Kocham swój zawód i czuję się spełniona
2016-11-25 09:15:00(ost. akt: 2016-11-25 08:53:45)
Irena Dziewulska zdobyła tytuł Wielkie Serce
Pani Irena to anioł, pielęgniarka z powołania - napisała do nas w mailu nasza Czytelniczka. Te słowa znalazły swoje potwierdzenie, bo pani Irena Dziewulska, pielęgniarka środowiskowa z Pisza zdobyła tytuł Wielkie Serce. Przypomnijmy, w naszym plebiscycie szukaliśmy wyjątkowych lekarzy, pielęgniarek i położnych, ratowników medycznych. Takich, którzy zasługują na uznanie i wyróżnienie. Wybieraliśmy również Przyjazne szpitale i przychodnie.
Irena Dziewulska pracuje w zawodzie od 44 lat. Od zawsze chciała być pielęgniarką. Jak sama żartobliwe przyznała, to zasługa serialu „Doktor Kildare”. Nasza laureatka urodziła i wychowała się w Wiartlu (gmina Pisz - przyp. red). Tam w Wiejskim Ośrodku Zdrowia przepracowała 28 lat. I nic dziwnego, że do tej pory cieszy się wśród mieszkańców sołectwa ogromnym autorytetem. — Ten okres wspominam z największym sentymentem — przyznaje nasza laureatka. Byłam do dyspozycji mieszkańców o każdej porze dnia. Pacjenci przychodzili do mnie z różnymi problemami. Kiedy była potrzeba, wtedy zawsze biegłam z kluczem, otwierałam ośrodek i starałam się pomóc. Czy to było drobne skaleczenie czy jakieś inne dolegliwości.
Obecnie pani Irena Dziewulska pracuje jako pielęgniarka środowiskowa w Piszu. Zmieniło się miejsce pracy, lecz podejście do zawodu pozostało takie samo. Pacjenci zawsze mogą liczyć na panią Irenę. — Życzliwa, zawsze uśmiechnięta, nigdy się nie denerwuje. Jak trzeba nawet wykupi z apteki leki i przywiezie do domu — mówi jedna z pacjentek pani Ireny.
— Jest to zawód niesienia pomocy drugiemu człowiekowi. Trzeba mieć w sobie dużo cierpliwości i empatii. To dla mnie oczywiste. Wszystko co robię, robię dla dobra pacjenta — podkreśla pani Irena. Nasza laureatka oprócz tego, że zawsze nosi przy sobie torbę medyczną, odbiera też telefony od swoich pacjentów. — Czasem udzielam porad, a czasami tylko wysłucham, pocieszę. Starsi ludzi zmagają się z różnymi problemami. Bardzo często jest to samotność. Ja odbieram każdy telefon, bo wiem, że zwykła rozmowa wiele dla nich znaczy. Najważniejsze to mieć czas dla swoich pacjentów.
Warto również wspomnieć, że oprócz pracy, nasza laureatka realizuje się jako członkini znanej wszystkim Nieformalnej Grupy Metrum z Wiartla. Tam śpiewa i angażuje się w działalność charytatywną oraz społeczną.
Pani Irena prawdopodobnie za rok przechodzi na emeryturę. Jednak jej pacjenci nie chcą o tym słyszeć. — Bardzo się cieszę z wygranej. Uważam, że nie ma większej nagrody na zakończenie kariery niż uznanie pacjentów. Kocham swój zawód i czuję się spełniona — dodaje zdobywczyni Wielkiego Serca.
Obecnie pani Irena Dziewulska pracuje jako pielęgniarka środowiskowa w Piszu. Zmieniło się miejsce pracy, lecz podejście do zawodu pozostało takie samo. Pacjenci zawsze mogą liczyć na panią Irenę. — Życzliwa, zawsze uśmiechnięta, nigdy się nie denerwuje. Jak trzeba nawet wykupi z apteki leki i przywiezie do domu — mówi jedna z pacjentek pani Ireny.
— Jest to zawód niesienia pomocy drugiemu człowiekowi. Trzeba mieć w sobie dużo cierpliwości i empatii. To dla mnie oczywiste. Wszystko co robię, robię dla dobra pacjenta — podkreśla pani Irena. Nasza laureatka oprócz tego, że zawsze nosi przy sobie torbę medyczną, odbiera też telefony od swoich pacjentów. — Czasem udzielam porad, a czasami tylko wysłucham, pocieszę. Starsi ludzi zmagają się z różnymi problemami. Bardzo często jest to samotność. Ja odbieram każdy telefon, bo wiem, że zwykła rozmowa wiele dla nich znaczy. Najważniejsze to mieć czas dla swoich pacjentów.
Warto również wspomnieć, że oprócz pracy, nasza laureatka realizuje się jako członkini znanej wszystkim Nieformalnej Grupy Metrum z Wiartla. Tam śpiewa i angażuje się w działalność charytatywną oraz społeczną.
Pani Irena prawdopodobnie za rok przechodzi na emeryturę. Jednak jej pacjenci nie chcą o tym słyszeć. — Bardzo się cieszę z wygranej. Uważam, że nie ma większej nagrody na zakończenie kariery niż uznanie pacjentów. Kocham swój zawód i czuję się spełniona — dodaje zdobywczyni Wielkiego Serca.
Piska przychodnia wśród najlepszych
Nasi czytelnicy zdecydowali, że tytuł Przyjazna Przychodnia powędruje do Przychodni mieszczącej się przy ul. Sienkiewicza 4 w Piszu.
W skład piskiej przychodni wchodzi kilka podmiotów. Przyjmują tam lekarze rodzinni, do dyspozycji pacjentów są również poradnie specjalistyczne. Te podlegają piskiemu szpitalowi. — Bardzo się cieszę, że przychodnia w Piszu została zauważona i doceniona. To dla nas ogromne wyróżnienie. Nie ukrywam, że wygrana jest dla nas mobilizująca, by w dalszym ciągu poprawiać standard leczenia i przyjmowania pacjentów — mówi Marek Skarzyński, dyrektor Szpitala Powiatowego w Piszu. — Przez ostatni czas wiele się zmieniło. Wewnątrz obiekt został rozbudowany, przybyło wiele gabinetów. Poprawiła się estetyka. Sporo elementów powstało z inicjatywy szpitala, chociażby windy. Zdajemy sobie jednak sprawę, że dużo jest jeszcze do zrobienia. Budynek przychodni z zewnątrz jest bardzo obskurny, ale staramy to zmienić. Już niedługo ruszy termomodernizacja budynku. Na początek zostanie wyremontowany dach. Przychodnia jest unikatowa. Ma wielu udziałowców, którzy w równej mierze działają w trosce o pacjenta.
Nasi czytelnicy zdecydowali, że tytuł Przyjazna Przychodnia powędruje do Przychodni mieszczącej się przy ul. Sienkiewicza 4 w Piszu.
W skład piskiej przychodni wchodzi kilka podmiotów. Przyjmują tam lekarze rodzinni, do dyspozycji pacjentów są również poradnie specjalistyczne. Te podlegają piskiemu szpitalowi. — Bardzo się cieszę, że przychodnia w Piszu została zauważona i doceniona. To dla nas ogromne wyróżnienie. Nie ukrywam, że wygrana jest dla nas mobilizująca, by w dalszym ciągu poprawiać standard leczenia i przyjmowania pacjentów — mówi Marek Skarzyński, dyrektor Szpitala Powiatowego w Piszu. — Przez ostatni czas wiele się zmieniło. Wewnątrz obiekt został rozbudowany, przybyło wiele gabinetów. Poprawiła się estetyka. Sporo elementów powstało z inicjatywy szpitala, chociażby windy. Zdajemy sobie jednak sprawę, że dużo jest jeszcze do zrobienia. Budynek przychodni z zewnątrz jest bardzo obskurny, ale staramy to zmienić. Już niedługo ruszy termomodernizacja budynku. Na początek zostanie wyremontowany dach. Przychodnia jest unikatowa. Ma wielu udziałowców, którzy w równej mierze działają w trosce o pacjenta.
TOP 3 PLEBISCYTU WIELKIE SERCE
1. Irena Dziewulska, pielęgniarka środowiskowa w Piszu, 64, 7 proc. głosów
2. Bogusława Iwona Wołyńska, starsza pielęgniarka Neonatologii SP ZOZ Pisz, 32, 4 proc. głosów
3. Marta Gała, lekarz rodzinny, 2.9 proc. głosów
Czytaj e-wydanie 
">kliknij
