Co się dzieje w Rezerwacie Jeziora Nidzkiego?

2021-05-06 17:00:00(ost. akt: 2021-05-06 17:18:21)

Autor zdjęcia: czytelnik

CZYTELNICY PISZĄ || W mailu do redakcji Pan Stanisław napisał: — O tym, jak masowa jest wycinka drzew w Puszczy Piskiej pewnie Państwo wiedzą. Widać to m. in. jak się jedzie drogą z Pisza w kierunku Łysych. Ale żeby w samym Rezerwacie Nidzkiego?
Pod koniec kwietnia z prośbą o wyjaśnienie sprawy wycinki drzew w Rezerwacie Jeziora Nidzkiego zwrócił się do redakcji nasz czytelnik. Pan Stanisław napisał w mailu:

— Jestem bardzo zaniepokojony tym, co się dzieje w Puszczy Piskiej, a szczególnie w Rezerwacie Jeziora Nidzkiego. 28 marca polana Bobrowa nad Nidzkim wyglądała tak (zdjęcie w załączeniu - przyp.red.). Zaś w ostatnią niedzielę tak jak niżej (zdjęcie w załączeniu - przyp.red.).


28 marca polana Bobrowa nad Nidzkim wyglądała tak...


... zaś w ostatnią niedzielę tak.

Proszę zwrócić uwagę, że na obydwu zdjęciach jest ten sam pomost. Pewnie jakiś kornik zaatakował akurat to miejsce, gdzie widok dzięki walce z nim będzie o wiele lepszy. Także w niedzielę przy wjeździe na Bobrową zobaczyłem nową konstrukcję (jeszcze obsypana świeżym piachem): bramka wjazdowa.


Zapewne będą przy niej pobierane opłaty. A głównym powodem niszczenia drzew nad Nidzkim jest zapewne chęć zapewnienia turystom pięknego widoku. Polana Bobrowa jest dzierżawiona przez panią (imię i nazwisko do wiadomości redakcji), jak informuje tablica ogłoszeniowa przy wjeździe. Zresztą wycinka w Rezerwacie Nidzkiego odbywa się także w innych miejscach, na przykład na polanie Lasek. Też wycinane są drzewa, które zasłaniałyby piękny widok. Trudno uwierzyć, że akurat te drzewa zostały zaatakowane przez jakieś szkodniki. Może Gazeta Piska zainteresowałaby się tą sprawą? Kto pozwolił na wycinkę? Jakie były jej powody? Na Bobrowej w niedzielę jeszcze wiele drzew zasłaniających jezioro było oznaczonych czerwoną farbą, co oznacza wyrok śmierci na nie. Może też już poszły pod piłę? A może jeszcze nie?

Skontaktowaliśmy się z Nadleśnictwem Maskulińskie w Rucianem-Nidzie, które zarządza terenem wspomnianego wyżej rezerwatu. Obszerne wyjaśnienie wraz z odpowiedzią na zadane przez czytelnika pytania publikujemy niżej.

Elżbieta Żywczyk



NADLEŚNICTWO MASKULIŃSKIE WYJAŚNIA
W związku z prośbą o komentarz w sprawie interwencji czytelnika, dotyczącej prowadzonych prac na terenie rezerwatu przyrody „Jezioro Nidzkie”, Nadleśnictwo Maskulińskie pragnie złożyć podziękowania za troskę o przyrodę Puszczy Piskiej i ustosunkować się do poruszanej kwestii. W rezerwacie przyrody „Jezioro Nidzkie”, od wielu lat chroniony jest krajobraz jeziora polodowcowego i ekosystemów wodnych oraz cenne składniki przyrody, lecz ze względu na swoją specyfikę, ochrona łączy się również z potrzebami turystyki.

