Będzie powtórka Rospudy?
2019-05-29 09:30:00(ost. akt: 2019-05-29 09:30:27)
Oplakatowane wsie, miasta oraz blisko 10 tys. podpisów pod petycjami sprzeciwiającymi się budowie drogi ekspresowej S16 na odcinku Mrągowo-Ełk. Mieszkańcy, ekolodzy i samorządowcy apelują o wstrzymanie prac nad projektem.
„Droga ekspresowa w każdym z proponowanych wariantów zniszczy liczne siedliska chronionych gatunków roślin i zwierząt oraz unikatowy krajobraz Mazur. Dla polskiej przyrody, ale również dla społeczności lokalnych, w dużej mierze żyjących z turystyki, budowa tej drogi może mieć katastrofalne skutki. Realizacja któregokolwiek z wariantów wpłynie bowiem negatywnie na rozwój atrakcyjnej oferty turystycznej regionu opartej o naturę i wyjątkowy krajobraz” - czytamy w apelu wystosowanym do ministrów infrastruktury oraz środowiska. Pod petycją inicjatorów akcji Ratujmy Mazury oraz Greenpeace podpisało się niemal 4 tys. osób. Tyle samo podpisów zebrano pod dwoma innymi sprzeciwami. Autorzy akcji Ratujmy Mazury przyznają, że ich protest popiera coraz więcej osób: — Łącznie zbliżamy się do 10 tysięcy podpisów. Petycje oprócz wersji online, są podpisywane również w wersjach papierowych. Mamy ponad 3 tysiące polubień na Facebooku. Zasięgi niektórych postów na naszym profilu są na poziomie nawet 60 tysięcy odbiorców! W wielu miejscowościach widoczne są plakaty i banery akcji, za moment pojawią się ulotki informacyjne. Rozpoczynamy rozmowy z przedstawicielami gmin i miast, które znalazły się w korytarzach planowanej S16.
Plany budowy czteropasmowej ekspresówki na odcinku Mrągowo-Ełk wzbudzają ogromne emocje. Przypomnijmy. Krajowa „16” to droga, o której rozwój od lat zabiegają politycy z Warmii i Mazur. Udało się już wybudować m.in. fragment drogi od stolicy województwa do Borek. Prace przygotowawcze do modernizacji drogi między Mrągowem a Ełkiem trwały kilka lat. Opracowano aż 41 wariantów przebiegu trasy, ale każdy z nich spotykał się ze sprzeciwem, ponieważ dotykał cennych przyrodniczo terenów. W tej chwili pozostały tylko trzy. I wszystkie z nich zakładają pominięcie biegu dotychczasowej DK16. Liczący około 80 km odcinek drogi będzie przebiegał przez gminy Mrągowo, Orzysz, Ryn, Mikołajki i Ełk.
Przeciwnicy inwestycji mówią, że to będzie śmierć dla Mazur. Zwolennicy S16 uważają z kolei, że inwestycja jest szansą dla jednego z najbardziej wykluczonych komunikacyjnie regionu. Niepokój ekologów wzbudzają zwłaszcza plany budowy estakady przecinającej Jezioro Tałty obok gniazd orła bielika. Ale nie tylko. „W obu wariantach konieczna będzie budowa m. in. estakad nad Jeziorem Juksty, a na odcinku od Orzysza do Ełku m. in.: nad Jeziorem Orzysz, koło wioski Klusy nad Jeziorem Kraksztyn i dalej nad Jeziorem Sunowo i nad innymi, mniejszymi zbiornikami wody.” - wylicza w swojej publikacji pt. „Mazury - zagrożony Cud Natury ” Krzysztof Worobiec ze Stowarzyszenia na rzecz Ochrony Krajobrazu Kulturowego Mazur „Sadyba”.
Opracowane koncepcje spotkały się ze sprzeciwem mieszkańców już podczas spotkań informacyjnych, które olsztyński oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad przeprowadził na początku kwietniu. Dezaprobatę wyrażają też wprost niektóre samorządy z Warmii i Mazur. Do przeciwników budowy drogi ekspresowej należą m.in. radni z Mrągowa i Rynu, Mikołajek czy Orzysza. Jak się okazało nie wszystkie samorządy mówią jednym głosem. Poparcie dla budowy drogi wyraziła niedawno rada miejska Grajewa. Do zwolenników dołączył samorząd miejski Ełku. A radni wojewódzcy z Prawa i Sprawiedliwości chcą, by sejmik opowiedział się za rozpoczęciem budowy. Ich zdaniem trasa ekspresowa byłaby bardziej bezpieczna i ekologiczna, niż droga, którą teraz poruszają się kierowcy.
Tymczasem protesty przeciwko wszystkim wariantom proponowanym przez GDDKiA się zaostrzają. Czy dojedzie do powtórki z Rospudy? Inicjatorzy akcji Ratujmy Mazury, podkreślają, że nie chcą by ich protest przybrał taką formę: — Nie chcemy konfliktu. Chcemy rozmowy o koncepcji zrównoważonego transportu dla Mazur, bo wiemy, że stan dróg trzeba poprawić. Protestujemy, bo zostaliśmy postawienie przed faktem dokonanym, pokazano nam trzy warianty drogi tranzytowej dla TIR-ów. Nikt nie zapytał o potrzeby mieszkańców. Nikt nie zastanowił się jak chronić naszą wspólną przestrzeń.
