Grzesiek zagrał w „Jaka to melodia”
2018-11-06 15:03:00(ost. akt: 2018-11-06 15:04:33)
Piszanin Grzegorz Gierej wystąpił w popularnym teleturnieju telewizyjnym „Jaka to melodia”. Awans do finału był na wyciągnięcie ręki, ale zabrakło odrobiny szczęścia. Grzegorz zapowiada, że za pół roku spróbuje jeszcze raz.
Grzegorza Giereja nasi Czytelnicy bardzo dobrze znają. To nasz były redakcyjny kolega, który zajmował się głównie sportem. Grzegorz pisał o piłce nożnej, siatkówce czy koszykówce, a w weekendy... grał na weselach. Bo jego drugą pasją jest właśnie muzyka. Stąd pomysł na udział w popularnym teleturnieju telewizyjnym „Jaka to melodia”. Odcinek z udziałem Grześka można było obejrzeć na antenie TVP 1 15 października. — Spróbuj, co ci szkodzi — tak pomyślałem, gdy wykręcałem numer telefonu, aby zgłosić się do eliminacji teleturnieju. Chciałem przeżyć fajną przygodę, zobaczyć telewizję „od kuchni”, a także sprawdzić swoją wiedzę na tle innych pasjonatów muzyki. Nie przygotowywałem się zbytnio do castingu w Olsztynie, pojechałem tam z „marszu”. Spontaniczne podejście do tematu, sprawiło że trafiłem sześć z ośmiu tytułów piosenek — opowiada.
Po kilku dniach do Grzegorza odezwali się organizatorzy programu z zaproszeniem na nagranie do siedziby TVP, przy ulicy Woronicza w Warszawie. — Miałem mieszane uczucia. Z jednej strony szczęście, z drugiej niepewność. Bałem się wrócić do domu z „zerem na koncie”. Tym bardziej, że miałem niewiele czasu na przygotowanie. Nie poddałem się jednak, postanowiłem „podjąć rękawicę”. I nie żałuję. Okazało się, że nie taki diabeł straszny, jak go malują — przyznaje.
Grzegorzowi nie udało się dostać do finału. W dogrywce przegrał awans do drugiej rundy. Jednak przez chwilę prowadził w klasyfikacji. — Gdybym zaufał intuicji, zgadując piosenkę „Łowcy Gwiazd” w wykonaniu Cleo, i gdybym był o setną sekundy szybszy zapewniłbym sobie awans już na początku programu. Miałem mocnych konkurentów. Jeden z nich dotarł do finału miesiąca. Następnym razem będzie lepiej — mówi.
Grzegorzowi nie udało się dostać do finału. W dogrywce przegrał awans do drugiej rundy. Jednak przez chwilę prowadził w klasyfikacji. — Gdybym zaufał intuicji, zgadując piosenkę „Łowcy Gwiazd” w wykonaniu Cleo, i gdybym był o setną sekundy szybszy zapewniłbym sobie awans już na początku programu. Miałem mocnych konkurentów. Jeden z nich dotarł do finału miesiąca. Następnym razem będzie lepiej — mówi.
A jak Grzegorzowi podobał się nowy prowadzący programu? — Norbi potrafi stworzyć klimat, rozładować napięcie. Jest bezpośredni, gdyż wiedząc skąd pochodzę, powitał mnie słowami „Witam ziomala”. Mieliśmy czas by powspominać wspólny udział w „Regionalnym Teście Wiedzy o Piłce Nożnej”, który odbył się trzy lata temu w Olsztynie. Zająłem w nim trzecie miejsce.
Grzegorz zamierza ponownie spróbować swoich sił w teleturnieju. Być może za pół roku znów będziemy mogli mu kibicować przed telewizorami. Trzymamy kciuki.
Grzegorz zamierza ponownie spróbować swoich sił w teleturnieju. Być może za pół roku znów będziemy mogli mu kibicować przed telewizorami. Trzymamy kciuki.
Czytaj e-wydanie 

Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez