Wybory samorządowe po nowemu?
2017-12-03 08:00:00(ost. akt: 2017-12-02 18:04:59)
Wrócił temat zmian w ordynacji wyborczej. PiS chce wprowadzić m.in. dwukadencyjność wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Zwolennicy zmian mówią o większej transparentności wyborów, przeciwnicy o upartyjnieniu samorządów.
Prawo i Sprawiedliwość ponownie przedstawiło zmiany, jakie chce wprowadzić w ordynacji wyborczej. Projekt ustawy został już złożony w Sejmie. Posłowie nie zgodzili się w piątkowym (24 listopada) głosowaniu na odrzucenie go w pierwszym czytaniu. Wnioskowały o to ugrupowania opozycyjne. Projekt został skierowany do dalszych prac w komisji nadzwyczajnej, która zaczęła obradować we wtorek (28 listopada).
Jakie są główne propozycje partii rządzącej? Przede wszystkim dwukadencyjność wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, zniesienie jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do rad gmin, zniesienie możliwości wyborów dwudniowych i rezygnację z głosowania korespondencyjnego oraz zmiana sposobu ustalania składu PKW. Kadencyjność będzie liczona od 2018 roku. Zgodnie z projektem ustawy, kandydat na wójta będzie mógł startować tylko do rady tej gminy, gdzie kandyduje na wójta. Powstaną również dwie komisje wyborcze. Jedna będzie zajmowała się samym procesem wyborczym, druga – wyłącznie liczeniem głosów. Podczas liczenia głosów obowiązkowo musi być obecnych 2/3 członków komisji. Poza tym w lokalach wyborczych zostaną zainstalowane kamery.
Zapytaliśmy naszych samorządowców co myślą o planowanych zmianach w ordynacji wyborczej. Starosta piski podkreśla, że demokracja to pełne prawa obywateli, w tym wyborcze. — Wielką zdobyczą demokracji po 89 roku była niewątpliwie decentralizacja państwa — uważa Andrzej Nowicki. — Przestaliśmy znajdować się pod dyktaturą stołecznej władzy i otrzymaliśmy wpływ na to co się z nami dzieje. Planowana obecnie reforma systemu wyborczego jest tego zaprzeczeniem, doprowadzi do podniesienia progu wyborczego z obecnych 5 proc. nawet do 25 proc. co skutkuje wykluczeniem małych partii, organizacji społecznych, stowarzyszeń i lokalnych komitetów. Efektem tego będzie przejęcie władzy w samorządach przez dwa, co najwyżej trzy ugrupowania, co stanowić będzie zaprzeczenie samorządności i wprowadzeniem dyktatu najsilniejszych. W tym świetle, argument, iż nowa ordynacja wyborcza będzie sprzyjać większej uczciwości oraz wpływowi mieszkańców na władzę jawi się jak kiepski żart. Jaki będzie wpływ mieszkańców na ich otoczenie, kiedy popierane przez nich listy wyborcze zdobędą od 10 - 20 proc. głosów i nie będą uczestniczyć w podziale mandatów?
Zdaniem starosty piskiego, wprowadzenie trójmandatowych okręgów wyborczych, ograniczy liczbę kandydatów zgłaszanych na listach wyborczych. — Czy to również nie jest ograniczaniem praw? — pyta Andrzej Nowicki i dodaje: — w zakresie wprowadzenia dwukadencyjności moim zdaniem jest to bezwzględne ograniczanie praw obywatelskich do udziału w życiu samorządowym. W tym miejscu można spytać czy Sejm, Parlament również powinien zostać ograniczony do zasady dwukadencyjności w zakresie sprawowania mandatu przez posłów oraz senatorów? Jednomandatowe okręgi w gminach do 20 tysięcy mieszkańców sprawdziły się. Wyborcy głosują na człowieka, a nie na partię. Proponowane zmiany to powtórka z niechlubnej historii naszego państwa, to powrót do centralnego sterowania. Jednym słowem upartyjnienie. A w demokracji nie o to chodzi.
Projekt Prawa i Sprawiedliwości krytykuje również Wojciech Stępniak, burmistrz Białej Piskiej: — Zmiany, które zaproponowała grupa posłów dotyczą kodeksu wyborczego. Według tej ustawy wybierani są posłowie do Parlamentu Europejskiego, posłowie, senatorowie, radni i burmistrzowie. Jeżeli proponuje się skrócenie kadencji do dwóch dla burmistrzów i wójtów, to zasada ta powinna być rozciągnięta na wszystkie pozostałe osoby, które są wybierane według przepisów kodeksu wyborczego, a tak grupa posłów próbuje wybiórczo potraktować samorządowców, co trudno jest zrozumieć i logicznie wytłumaczyć, gdy obowiązuje jeden kodeks wyborczy.
Burmistrz Białej Piskiej sądzi, że likwidacja jednomandatowych okręgów wyborczych doprowadzi do upartyjnienia samorządów: — Od pierwszej kadencji w małych gminach wybory odbywały się w okręgach jednomandatowych. Było to przez 7 kadencji i nikomu to nie przeszkadzało, a nawet ten sposób wybierania rozszerzono na większe gminy. Czyli było to dobre rozwiązanie. Likwidacja jednomandatowych okręgów wyborczych jest złym rozwiązaniem i cofa nas w sposobie wyłania przedstawicieli mieszkańców i wprost prowadzi do upartyjnienia samorządów. Nie jest to dobre rozwiązanie dla społeczności lokalnej i trudno ograniczać mieszkańcom bezpośredni wpływ oddanego głosu na wybór swoich przedstawicieli.
Czy przyszłoroczne wybory samorządowe odbędą się według nowych zasad, przekonamy się w przeciągu kilku tygodni.
Czy przyszłoroczne wybory samorządowe odbędą się według nowych zasad, przekonamy się w przeciągu kilku tygodni.
Czytaj e-wydanie
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Marcin Miętus #2390881 5 gru 2017 09:18
Bladziutki strach padł na "samorządowców". Jak nie przejdą, co jest przy nowym projekcie PiS wysoce prawdopodobne, to trzeba będzie się wreszcie rozejrzeć za jakąś uczciwą robotą. Myślę, że niektórym bardzo dobrze to zrobi.
Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz