O adopcji, więzach krwi i poszukiwaniu korzeni

2017-03-01 12:00:00(ost. akt: 2017-03-02 07:30:10)
Elżbieta Żywczyk

Elżbieta Żywczyk

Autor zdjęcia: Elżbieta Żywczyk

Anna Kamińska – dziennikarka, publikowała między innymi w „Wysokich obcasach”, „Zwierciadle”, „Sukcesie” i „PANI”. Autorka „Simony” (z roku 2015) - porywającej biografii Simony Kossak, tym razem opowiada nam prawdziwe historie ludzi, którzy w dorosłym życiu odkrywają prawdę o swojej adopcji.
„Odnalezieni” to zbiór czternastu historii ludzi, którzy po latach próbują odnaleźć swoją tożsamość i szukają biologicznej rodziny. Swoje opowieści przedstawili autorce, a ona opisała je bardzo ciekawie i różnymi stylami, tzn. niektórzy bohaterowie sami przedstawili swoje historie w formie eseju czy opowiadania, inni opowiadali poprzez wywiad, a niektórzy nawet przez e-mail.

Z treści dowiadujemy się, jak wyglądało życie w rodzinie adopcyjnej, jakie były relacje między poszczególnymi jej członkami i jak doszło do wyjawienia prawdy. Czytamy o poszukiwaniach korzeni i jaki to miało wpływ na życie bohaterów. Zaskakujące jest to, że adoptowani zazwyczaj bardziej pragnęli poznać swoje rodzeństwo niż rodziców biologicznych. To z siostrą czy bratem chcieli utrzymywać kontakt i stworzyć bliskie rodzinne relacje, a nie z biologicznym rodzicem.

Autorka przedstawiając nam swoich bohaterów, zamieszcza w książce archiwalne fotografie osób, które ujawniły swoją tożsamość. Bo byli i tacy, którzy występowali pod zmienionymi imionami. Czytając książkę i oglądając fotografie czujemy się jeszcze bliżej tych ludzi i ich przeżyć.

Książkę kończy wywiad z psychoterapeutą Aliną Hryniewicz – Hasior na temat poszukiwań rodzin biologicznych. Rozmowa ta wiele nam wyjaśnia, w sposób naukowy tłumaczy zachowania ludzi adoptowanych i ich rodzin. „Odnalezieni” to książka o tęsknocie, o czasami niezrozumiałej i podświadomej miłości do rodzeństwa, która dostarcza nam niebywałych emocji i wzruszeń. To jedna wielka tajemnica więzów krwi. Skłania nas do refleksji i zastanowienia się nad własną tożsamością i pochodzeniem. To bardzo ciekawe spotkanie z tak różnymi osobami, wychowanymi w odległych od siebie domach a jednak mających pewne podobne zachowania, predyspozycje czy styl życia.

Po jej przeczytaniu nasuwa się wniosek, że dla osoby adoptowanej bardzo ważne jest poznanie swoich korzeni „nawet wtedy, gdy okazują się one zgniłe”.

Mariola Ciotrowska
Miejsko-Gminna Biblioteka Publiczna w Piszu

Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij



2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5