Młodzież Mazura w natarciu. "Wiedzą co to dobro zespołu"

Zmęczenie podróżą ani obce boiska nie odbiły się negatywnie na ich poczynaniach. W żadnym z przypadków piszanie nie odstawili fuszerki.
Na podbój Łysych wyruszyły żaki i orliki. Pierwsza, najmłodsza z grup, zmierzyła się 15 stycznia z sześcioma drużynami reprezentującymi nie tylko gospodarzy, ale i Mikołajki, Ostrołękę i Goworowo. Turniej rozgrywany był bez klasyfikacji końcowej.

– Nasi zawodnicy pokazali się z bardzo dobrej i walecznej strony, zdobyliśmy dużo bramek, zrobiliśmy wiele ciekawych akcji, kilka razy wyjmowaliśmy też piłkę z siatki, ale przede wszystkim daliśmy sobie i wszystkim na sali wiele radości. Najważniejsze, że uczymy się i rozwijamy – słyszymy w Mazurze Pisz, w którego szeregach szczególnie wyróżniał się tego dnia Krzyś Połomski.

Utalentowany zawodnik, mimo bardzo młodego wieku, już teraz doskonale rozumie ideę gry drużynowej. Wpisał się na listę strzelców, goli jego autorstwa mogło być więcej, lecz… wyżej w jego hierarchii stało dobro zespołu. Podczas turnieju zasłynął precyzyjnymi podaniami, które na bramki zamieniali jego koledzy. Nic więc dziwnego, że organizatorzy postanowili nagrodzić go tytułem Króla Asyst.

Dzień później solidne występy w Łysych odnotowały i orliki. Po ostatnim gwizdku, na koncie piszan widniały dwa triumfy, remis i dwie porażki. Również i w tym przypadku nie zabrakło wyróżnienia indywidualnego (Filip Romańczuk – najlepszy pomocnik turnieju).

Ich starsi koledzy z klubu wybrali się natomiast na Junior Cup do Gołdapi. W hali miejscowego OSiR stawiło się wiele utytułowanych ekip (Wilczek Wilkowo, Rona 03 Ełk, miejscowa Rominta). Poprzeczkę jeszcze wyżej zawiesił… PESEL.

– Mimo najmłodszej drużyny w stawce nasi zawodnicy stoczyli kilka zaciętych pojedynków i zdobyli cenne doświadczenie. Każdy mecz i turniej jest nauką, więc mamy nadzieję, że występy w Gołdapi przełożą się na dobre wyniki w rozgrywkach ligowych – podsumowują szkoleniowcy Mazura.