Uczestnicy akcji Ratujmy Mazury apelują o odstąpienie od dalszych prac oraz przygotowanie w uzgodnieniu z lokalną społecznością i samorządami alternatywnego rozwiązania, które wyeliminuje ciężarowy ruch tranzytowy z Mazur i odpowie na potrzeby miejscowych. Planują też organizację „mobilnych punktów informacyjnych”. Jak mówią: — W ochronę Mazur musimy zaangażować cały kraj. Chcemy uświadamiać wszystkich, jakie są tak naprawdę cele GDDKiA, czyli ruch tranzytowy tirów i jakie będą konsekwencje realizacji S16 w zaproponowanym kształcie, w aspektach: środowiskowych, gospodarczych, turystycznych i życia codziennego.
Do końca roku GDDKiA ma przedstawić Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska wybrany wariant przebiegu trasy, wraz z odpowiednią dokumentacją. Przyszłość S16 będzie zależała od decyzji RDOŚ.
Plany budowy czteropasmowej ekspresówki na odcinku Mrągowo-Ełk wzbudzają ogromne emocje. Przypomnijmy. Krajowa „16” to droga, o której rozwój od lat zabiegają politycy z Warmii i Mazur. Udało się już wybudować m.in. fragment drogi od stolicy województwa do Borek. Prace przygotowawcze do modernizacji drogi między Mrągowem a Ełkiem trwały kilka lat. Opracowano aż 41 wariantów przebiegu trasy, ale każdy z nich spotykał się ze sprzeciwem, ponieważ dotykał cennych przyrodniczo terenów. W tej chwili pozostały tylko trzy. I wszystkie z nich zakładają pominięcie biegu dotychczasowej DK16. Liczący około 80 km odcinek drogi będzie przebiegał przez gminy Mrągowo, Orzysz, Ryn, Mikołajki i Ełk.
Przeciwnicy inwestycji mówią, że to będzie śmierć dla Mazur. Zwolennicy S16 uważają z kolei, że inwestycja jest szansą dla jednego z najbardziej wykluczonych komunikacyjnie regionu. Niepokój ekologów wzbudzają zwłaszcza plany budowy estakady przecinającej Jezioro Tałty obok gniazd orła bielika. Ale nie tylko. „W obu wariantach konieczna będzie budowa m. in. estakad nad Jeziorem Juksty, a na odcinku od Orzysza do Ełku m. in.: nad Jeziorem Orzysz, koło wioski Klusy nad Jeziorem Kraksztyn i dalej nad Jeziorem Sunowo i nad innymi, mniejszymi zbiornikami wody.” - wylicza w swojej publikacji pt. „Mazury - zagrożony Cud Natury ” Krzysztof Worobiec ze Stowarzyszenia na rzecz Ochrony Krajobrazu Kulturowego Mazur „Sadyba”.
Opracowane koncepcje spotkały się ze sprzeciwem mieszkańców już podczas spotkań informacyjnych, które olsztyński oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad przeprowadził na początku kwietniu. Dezaprobatę wyrażają też wprost niektóre samorządy z Warmii i Mazur. Do przeciwników budowy drogi ekspresowej należą m.in. radni z Mrągowa i Rynu, Mikołajek czy Orzysza. Jak się okazało nie wszystkie samorządy mówią jednym głosem. Poparcie dla budowy drogi wyraziła niedawno rada miejska Grajewa. Do zwolenników dołączył samorząd miejski Ełku. A radni wojewódzcy z Prawa i Sprawiedliwości chcą, by sejmik opowiedział się za rozpoczęciem budowy. Ich zdaniem trasa ekspresowa byłaby bardziej bezpieczna i ekologiczna, niż droga, którą teraz poruszają się kierowcy.
Tymczasem protesty przeciwko wszystkim wariantom proponowanym przez GDDKiA się zaostrzają. Czy dojedzie do powtórki z Rospudy? Inicjatorzy akcji Ratujmy Mazury, podkreślają, że nie chcą by ich protest przybrał taką formę: — Nie chcemy konfliktu. Chcemy rozmowy o koncepcji zrównoważonego transportu dla Mazur, bo wiemy, że stan dróg trzeba poprawić. Protestujemy, bo zostaliśmy postawienie przed faktem dokonanym, pokazano nam trzy warianty drogi tranzytowej dla TIR-ów. Nikt nie zapytał o potrzeby mieszkańców. Nikt nie zastanowił się jak chronić naszą wspólną przestrzeń.
Uczestnicy akcji Ratujmy Mazury apelują o odstąpienie od dalszych prac oraz przygotowanie w uzgodnieniu z lokalną społecznością i samorządami alternatywnego rozwiązania, które wyeliminuje ciężarowy ruch tranzytowy z Mazur i odpowie na potrzeby miejscowych. Planują też organizację „mobilnych punktów informacyjnych”. Jak mówią: — W ochronę Mazur musimy zaangażować cały kraj. Chcemy uświadamiać wszystkich, jakie są tak naprawdę cele GDDKiA, czyli ruch tranzytowy tirów i jakie będą konsekwencje realizacji S16 w zaproponowanym kształcie, w aspektach: środowiskowych, gospodarczych, turystycznych i życia codziennego.
Do końca roku GDDKiA ma przedstawić Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska wybrany wariant przebiegu trasy, wraz z odpowiednią dokumentacją. Przyszłość S16 będzie zależała od decyzji RDOŚ.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wydała specjalne oświadczenie w sprawie S16. Przeczytasz je TUTAJ
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez