Skazywani na pożarcie, ograli faworytów [PODSUMOWANIE KOLEJKI]

Najwyżej sklasyfikowany zespół naszego powiatu, Znicz Biała Piska (obecnie 5. miejsce w IV lidze), ugościł w miniony weekend groźny Motor Lubawa. Gospodarze przywitali rywali dość chłodno, już w 15. minucie wynik spotkania otworzył rozkręcający się z kolejki na kolejkę Dima Baiduk. Strata gola zmotywowała lubawian do podkręcenia tempa, ale na niewiele się to zdało, bo do przerwy to Znicz był stroną wyraźnie narzucającą swój rytm gry.

Po zmianie stron obraz gry zaczął się wyrównywać. Czerwono-zielonym nie brak było okazji, by drugą bramką „uspokoić” sytuację, lecz brakowało odrobiny szczęścia i skuteczności. Na nieszczęście dla podopiecznych Przemysława Kołłątaja, Motor wyrównał na 10 minut przed końcowym gwizdkiem (80’, bezpośredni strzał z rzutu wolnego autorstwa Szczepańskiego). Gdyby nie „strata 2 punktów”, Znicz przesunąłby się na 4. lokatę w tabeli (obecnie zajmuje ją Mrągowia Mrągowo, z identycznym, 21-punktowym dorobkiem oraz lepszym bilansem).

Faworyci skarceni
– Będzie gorąco – mówili kibice Śniardw Orzysz (9. w tabeli) na widok pokaźnej liczby radiowozów i funkcjonariuszy, którzy stawili się przy ich stadionie 22 października. Wszystko za sprawą pojedynku z ówczesnym liderem klasy okręgowej, Mazurem Ełk. Czyli jednego ze starć najbardziej elektryzujących orzyską publikę tej jesieni. Ełccy kibice również nie zawiedli. Stawili się licznie, a miejscowe trybuny już dawno nie były tak mocno wypełnione.

Poziom emocji był wysoki już od pierwszego gwizdka, na gole trzeba było czekać jednak do drugiej połowy. Niewiele po zmianie stron wynik spotkania otworzył – z rzutu karnego – Paweł Adamiec. Mazur zdołał wyrównać i wiele wskazywało na to, że przyjdzie podzielić się punktami. Ewidentnie nie godził się na to jednak wspomniany już „Bazyl”, którego druga bramka – na niespełna 10 minut przed końcem – została doceniona przez kibiców jeszcze głośniej niż pierwsza.

fot. Łukasz Szymański

Ełccy liderzy, nie mając wiele do stracenia, ruszyli do szturmu. Ich ataki nie przyniosły jednak oczekiwanego rezultatu. W ostatniej minucie regulaminowego czasu gry na listę strzelców wpisał się natomiast Patryk Baran, ustalając ostateczny rezultat spotkania na 3:1.

– Rywalom dziękujemy za mecz i szczerze życzymy powodzenia w dalszej części sezonu – słyszymy w obozie Śniardw.

Drugi z naszych reprezentantów w okręgówce, Mazur Pisz, uległ na wyjeździe (5:0) Czarnym Olecko. Ósma z rzędu porażka ligowa „umocniła” piszan na przedostatnim miejscu w tabeli.

Potężną dawkę pozytywnych wrażeń zapewnili swym kibicom natomiast piłkarze MKS Ruciane-Nida. Jedyny z naszych a-klasowców ograł na wyjeździe Falę Warpuny. W zakończonym wynikiem 1:3 spotkaniu, po stronie biało-niebieskich dwa gole upolował Patryk Hałaburda, a jednego – Grzegorz Bączek. Podopieczni trenera Wojciecha Sieruty przesunęli się tym samym na 10., przedostatnią lokatę, zostawiając za plecami Pogoń Ryn.