Znów trzeba będzie gonić. Pierwszy mecz finałowy w plecy

— Pierwsze 20 minut spotkanie było dość wyrównane. Przewaga zmieniała się kilkakrotnie — słyszymy w szeregach piskich "Jeziorowców". Ewidentnie niezadowolonych z formy, którą zaprezentowali w niedzielnej konfrontacji z pierwszym zespołem AZS UWM Olsztyn.

Kwartę otwierającą pojedynek przegrali 24:33. Gdy po drugiej schodzili jako zwycięzcy (25:22), zdawało się, że dobrze dysponowani olsztynianie są do przełamania. Z każdą kolejną akcją, minutą, coraz bardziej dawały się we znaki braki kadrowe po stronie TSK (na parkiecie nie mógł pojawić się m.in. "etatowy kapitan", Kamil Zajkowski, który w meczu półfinałowym doznał urazu). Gospodarze natomiast "robili swoje". O porażce Pisza w szczególności zadecydowała trzecia kwarta, dzięki której AZS odskoczył o dodatkowe 10 "oczek" (18:28).

Trzeba jednak przyznać, że "Jeziorowcy" godnie pożegnali się z olsztyńskim parkietem. Na ostatniej prostej postawili wszystko na jedną kartę i pojedynek miał już zdecydowanie bardziej wyrównany charakter (26-28). Końcowy werdykt (93:111) dał jednak jasno do zrozumienia, że "znów trzeba będzie gonić wynik".

Czy — podobnie jak w półfinale — piszanie zdołają odrobić straty w drugiej odsłonie dwumeczu? Dowiemy się tego w najbliższą sobotę. O godzinie 15:00 rozpocznie się w Piszu rewanż. Niestety trybuny wciąż pozostaną zamknięte dla kibiców. Zmagania koszykarzy będzie można śledzić jednak na żywo za sprawą transmisji internetowej (dostępnej na oficjalnym profilu TSK Roś Pisz na Facebooku).

"Jeziorowcy" zagrali w składzie: Arkadiusz Gąsiorek 24 (3x3), Mateusz Bessman 20 (1x3), Jakub Stanisławajtys 16 (1x3), Michał Zapert 13 (2x3), Mikołaj Lackowski 8, Michał Świerczewski 6, Artur Klimowicz 3, Marcin Gentek 2, Szymon Tomasiewicz 1, Grzegorz Paulin, Adam Wilimczyk, Wojciech Milewski.