Puszcza Piska. Legenda o żydowskiej górze

2021-04-24 08:06:05(ost. akt: 2021-04-24 08:17:08)
Półwysep zwany „Żydowska Góra” położony jest po wschodniej stronie jeziora Jegocin Duży, przy drodze Pisz – Głodowo

Półwysep zwany „Żydowska Góra” położony jest po wschodniej stronie jeziora Jegocin Duży, przy drodze Pisz – Głodowo

Autor zdjęcia: Muzeum Ziemi Piskiej

Czy wiecie, że niemal każdy zakątek Puszczy Piskiej posiada swoje legendy? Jedna z takich legend przywiązana jest do półwyspu zwanego „Żydowska Góra”, położonego po wschodniej stronie jeziora Jegocin Duży, przy drodze Pisz – Głodowo.
Na sztabowych mapach niemieckich półwysep ten oznaczony był nazwą „Juden Berg”, potem w 1938 r. roku zmieniony na „Zunger Berg”. Ludność mazurska nazywała ten półwysep „Szlachciarnią”, a częściej jeszcze „Żydowską Górą”.

Legenda o żydowskiej górze to podanie spisane przez Eugeniusza Bielawskiego (założyciela Izby Regionalnej w Wejsunach) na podstawie gawędy leśnika Gustawa Optacego i łowczego Stanisława Komorowskiego, opublikowane w „Komunikatach” Nr 1/1971. Przeczytajcie, warto!

(…) W dawnych, dawnych czasach u wejścia na półwysep wśród starych potężnych sosen, stała stara karczma, jakich wówczas pełno było na tych ziemiach. Karczmę i okoliczne jeziora od wielu lat dzierżawiła pewna żydowska rodzina.

Nazwiska rodziny nie pamiętają dziś najstarsi nawet ludzie. W dni kiedy odbywały się w Piszu jarmarki, rojno było w starej karczmie. Wracający z jarmarku wstępowali tu, aby dać wypocząć koniom, zaopatrzyć się w sól, tytoń, proch strzelniczy, naboje, korzenne przyprawy, wreszcie wypić szklaneczkę gorzały w zamian za pokazanie i przekazanie karczmarzowi futerka, dziczyzny, bursztynu, grzybów, jagód, którymi w owych czasach puszcza hojnie obdarzała swoich mieszkańców. Karczmarz uwijał się ochoczo wśród podnieconych gorzałą mężczyzn. Im więcej pito gorzały, tym mniej się targowano. Skórki i inne bogactwa puszczy dostarczał karczmarz do Królewca, stamtąd przywoził towar na zamianę i tak szedł interes…

Pewnego razu zaginęła w puszczy młoda, ładna dziewczyna, potem druga i ślad po obu zaginął. Rodziny z początku szukały ich, ale wkrótce uznały, że dziewczyny musiały paść ofiarą drapieżnych zwierząt, których w tej okolicy było zatrzęsienie. Kiedy jednak wypadki powtórzyły się z innymi dziewczętami, zaczęto szukać i zastanawiać się.

Po pierwsze okazało się, że giną tylko dziewczęta piękne i młode, po drugie, że giną te które wybrały się po sprawunki do karczmy. Dookoła starej karczmy zaczęły krążyć różne przypuszczenia. Ożyły wśród ludności stare, średniowieczne legendy o krwi chrześcijańskiej potrzebnej do rytuałów religijnych Żydów. W okolicznych wioskach zawrzało. Zaczęto naradzać się co robić, by wpaść na właściwy ślad. Wiedziano, że napaść na karczmę nic nie da, bo Żyd na pewno już od dawna uprzątnął ślady przestępstwa.

I wtedy właśnie znalazła się odważna dziewczyna, która zgodziła się pójść do karczmy niby za sprawunkiem w późny jesienny wieczór. Bała się bardzo, ale odwagi dodawała jej myśl, że trzeba pomścić poprzedniczki. Dziewczyna była piękna i dobra, wierzyła, że to co robi ocali w przyszłości jej koleżanki od zguby.

Za nią podążyli uzbrojeni mieszkańcy okolicznych wiosek, którzy rozmieścili się wokół karczmy na czatach. Umówiono się, że jeżeli za pół godziny dziewczyna nie wyjdzie wtargną siłą do karczmy na poszukiwanie. Tak też się stało. Przerażony Żyd zaklinał się, że żadnej dziewczyny u niego nie było. Wtedy przeszukano karczmę i znaleziono dzielną dziewczynę w piwnicy. Była związana i miała zakneblowane usta.

Wyjaśniła się zagadka, gdzie giną ładne i piękne dziewczyny. Na całej żydowskiej rodzinie wykonano wyrok, dom spalono, zrównano z ziemią. Od tego czasu długo opowiadano sobie o tym, jak to karczmarz dostarczał do Królewca w skrzyniach z towarem młode dziewczęta, jak tam odbierali je handlarze żywym towarem i dostarczali na rynki afrykańskie. Jedna z nich zresztą wróciła szczęśliwie po kilku latach i opowiedziała o swojej doli w afrykańskim haremie.

Po karczmie pozostała dziś legenda… resztki fundamentów u wejścia na półwysep… i utrwaliła się nazwa tego miejsca „Żydowska Góra”.

Źródło: Muzeum Ziemi Piskiej

2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B