"Rybak" rusza na łowy. W klatce znajdzie triumf lub... zgubi zęby

2020-07-31 07:30:03(ost. akt: 2020-07-31 19:03:26)

Autor zdjęcia: Kamil Kierzkowski

SPORTY WALKI || Mateusz Żukowski wraca do oktagonu! W jednym z najciekawszych pojedynków gali Rocky Warriors Cartel w Mrągowie, popularny "Rybak" z Pisza wejdzie 31 lipca do "klatki" z Bartłomiejem Salwą (Klincz Kielce). Zapowiada się krwawa przeprawa.
Obaj panowie nie mają za sobą zbyt wielu pojedynków w stricte zawodowym MMA. Mieszane sztuki walki znają jednak świetnie ze startów amatorskich. Tym, co elektryzuje jednak kibiców najbardziej, jest przewidywana batalia w stójce.

Żukowski to bowiem doświadczony zawodnik K-1, który — kilka lat wstecz — w imponującym stylu przedarł się do ścisłego finału kickbokserskiej ligi DSF. W "boju o wszystko" wprawdzie przegrał, ale — jak wspomina jeden z jego trenerów, Piotr Luczek — jego rywal był wówczas w zupełnie innej sytuacji.

— Z jednej strony był Mateusz. Chłopak, który trenował mimo ciągłego zarywania nocek przez pracę. Wstawał o 3 czy 4 rano, ruszał w jezioro, a po powrocie meldował się na treningu. Z drugiej strony był Kamil Ruta, który rzucił szkołę i robił nawet po 18 jednostek treningowych w tygodniu — dodaje szkoleniowiec.

O tym, do czego służą nie tylko pięści, ale także m.in. łokcie i kolana, doskonale wie i najbliższy rywal piskiego "Rybaka", czyli Bartłomiej Salwa. Reprezentant klubu Klincz Kielce wywodzi się bowiem z muay thai, czyli znanego nie tylko ze szlachetności, ale i brutalnej skuteczności boksu tajskiego.

Żukowski wydaje się być jednak pewien swego. A na pewno nie wygląda na kogoś, kto "pęka" przed tym wyzwaniem.

— Wiem natomiast, że to zawodnik stójkowy. Najprawdopodobniej więc będziemy się, po prostu, bić. Mamy jednak przygotowany plan na wypadek, gdyby walka miała przenieść się do parteru — dodaje piszanin, który ostatni raz w MMA walczył "na poważnie"... 6 lat temu.

— Nastawienie mam dobre, choć czasu na przygotowania nie miałem zbyt wiele. Planowałem wystąpić trochę później, ale gdy przyszła propozycja z RWC, to decyzja była oczywista. Trudno byłoby w obecnych, "covidowych" realiach wymarzyć sobie lepszą okazję do "comebacku". Podczas przygotowań zrobiłem ile mogłem, by nadrobić braki. Każda walka to nauka. Dopiero w oktagonie okaże się co jest dobre, a co trzeba będzie w przyszłości poprawić — podsumowuje Mateusz Żukowski, którego poczynania w "klatce" będzie można śledzić NA ŻYWO za sprawą transmisji TVP Sport (start gali o 19:00*** - "Rybak" walczy w 2. pojedynku)..

Kamil Kierzkowski

*start transmisji uzależniony od godziny zakończenia meczu Resovia – Stal Rzeszów.

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5