„Drygalanki”dbają o tradycję i kulturę

2021-01-07 15:00:00(ost. akt: 2021-01-07 12:00:42)
 „Drygalanki” podczas wydarzeń kulturalnych prezentują pieśni regionalne.

„Drygalanki” podczas wydarzeń kulturalnych prezentują pieśni regionalne.

Autor zdjęcia: Archiwum KGW Dygalanki

ROZMOWA || Dzień, w którym powstało Koło Gospodyń Wiejskich „Drygalanki” okazał się przełomowym momentem w życiu mieszkańców Drygał. Wieś zaczęła tętnić życiem i rozwijać się kulturowo. Panie opowiadają, co dołączenie do Koła zmieniło w ich życiu.
Drygały — mała, niepozorna miejscowość w gminie Biała Piska. To właśnie w tym miejscu narodził się pomysł utworzenia Wiejskiego Koła Gospodyń, który w styczniu 2019r. oficjalnie wszedł w życie.

Decyzja ta odbiła się echem w całej gminie - wszyscy mieszkańcy z zaciekawieniem przyglądali się poczynaniom „Drygalanek”, które stale rosły w siłę i poszerzały zakres swojej działalności. Stały się również pewnego rodzaju inspiracją dla gospodyń z innych, okolicznych wiosek i już wkrótce powstawać zaczęły kolejne Koła Gospodyń Wiejskich: w Rakowie Małym, Nitkach, Szkodach i Komorowie.

Na ten moment jest już 5, jednak wszystko wskazuje na to, że ich liczba z czasem będzie się zwiększać. Postanowiliśmy dowiedzieć się, jak to się zaczęło i dlaczego Panie, mimo upływu czasu, wciąż chętnie uczęszczają na spotkania i biorą udział we wszelkich wydarzeniach kulturowych.

— Skąd wziął się pomysł na utworzenie Wiejskiego Koła Gospodyń „Drygalanki”?

Mariola:
— Do „Drygalanek” zapisałam się po rozmowie z nasza panią sołtys, Kasią Cybulą. To ona nas zebrała i zachęcała do pierwszego spotkania.

Pani Katarzyna tłumaczy, że kiedy została jej powierzona rola radnej i sołtysa Drygał automatycznie zaczęła spędzać więcej czasu w towarzystwie pani burmistrz. To właśnie ona podsunęła jej pomysł stworzenia Koła Gospodyń Wiejskich – dostrzegła potencjał w mieszkankach okolic i przewidziała, że mogą osiągnąć sukces.

Pani Katarzyna po krótkich przemyśleniach stwierdziła, że warto spróbować i przystąpiła do działania. Zebrała grupę kobiet, która była wymagana do utworzenia Koła i od tamtej pory funkcjonują pod nazwą „Drygalanki”. Początkowo ugrupowanie liczyło 11 osób, jednak grono stale powiększa się i obecnie na spotkaniach zbiera się 20 członkiń.

— Co sprawiło, że zdecydowały się panie dołączyć do „Drygalanek”? Czy są panie zadowolone z tej decyzji?

Ewa:
— Jestem emerytką, mam dużo wolnego czasu i lubię pomagać innym. Bardzo ucieszyłam się z powstania koła, Drygały obudziły się - zaczęło „coś się dziać, „coś” dobrego i niebanalnego. Dowiedziałam się dużo o obrzędach ludowych, tradycjach, których jeszcze nie znałam, poznałam wiele pieśni ludowych, które to bardzo chętnie śpiewamy przy różnych okazjach. Z niecierpliwością czekam na nowe wyzwania.

Alicja:
— Do Koła „Drygalanki” początkowo przychodziłam gościnnie, byłam na zwolnieniu lekarskim i miałam dużo czasu. W gronie koleżanek była tak miła atmosfera i ciekawe zajęcia, że wciągnęło mnie to i mimo, że jestem czynna zawodowo, to w wolnych chwilach chętnie uczęszczam na spotkania.

Hania:
— Żeby powstało koło musiało być nas 11 więc się zapisałam, ale z czasem te nasze spotkania, pogaduchy, śmiechy i żarty, a nawet sprzeczki stały się dla mnie odskocznią od życia domowego. Zawsze jest tu co robić, gdy planujemy kiermasz, Dzień Dziecka, Dożynki czy Wigilię, a przy okazji wymieniamy się swoimi doświadczeniami kulinarnymi i w dzierganiu, a jednocześnie uczestniczymy w zajęciach: decoupage jajek czy bombek. A co nowego zaczęłam robić: śpiewać w naszym zespole, o co bym się nie podejrzewała, nawet mi się to spodobało, ale na razie muszę to odłożyć na później.

Bogumiła:
— Podjęłam słuszną decyzję i jestem zadowolona. Będąc na emeryturze mam czas tylko dla siebie, który mogę spędzić z koleżankami. W kole jest motywacja, aby przed spotkaniem zadbać o siebie i przygotować się do spotkania. Jestem w grupie śpiewającej, więc poprzez naukę tekstu piosenek ćwiczę również pamięć.

