Na tego grilla punkty wrzucili wszyscy

2021-05-05 09:00:00(ost. akt: 2021-05-05 09:07:43)

Autor zdjęcia: Kamil Kierzkowski

FUTBOL || Piłkarska majówka, choć deszczowa, bez goryczy porażki! Po soczystym komplecie punktowym "wrzucili na grilla" Znicz Biała Piska (III liga) i Śniardwy Orzysz (okręgówka). Całość doprawili cennymi remisami Mazur Pisz i MKS Ruciane-Nida (klasa A).
Po głośnym awansie do grupy mistrzowskiej, III-ligowy Znicz (obecnie 5. w tabeli) miał jakby nieustannie pod górkę. Podopieczni trenera Ryszarda Borkowskiego niby prezentowali się w ostatnich tygodniach solidnie, ale nijak nie przekładało się to na sytuację w tabeli. Potok uciekających punktów został jednak wreszcie zatrzymany. Przełamanie nastąpiło 1 maja, gdy do Białej Piskiej zawitała Polonia Warszawa. "Czarne koszule" miały co do tych odwiedzin szczególne plany, bo... jeszcze nigdy nie wygrały z czerwono-zielonymi.

Pierwsza połowa niezbyt miała czym jednak zaimponować kibicom. Groźnych sytuacji (a tym bardziej tych zakończonych celnym strzałem na bramkę) było niewiele. Jak się okazało, gospodarze prawdziwe fajerwerki zachowali jednak na drugą część starcia.

Obrazek w tresci

fot. Łukasz Szymański

Po zmianie stron Polonia mocno "przycisnęła". Już chwilę po wznowieniu trudny test Adamowi Radzikowskiemu zgotował Marcio Da Silva. Brazylijczyk, choć strzelał z bliska, nie zdołał jednak pokonać naszego mazurskiego "Radzika".
Widmo straty gola podziałało na Znicz jak zimny prysznic. Czerwono-zieloni ruszyli do ataku i... wynik spotkania w 53. minucie otworzył Sebastian Jarosz (as. Dawid Kalinowski). Gospodarze poszli za ciosem. W 79. minucie podwyższył Jacek Dzienis, który najwyżej wyskoczył do futbolówki wrzuconej z rzutu rożnego przez Mateusza Furmana.

Niewiele jest spotkań, w których nie zapunktowałby Bartosz Giełażyn. Pojedynek z Polonią nie był jednym z nich. Najskuteczniejszy snajper Znicza w 89. minucie przypieczętował ostateczny rezultat spotkania na 3:0 (wykończenie akcji przygotowanej przez Patryka Gondka). Było to już jego 21 trafienie w sezonie 2020/2021.

— Przede wszystkim zagraliśmy bardzo dobry mecz — mówi trener Ryszard Borkowski. — Przez całe 90 minut było widać, że drużyna jest skoncentrowana, zdeterminowana i zaangażowana. Wszyscy, począwszy od Adama w bramce, zasłużyli na pochwały. Wiedzieliśmy z kim będziemy grali i nakreśliliśmy dobrą taktykę. Praktycznie nie popełniliśmy żadnego błędu, po którym przeciwnik mógłby strzelić bramkę. Bardzo dobrze pracowaliśmy w defensywie, szybko przechodziliśmy do ofensywy i to był klucz do zwycięstwa w tym meczu. Czasami brakowało wisienki na torcie, ale kończymy spotkanie wysoką wygraną z bardzo klasową drużyną. I to naprawdę cieszy — podsumował szkoleniowiec Znicza.

Zgodnie z planem

To miała być "łatwa robota". Tak przynajmniej zakładali kibice Śniardw, gdy do "Twierdzy Orzysz" wyruszała Cresovia Górowo Iławeckie. Rywale przez znaczną część sezonu 2020/2021 okupowali ostatnie, 16. miejsce w tabeli. I choć w ostatnich tygodniach niespodziewanie utarli nosa wyżej sklasyfikowanym rywalom (Łynie Sępopol i Żaglowi Piecki), to orzyszanie w dalszym ciągu wybiegali na murawę w roli murowanych faworytów.

Jakby na potwierdzenie tego w 3. minucie wynik spotkania otworzył Piotr Kowalczyk (rzut karny). Pierwsza połowa nie tylko kiepsko zaczęła się dla Cresovii, ale i tak też się skończyła. Przysłowiowego "gola do szatni" władował jej w 44. minucie Patryk Koszycki.

Obrazek w tresci

fot. Kamil Kierzkowski

Po zmianie stron rywale ruszyli, by gonić wynik. W 74. minucie bramkę kontaktową zdobył Cezary Dworzański, lecz ów "kontakt" błyskawicznie zerwał celnym trafieniem Mateusz Zatowski (76'). Ostatnie słowo należało do wspomnianego już "Kowala", który w 83. minucie zapieczętował tablicę wyników przy stanie 4:1. Dodatkowe 3 "oczka" umocniły Śniardwy na 4. miejscu w klasie okręgowej.

Wydarte remisy

Szczebel ligowy niżej, w klasie A, dwójce naszych reprezentantów przyszło podzielić się punktami. Jako pierwsi, 1 maja, do sprawdzianu przystąpili u siebie piłkarze 6. w stawce MKS Ruciane-Nida. Rywalem niebiesko-białych była depcząca im po piętach Pogoń Banie Mazurskie.

Ku uciesze gospodarzy, w 18. minucie na listę strzelców wpisał się Martyn Potaś. Radość w obozie MKS nieco przygasła w 51. minucie, gdy — po golu samobójczym — zrobiło się 1:1. Co więcej, Pogoń w 81. minucie wyszła na prowadzenie po strzale Pawła Fajkowskiego. Czarne chmury zawisły nad Rucianem-Nidą. Rozgonił je dopiero w doliczonym czasie gry Sebastian Sęk (90'+3), ratując tym samym jedno "oczko".

Piąty obecnie w tabeli Mazur Pisz podjął z kolei u siebie w niedzielę niedawnych wiceliderów a-klasy — Ronę 03 Ełk. Niewielu przed meczem byłoby skłonnych postawić swe oszczędności na to, że gospodarzom uda się wyrwać punkty faworytom. Piszanie zdali jednak ten test i zremisowali 3:3. Po stronie KSM punktowali Krystian Chudzik (38'), Łukasz Barański (45'+1) oraz Mateusz Sokołowski (49'). Mecz był wymagający tym bardziej, że praktycznie cały upłynął w strugach deszczu.

AKTUALIZACJA. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że drużyna Rony wprowadziła na boisko w niedzielę nieuprawnionego zawodnika. Jeśli zostanie to oficjalnie potwierdzone, to jedną z możliwych opcji będzie anulowanie remisu i przyznanie zwycięstwa Mazurowi. Do tematu wrócimy.

Piłkarski rozkład jazdy na weekend. 8 maja: Znicz Biała Piska - Unia Skierniewice (15:00), DKS Dobre Miasto - Śniardwy Orzysz (16:00). 9 maja: Pojezierze Prostki - MKS Ruciane-Nida (16:00), Wałpusza 07 Jesionowiec - Mazur Pisz (17:00).

Kamil Kierzkowski

Obrazek w tresci


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5