Dwa remisy na inaugurację sezonu ligowego

Znicz Biała Piska znów gra w III lidze. W tym sezonie w całym województwie są tylko trzy zespoły na tym poziomie rozgrywkowym. Reprezentant powiatu piskiego wrócił do makroregionalnej stawki po trzech latach przerwy i od razy zafundował swoim kibicom sporą dawkę sportowych emocji, remisując z GKS Bełchatów 2:2.

– Remis przed meczem wzięlibyśmy w ciemno, a teraz towarzyszy nam uczucie niedosytu – mówi Przemysław Łapiński, trener Znicza. – Zrealizowaliśmy swój plan w dziewięćdziesięciu procentach, bo jest to jednak remis. Znaliśmy jakość zespołu z Bełchatowa, wiedzieliśmy, że czeka nas trudne spotkanie, więc musimy szanować ten punkt. Zdajemy sobie sprawę, ile spotkań i pracy przed nami.

Stawka meczu i chęć zobaczenia przebudowanego latem zespołu przyciągnęła na trybuny sporą liczbę widzów z Białej Piskiej i okolicznych miast. Bardzo udanie w nowych barwach zadebiutował Kacper Taperek. 19-latek w 58. min wykorzystał podanie Pawła Drażby i otworzył wynik rywalizacji. Na kolejne gole trzeba było czekać do ostatniego fragmentu gry.

W 81. min coraz mocniej nacierający goście doprowadzili do remisu po skutecznie wykorzystanym karnym przez Serhija Napolova. Na gola GKS błyskawicznie odpowiedział Paweł Drażba i Znicz był o krok od pierwszej wygranej w nowych rozgrywkach.

Niestety, już w doliczonym czasie gry, arbiter dopatrzył się faulu Tomasza Porębskiego na Łukaszu Wrońskim, a drugiego karnego ponownie wykorzystał Napolov.

– Jesteśmy bardzo źli, bo straciliśmy prowadzenie w doliczonym czasie – mówi Tomasz Porębski, kapitan Znicza. – Decyzja o podyktowaniu drugiego rzutu karnego bardzo kontrowersyjna, bo moim zdaniem faulu nie było. Druga połowa była bardzo dobra w naszym wykonaniu. Cieszę się, że na mecz wybrało się tak wielu kibiców i mam nadzieję, że będą z nami także w kolejnym spotkaniu w Białej Piskiej.

Inaugurację w nowych rozgrywkach ma także Mazur Pisz, który zamienił A klasę na ligę okręgową. Piszanie także zaczęli sezon od remisu, ale w sobotnim meczu to oni aż trzykrotnie „gonili” wynik, ostatecznie remisując z Cresovią Górowo Iławeckie 3:3.

Pierwsze gole na szczeblu okręgówki zapisali na swoim koncie Rafał Ptak, Miłosz Kosakowski oraz grający trener Dima Baiduk.

Na bardzo dobrze dysponowany zespół Czarnych Olecko, który nieco ponad miesiąc temu walczył z Mazurem Ełk w barażach o udział w IV lidze, trafili w 1. kolejce orzyszanie.

Śniardwy rozpoczęły rozgrywki od porażki 0:3. Trzeba docenić klasę rywala i szybko postarać się o pierwsze punkty na swoim koncie w nowym sezonie.

Kolejne mecze wszystkie zespoły z powiatu piskiego rozegrają na wyjeździe. Znicz w niedzielę zmierzy się z Wisłą II Płock. W sobotnich meczach w lidze okręgowej Mazura podejmie Vęgoria Węgorzewo, a Śniardwy zagrają na boisku Victorii Bartoszyce.
LSZ