Triumfy TSK. Seniorzy wiozą skalp z Kielc. A kadeci? Jak feniks!

W normalnych warunkach ów indywidualny wynik uzyskany przez tego zawodnika nikogo by nie dziwił. Trzeba jednak przypomnieć, że kapitan TSK niedawno zmuszony był pauzować ze względu na kontuzję, której nabawił się w starciu z Probasketem Mińsk Mazowiecki. Z Lublinianką nie wystąpił, ale na szczęście uraz nie wykluczył Bessmana z gry na długo. Wrócił i… Kielce przekonały się o tym dotkliwie. I to mimo faktu, że wyjazd do stolicy województwa świętokrzyskiego był najdalszym wyjazdem, który czekał piszan w tym sezonie.

Pierwsza kwarta pokazała, że miejscowi – choć plasowali się wyraźnie niżej w tabeli II ligi – potrafią pokazać pazur. „Jeziorowcy” wprawdzie byli górą, ale ledwie o 2 punkty (18:20). Reprezentanci naszego powiatu wyższy bieg wrzucili chwilę później. Kibice gospodarzy mogli czuć niezadowolenie, bo piszanie kompletnie zdominowali sytuację na boisku (13:33!).

22-punktowa przewaga nieco uśpiła podopiecznych trenera Romana Skrzecza. Kielce zakończyły trzecią odsłonę meczu minimalnie na swoją korzyść (19:18), a na finiszu wyraźnie uszczupliły piską przewagę (30-17). W końcowym rozrachunku nie miało to jednak znaczenia, tablica wyników wskazała 79:88 na korzyść TSK Roś Pisz.

Po 11 meczach (8 zwycięstw i 3 porażki) „Jeziorowcy” plasują się na 6. miejscu w 15-zespołowej tabeli. Czy uda im się podskoczyć wyżej? Przekonamy się już 7 grudnia, kiedy to w hali sportowej SP 4 w Piszu zameldują się Żubry Chorten Białystok, które – z 4. miejsca – wciąż dobijają się do podium II ligi.

Co ciekawe, piscy kibice po tym spotkaniu nie będą musieli długo czekać na powrót solidnej koszykówki nad Pisę. Ledwie 3 dni później, 10 grudnia, na Mazury przyjedzie KS Legion Legionowo (obecnie 7.).

Nie zawiedli seniorzy, zrobić tego nie mogli i kadeci. Piszanie występujący w lidze U15 WMZKosz pokonali na wyjeździe UKS Top-Spin Olsztynek (72:73 – 21:18, 24:15, 15:24, 12:16).

– Taktykę i założenia na mecz pokrzyżowały nam faule kilku zawodników oraz brak skuteczności. Z upływem czasu ustawiona z przymusu obrona strefowa zaczęła przynosić korzyści w postaci punktów z kontrataku. Dokładnie grane zagrywki oraz kilka celnych rzutów za trzy punkty pozwoliły nam wrócić do gry i odrobić stratę aż 17 punków! Chłopcom gratuluję, bo nie załamali się, a grali bardzo konsekwentnie! – podsumowuje trener Paweł Szary.