Jeziorowcy wrócili na zwycięskie tory. Lublinianka pokonana!

Gdy w poprzedniej kolejce 2LM PZKosz piszanie ulegli Probasketowi Mińsk Mazowiecki, zastanawiano się jak strata wpłynie na morale drużyny. Tym bardziej, że minorowy nastrój mogła potęgować kontuzja Mateusza Bessmana. Kapitan nabawił się jej ledwie na 5 minut przed końcową syreną.

Popularny „Number One” w meczu z Lublinianką nie mógł wystąpić, co było poważnym osłabieniem dla „Jeziorowców”. W kryzysowych momentach to właśnie on często brał ciężar gry na swoje barki. Tym razem jego koledzy z zespołu musieli radzić sobie bez niego. I zdali ten egzamin bardzo przyzwoicie, choć lekko nie było.

Już pierwsza kwarta pokazała, że gospodarze – mimo okupowania lokat przy dnie tabeli – są siłą, której nie można lekceważyć (16:17). W dalszej części meczu piszanie zdołali jednak odskoczyć na 16 punktów (18:23, 15:25). I gdy wydawało się, że już „pozamiatane”, Lublinianka wrzuciła wyższy bieg. Przewaga topniała w oczach. Czwarta kwarta zakończyła się wysokim zwycięstwem zespołu z Lublina (23:12), który jednak nie zdołał zapewnić triumfu miejscowym. Końcowy rezultat był pomyślny dla TSK – 72:77.

We znaki „Jeziorowcom” najbardziej dał się bardzo skuteczny tego dnia Wiktor Siemianiuk (25), któremu w punktowaniu towarzyszyli głównie Mateusz Wiśniewski (15), Maciej Piątkowski (11) i Franciszek Kępiński (11).

Podopieczni trenera Romana Skrzecza po 10 rozegranych spotkaniach mają na koncie 7 zwycięstw i 3 porażki. Daje im to stosunkowo bardzo wysoką, 6. pozycję w 15-zespołowej tabeli.

Czy uda się podskoczyć wyżej? Wedle oficjalnego grafiku najbliższą ku temu okazję nasi koszykarze będą mieli 3 grudnia, kiedy to rzucą na wyjeździe rękawicę 13. w stawce AZS UJK Kielce. Niewiele później, 7 grudnia, II-ligowe emocje powrócą do Pisza (w hali sportowej SP 4 zameldują się Żubry Chorten Białystok).