Zapraszamy na spacer po dawnym Piszu

2021-06-06 08:50:00(ost. akt: 2021-06-06 08:49:13)
 Ryszard Wojciech Pawlicki i jego dzieło „Dawny Pisz w stu ilustrowanych opowieściach”

Ryszard Wojciech Pawlicki i jego dzieło „Dawny Pisz w stu ilustrowanych opowieściach”

Autor zdjęcia: Łucja Pawlicka

ROZMOWA || Każdego miłośnika naszego miasta z pewnością ucieszy fakt, że książka „Dawny Pisz w stu ilustrowanych opowieściach” jest już w sprzedaży. Rozmawiamy dziś z autorem książki, Ryszardem Wojciechem Pawlickim.
Do czytelników trafiła kolejna książka z cyklu„ Miasta dawnych Prus Wschodnich w stu ilustrowanych opowieściach”. Tym razem bohaterem jest dawny Pisz. „Dawny Pisz w stu ilustrowanych opowieściach” to 41. tom znanej serii „Moja Biblioteka Mazurska”, wydany przez Oficynę Wydawniczą "Retman". To praca ukazująca Pisz przed 1945 rokiem, jego dzieje, architekturę i mieszkańców.

Poznajmy bliżej jej autora, Ryszarda Wojciecha Pawlickiego, mieszkańca Pisza, wieloletniego nauczyciela i dyrektora I LO — tzw. „Starego Ogólniaka” — w Piszu, obecnie też pracownika Muzeum Ziemi Piskiej.

— Pochodzi Pan z okolic Poznania. Jak to się stało, że ponad 30 lat temu młody, „świeżo upieczony” geograf i geolog - absolwent poznańskiego uniwersytetu, związał swój los z Mazurami i został nauczycielem w piskim liceum?

— Mazurami, krainą nie do końca poznaną, zwłaszcza dla człowieka, który jak ja pochodzi z Wielkopolski, interesowałem się od młodych lat. Gdy w 1987 roku skończyłem studia na Wydziale Nauk Geograficznych i Geologicznych UAM w Poznaniu, miałem zamiar pracować w przedsiębiorstwie geologicznym. W tamtych czasach jednak był już początek kryzysu i problemów gospodarczych, wiele firm z branży zaczęło upadać, bądź podlegać restrukturyzacji. Pomyślałem, że może warto ten okres wykorzystać trochę inaczej. Program moich studiów obejmował także obowiązek zaliczenia uprawnień pedagogicznych. Miałem je, więc postanowiłem przyjechać na Mazury, właśnie do Pisza, z zamiarem pracy przez rok na etacie geografa w tutejszym Zespole Szkół Ogólnokształcących. Przy okazji pracy zawodowej chciałem bliżej poznać ludzi i historię tej ziemi. Po niespełna rocznej służbie wojskowej w roli synoptyka-meteorologa na poznańskiej Ławicy przyjechałem więc w sierpniu 1988 roku, i, jak to przewrotnie w życiu bywa, pozostałem w Piszu do dziś...

— Przejdźmy więc do pasji, a konkretnie pasji poznawania Mazur i Pisza. Co skłoniło Pana do napisania książki o dawnym Piszu?

— W zasadzie to wszystko zaczęło się od rocznika „Znad Pisy”. Wiele lat wstecz, dokładnie w 1995 roku, wspólnie z Waldemarem Brendą zaczęliśmy motywować ówczesnych pracowników Muzeum Ziemi Piskiej do wznowienia „Znad Pisy”, zupełnie w nowej formule. Pomysł reaktywacji wydawnictwa spodobał się Mieczysławowi Kulęgowskiemu i Dietmarowi Serafinowi. „Znad Pisy” w nowej edycji już na trwałe wpisało się w dziedzictwo kulturowe regionu, a ja mam dużą satysfakcję, że z tym pismem związany jestem od początku, tj. od 1995 roku. I to jest tak naprawdę pokłosie mojego wcześniejszego zainteresowania historią Pisza i Mazur. Niedawno, przeglądając pocztę na komputerze natrafiłem na maila od Pana Waldemara Mierzwy, który po raz pierwszy zaproponował mi przygotowywanie materiałów o Piszu do serii „Miasta dawnych Prus Wschodnich w stu ilustrowanych opowieściach” już … w 2011 roku. Wtedy jednak nie bardzo miałem na to czas z racji wykonywanych obowiązków zawodowych dyrektora szkoły. Wróciłem do tego pomysłu jakieś siedem lat temu, kiedy znalazło się więcej czasu. Udało mi się wszystko dopiąć, czego efektem jest wydana właśnie książka „Dawny Pisz w stu ilustrowanych opowieściach”.


— Uchyli Pan rąbka tajemnicy i zdradzi czytelnikom co znajduje się w tej książce?

— Formuła serii zakłada, że w książce ma znaleźć się sto stron zawierających opowieści ilustrowane archiwalnymi zdjęciami albo pocztówkami sprzed 1945 roku. Do każdej ze stu archiwalnych fotografii trzeba było napisać zwięzłą opowieść, co wymagało nie tylko wiedzy na temat miasta, ale i sporych umiejętności dziennikarskich i redakcyjnych, bo trzeba było to zrobić wedle zasad określonych przez Wydawcę (np. pod określoną liczbę znaków). Najważniejsza jednak była wielowątkowość, chodziło o to, żeby książka nie była monotematyczna i nie skupiała się jedynie na faktach historycznych, ale także o to, by każda z opowieści zaciekawiła czytającego. Pozwoli pani, że konkretów jednak nie zdradzę, by nie odbierać czytelnikom przyjemności z przeczytania książki.

— Skąd czerpał Pan wiedzę i informacje o dawnym Piszu? Ile czasu zajęła Panu praca nad książką?

— Wbrew pozorom takich materiałów jest całkiem sporo w archiwach, praca jednak jest żmudna i wymaga czasu. Mnie to zajęło, z licznymi przerwami, dużo ponad 5 lat. Wynikało to, jak już wspomniałem, głównie z tego, że początkowo ograniczała mnie praca zawodowa. Natomiast już ostatni etap pracy nad „Dawnym Piszem” (ściśle redakcyjny) zajął mi około pół roku. W tym czasie ostatecznie zredagowałem teksty i dokonałem wyboru archiwalnych zdjęć i pocztówek dzięki uprzejmości kilku osób, które je kolekcjonują (m.in. Marka Polita i Jarosława Frycza). Mogłem też liczyć na pomoc Ulfa Hansa Wernera Wöbcke, autora cennej książki „Johannisburg in Ostpreussen”, który zgodził się bym mógł kilka zdjęć z tej publikacji wykorzystać w swojej książce.

— Na koniec zapytam, gdzie można nabyć Pana książkę?

— Książka wydana jest w twardej oprawie, albumowym formacie, w kolorze i na bardzo dobrej jakości papierze. Od czwartku, 27 maja, można ją kupić w Piszu (Księgarnia „Iskra”, ul. Lipowa 5; Księgarnia „BookBook”, ul. Kościuszki 3; Salonik Prasowy „Kolporter”, ul. Rybacka 6) oraz w „Gościńcu” w Głodowie. Można ją także nabyć w księgarniach „Książnicy Polskiej” i ze strony internetowej wydawcy (nie trzeba zakładać konta, wystarczy wysłać maila na adres: oficyna@mojabibliotekamazurska.pl - koszty wysyłki książki na terenie Polski pokrywa wydawca). Jej cena detaliczna wynosi 60 zł.

— Dziękuję za rozmowę.
— Również dziękuję.

Rozmawiała Elżbieta Żywczyk




2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B