Gorzka kolejka. Punkty tylko w Śniardwach

Jedyny nasz IV-ligowiec w zestawieniu, Znicz Biała Piska, ugościł u siebie 10 września niedawnych wicemistrzów klasy okręgowej – Romintę Gołdap. Przed pierwszym gwizdkiem zdawało się, że podopieczni trenera Przemysława Kołłątaja mają wszystkie atuty ku temu, by pozostać jedyną drużyną w tabeli, która w sezonie 2022/2023 nie zaznała goryczy porażki.

Emocji i widowiskowych akcji na murawie nie brakowało, ale na pierwszą bramkę kibice musieli poczekać aż do 41. minuty. Na takie gole czekać jednak, po prostu, warto ZAWSZE.

Do futbolówki, niewiele za połową boiska, dopadł Dawid Pietkiewicz. Kilkumetrowy rajd, szybki rzut okiem, potężne uderzenie z lewej nogi i… piłka wpadła po długim locie idealnie w prawe okienko. Golkiperowi rywali pozostało odprowadzić ją tylko wzrokiem, a Pietkiewiczowi – unikać zgniecenia przez gratulujących mu trafienia kolegów z zespołu.

Po zmianie stron nastroje w szeregach gospodarzy miały być już jednak inne. W 61. minucie wyrównał Dawid Paszkowski, a 6 minut później ten sam zawodnik przechylił szalę na stronę Rominty. Znicz nie miał wiele do stracenia i ruszył do odrabiania strat. Remis wisiał w powietrzu, zabrakło odrobiny szczęścia. A że „niewykorzystane sytuacje się mszczą”, w doliczonym czasie gry na 1:3 ostateczny wynik spotkania ustalił Mateusz Litwiński.

Pierwsza porażka w sezonie sprawiła, że Znicz spadł na 5. miejsce w 16-zespołowej tabeli IV ligi.

Szczebel ligowy niżej weekend przyniósł kolejną porażkę oraz jedyne w powiatowym zestawieniu zwycięstwo. Szósta kolejka przyniosła niestety już piątą stratę punktów Mazurowi Pisz. Podopieczni trenera Sebastiana Poświaty nie mieli łatwego zadania. Stawili się w Pasymiu, gdzie czekali Błękitni, niedawni IV-ligowcy.

W pierwszej połowie piszanie byli niemal bezbłędni w defensywie. Niemal, bo – w ostatnich sekundach przed przerwą – golem skarcił ich Arkadiusz Sokołowski (piękny „szczupak” po dośrodkowaniu z rzutu rożnego). Tuż po zmianie stron na 2:0 podwyższył Kamil Kępka. Mazur, mimo kilku naprawdę ciekawych prób, nie zdołał odmienić losów pojedynku i „umocnił się” na 15. miejscu w stawce.

Błękitni stawali na głowie (dosłownie), by pokonać Mazura Pisz; fot: Błękitni Jurand Pasym

– Myślę, że problem leży w głowach u części naszych zawodników. Bo jeśli potrafili grać jak równy z równym w Wojewódzkim Pucharze Polski z IV-ligową Gołdapią, by w następnym tygodniu „zapomnieć jak się gra”, to coś jest nie tak, jak być powinno. Muszą uwierzyć w siebie, by nie obawiać się konfrontacji z bardziej doświadczonymi przeciwnikami. Nie mają powodów, by czuć się od nich gorszymi. Mają wielki potencjał, solidne umiejętności. Ja w nich wierzę i zrobię wszystko, by pomóc im w tym, by i oni uwierzyli – podsumowuje trener Sebastian Poświata.

Na 9. lokatę podskoczyły z kolei Śniardwy Orzysz. Brygada trenera Roberta Dobkowskiego miała coś do udowodnienia po ostatnim potknięciu z Roną 03 Ełk. Gdy na orzyskiej murawie znaleźli się Czarni Olecko, bez zbędnych ceregieli golem przywitał ich Bartosz Szaraniec. Niewiele później na 2:0 podwyższył Maciej Rakowski.

fot. Kamil Kierzkowski

Nadzieję w serca przyjezdnych wlała bramka kontaktowa ustrzelona przez Bartka Wiktorzaka. Czarni nie zdołali się jednak rozpędzić, bo szybko ich marzenia na wywiezienie choćby punktu pogrzebał rozgrywający świetne spotkanie Artur Kropiewnicki, pieczętując tablicę wyników przy stanie 3:1.

MKS Ruciane-Nida, jedyny nasz zespół w klasie A, wciąż nie może przełamać złej passy. Trzecią z rzędu porażkę biało-niebiescy odnotowali w starciu z Orłem Czerwonka (0:3). Podopieczni trenera Wojeciecha Sieruty – dzięki 3 punktom zdobytym w 1. kolejce z Pojezierzem Prostki – plasują się na 10. miejscu w tabeli.