pasym. Podopieczni trenera Kamila Pyczota, choć przez wielu skazywani na „rozstrzelanie” przez 3. ekipę klasy okręgowej, wyszli na murawę mocno zmotywowani, by zafundować przyjezdnym niemiłą niespodziankę. Zakończyło się bezbramkowym remisem.

Jedyny nasz reprezentant występujący w klasie A, MKS Ruciane-Nida (7.) zmierzył się na wyjeździe z Jurandem Barciany, czyli zespołem bijącym się o ligowe podium. W tym przypadku również nie udało się ściągnąć pajęczyny z żadnej z bramek.