Lubię śpiewać i te nasze spotkania dają mi wiele radości. Do Koła wstąpiłam w trakcie jego działania - po 8 miesiącach. Był przygotowywany program artystyczny przez nasze Koło na Dożynki, a że były śpiewy i tańce, to chętnie poszłam na pierwsze moje spotkanie i tak mi się spodobało, że zapisałam się. Wiem, że podjęłam jedną z najlepszych decyzji.

Atmosfera w Kole jest rodzinna, wspólnie podejmujemy decyzje i wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom naszej lokalnej społeczności, poprzez organizację imprez integracyjnych z mieszkańcami. Udzielamy się w różnych wydarzeniach - Dzień Dziecka, Wigilia, kiermasz słodkości, Mikołajki, WOŚP, oprawa muzyczna na Dożynkach w Olsztynku i Drygałach, prezentacja potraw na kiermaszu dożynkowym oraz wiele innych spotkań.

Monika:
— Do koła zapisałam się, ponieważ uwielbiam rękodzieło. Początkowo była to odskocznia, a teraz to prawdziwa przyjemność. Uwielbiam uczyć się nowych metod rękodzieła i dzielić się z koleżankami tym, czego sama się uczę .

Mariola:
— Do „Drygalanek”, tak jak wspominałam, zapisałam się po rozmowie z nasza panią sołtys. Potem poszło ekspresowo - trzeba było robić kiermasz dla chorej osoby, palmę wielkanocną, Dzień Dziecka czy spotkanie opłatkowe dla mieszkańców. Zajmujemy się rękodziełem, śpiewaniem, gotowaniem, pieczeniem. Tak to mnie wciągnęło, że teraz, gdy mamy ograniczenia, bardzo brakuje tych spotkań.


Koło Gospodyń Wiejskich zaangażowało się w organizację obchodów Dnia Dziecka.


— Czy jest coś nowego, czego nauczyły się Panie podczas spotkań? Może zaczęły Panie robić coś, czego do tej pory nie robiły i szczerze to polubiły?

Bogumiła:
— Będąc na spotkaniach nauczyłam się wykonywać różnego rodzaju ozdoby świąteczne, choć przyznam, że nie było to moja mocna strona i nie podejrzewałam, że ja też mogę.

Ewa:
— Odkryłam w sobie umiejętność szycia maskotek: kurki, koguciki, zajączki itd.

Mariola:
— Zaczęłam śpiewać w naszym zespole, o co bym siebie nie podejrzewała. Przyznam, że nawet mi się to spodobało, ale na razie muszę to odłożyć na później.

Członkinie rozwijają się artystycznie i tworzą ozdoby na kiermasze oraz akcje charytatywne.


— Czy myślą Panie, że warto promować regionalizm oraz tradycję wśród dzieci i młodzieży?

Bogumiła:
— Warto promować i kultywować tradycję naszego regionu oraz pokazywać ją dzieciom i młodzieży. Przed świętami Bożego Narodzenia rozpoczęłyśmy program czytania bajek uczniom klas 1 – 3, zapoznałyśmy ich z tradycjami bożonarodzeniowymi. Dzieci razem z paniami z naszego Koła piekły pierniki oraz wykonywały ozdoby świąteczne. Spotkania upływały w miłej, świątecznej atmosferze, a uśmiechy nie schodziły im z twarzy. Pandemia ograniczała nam spotkania, ale zdążyłyśmy zagrać koncert pieśni patriotycznych i koncert pieśni ludowych.

Mariola:
— Myślę, że warto promować regionalizm oraz tradycje wśród dzieci i młodzieży,my chętnie się udzielamy. Koleżanki odwiedzały uczniów w szkole, gdzie były pogadanki o naszych tradycjach, piekłyśmy również z dziećmi pierniczki. Najmłodsi zawsze chętnie brali udział w takich zajęciach.


Jak widać wszystkie panie są bardzo zadowolone z dołączenia do Koła Gospodyń Wiejskich. Dla części z nich, która jest czynna zawodowo, bądź wciąż ma pod opieką dzieci, „Drygalanki” są sposobem na odpoczynek od obowiązków oraz spędzenie miłego czasu z koleżankami.

Emerytki z kolei zapełniają wolny czas i pożytkują go na samorozwój. „Drygalanki” chętnie uczestniczą w okolicznościowych imprezach oraz konkursach regionalnych.

Kilkanaście dni temu pierogi z kapustą i grzybami wykonane przez Koło Gospodyń Wiejskich „Drygalanki” zajęły drugie miejsce w konkursie kulinarnym „Z kapustą na wigilijnym stole” zorganizowanym przez Warmińsko-Mazurski Ośrodek Doradztwa Rolniczego z siedzibą w Olsztynie. Serdecznie gratulujemy!

Rozmawiała: Kamila Dąbkowska


2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B