Piski bubel architektoniczny

Trwająca zabudowa plomby pomiędzy istniejącymi budynkami stanowiącymi zwarty styl budownictwa miejskiego, w jednolitej linii zabudowy, w stylu tradycyjnych domów, jest zakłóceniem tego fragmentu miasta (zdjęcie w załączeniu).

Ulica Wojska Polskiego w Piszu (jej północna pierzeja) była w dużym stopniu odbudowywana po zniszczeniach wojennych i odpowiednio dopasowana do zabudowy już istniejącej. Projektant obecnej zabudowy z braku wiedzy lub odpowiedniej praktyki zawodowej zlekceważył tradycyjną zabudowę tego fragmentu miasta i stworzył klocek, którego forma kłóci się z otoczeniem.

Wciśnięcie pomiędzy budynki o architekturze tradycyjnej i jednolitej, wymyślonej bryły o odmiennej konstrukcji, innej elewacji, o płaskim zadaszeniu, wzbudza tak zdziwienia, jak również stanowi pogwałcenie dobrego smaku. To nie jest jedyna realizacja budynków w naszym mieście, która zamiast estetycznej architektury nawiązującej do otoczenia i skali danego fragmentu miasta, kłóci się z otoczeniem i wzbudza negatywne emocje, co też ujemnie wpływa na estetykę miasta. Mieszkańcy Pisza, którzy na co dzień nie mają kontaktu z urbanistyką i budownictwem jednak dostrzegają niewłaściwe umiejscowienie przedmiotowego obiektu i jego błędną formę, nieprzystosowaną do tego miejsca. Takie nieprzemyślane i błędne rozwiązania przyczyniają się do tego, że nasze pięknie położone miasto, czyni się coraz mniej estetycznym, a wręcz brzydszym miejscem do zamieszkania i coraz częściej zaskakują nas, mieszkańców, pojawiające się potworki architektoniczne.

Chciałoby się aż napisać: "Dom ten pasuje w tym miejscu jak pięść do nosa” lub z architekturą tego klocka trafił jego autor ,,jak kulą w płot”.

Pismo to adresuję też do twórców podobnych potworków architektonicznych, aby bardziej myśleli przy tworzeniu nowych obiektów, które niestety przez długie, długie lata straszyć będą otoczenie swoim wyglądem lub... zrezygnowali z ich tworzenia.