Na terenie rezerwatu Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Olsztynie wyznaczył 9 miejsc biwakowania, z których na dzień dzisiejszy, funkcję pól biwakowych spełniają 4 z nich: „Zielona”, „Bobrowa”, „Drapacz” i „Lasek”. Pozostałe 5 służy turystom, jako ogólnodostępne miejsca widokowe (w większości znajdują się one przy wyznaczonym wzdłuż rezerwatu szlaku pieszo-rowerowym).
Wszelkie prace, jakie nadleśnictwo wykonuje na terenie rezerwatu, zgodne są z celami ochrony rezerwatu. Podporządkowane są m.in. utrzymaniu trwałości jego drzewostanów, odpornych na biotyczne i abiotyczne czynniki oraz udostępnieniem rezerwatu dla turystyki, przy jednoczesnym dbaniu o ochronę przyrody przed presją związaną z wypoczywającymi ludźmi.

Ze względu na reżim ochronny obszaru, prace te są bezwzględnie konsultowane z Regionalnym Dyrektorem Ochrony Środowiska w Olsztynie. Podobnie jest w opisywanym przez Państwa przypadku. Działania dzierżawców pól biwakowych są zawsze szczegółowo analizowane i odbywać się mogą wyłącznie za zgodą Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Olsztynie. Dzierżawcy pól biwakowych, dbając o standard swojej oferty, zabiegali o możliwość posadowienia podstawowej infrastruktury turystycznej. Z perspektywy nadleśnictwa, ale również Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska nadrzędnym celem wykonywanych prac jest jednak ukierunkowanie ruchu turystycznego, by minimalizować nieuniknione przy udostępnieniu terenu szkody, w tym ochronę wartościowych przyrodniczo i wizualnie skarp.

Ponadto intencją działań było zapobieganie naturalnej sukcesji, w najatrakcyjniejszych widokowo lokalizacjach, tak by możliwe było zachowanie i prezentacja krajobrazu (ochrona którego stanowi cel rezerwatu). Nadleśnictwo uzyskało zgodę na przecięcie nalotów na skarpach w celu wykonania infrastruktury turystycznej i części drzew na linii brzegowej w celu odsłonięcia miejsc widokowych. Reguluje tę kwestię decyzja Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Olsztynie WOPN.6205.1.59.2020.MH z dnia 25 czerwca 2020 r. W celu dopełnienia zapisów decyzji i zachowania transparentności działań 19.03.2021 r. nadleśnictwo przesłało do RDOŚ w Olsztynie informację o planowanych działaniach uwzględnionych w w/w. decyzji.

W ich zakres wchodzić miało m.in. przecięcie drzew w linii brzegowej i pojedynczych drzew na skarpach, w celu odsłonięcia miejsc widokowych, na potrzeby wykonania infrastruktury turystycznej, a także usunięcie drzew niebezpiecznych, zgodnie z zadaniami ochronnymi dla rezerwatu.

Nadleśnictwo zaplanowało i uzgodniło, że należy pozostawić wszystkie sosny na skarpie, oraz zwarte fragmenty olchy na brzegu. Na polu biwakowym „Bobrowa” zaznaczono do usunięcia część olch rosnących wzdłuż brzegu pojedynczo, w małych kępach lub z odrośli, w miejscach, gdzie skarpa jest odsłonięta, będąc jednocześnie siedliskiem licznych roślin napiaskowych. Ponadto, ze względów bezpieczeństwa, na obu polach biwakowych należało usunąć drzewa suche, zamierające, połamane oraz część drzew przy samych dojściach do jeziora.

Po przecięciu miejsca te stanowić mają wizury widokowe na krajobraz jeziora i otaczającej przyrody. Jednocześnie w miejscach, gdzie zezwolono na usunięcie drzew ze względu na planowaną, nieingerująca w przyrodę i krajobraz infrastrukturę, dzierżawcy są zobowiązani do zadbania o właściwe ukierunkowania ruchu turystów do jeziora. Infrastruktura i swobodne dojścia maja odciągać turystów od dzikich zejść.

Nadleśnictwo pragnie również przypomnieć, że miejsca te historycznie były bindugami – miejscami do składowania i spławiania drewna. Mimo swojego „gospodarczego” charakteru przerodziły się w wartościowe, atrakcyjne miejsca turystyczne, krajobrazowe i przyrodnicze. Nadleśnictwo zabiega w swoich działaniach, aby taki charakter tych miejsc utrzymać.


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5