Na celowniku znów tytuł mistrza. Czy Marczak dopnie swego?

2025-02-04 09:31:59(ost. akt: 2025-02-04 09:36:07)

Autor zdjęcia: Piotr Szafarski

Łukasz Marczak przygotowuje się do kolejnej batalii o złoto Mistrzostw Wojska Polskiego w MMA. Wojownik z Orzysza o „przepustkę” do wielkiego finału, rozgrywanego przed kamerami ogólnopolskich telewizji, zawalczy 25-28 lutego w Olsztynie.
Stolica Warmii stanie się areną tego cyklu po raz pierwszy. Wcześniejsze odsłony eliminacji rozgrywane były we Wrocławiu.

Z jednej strony cieszę się z tej zmiany, bo to zawsze bliżej domu, rodziny. Ułatwi to sprawę także moim znajomym, kibicom, którzy zechcą wspierać mnie bezpośrednio na miejscu. Z drugiej strony oktagon będzie taki sam i muszę zrobić wszystko, by wyjść do niego jak najlepiej przygotowanym – mówi Łukasz Marczak, dla którego będzie to już 5. próba sięgnięcia po złoto.

W przeszłości zdobył m.in. brąz i srebro. Świetną okazję na wywalczenie tytułu mistrzowskiego miał rok temu, gdy w wielkim finale zmierzył się z Hubertem Grązem. Rywal – już po raz drugi z rzędu – pozbawił jednak orzyszanina szansy na złoto (wygrana decyzją sędziowską, walka trwała trzy pełne, 5-minutowe rundy).

Liczę na to, że uda mi się na niego trafić po raz trzeci. Nie byłoby dla mnie niczego piękniejszego, gdybym zdołał zamknąć tę „trylogię” zwycięstwem – przekonuje popularny „Czacha”, którego zestawienie wraz ze wspomnianym Grązem jest gwarancją potężnych sportowych emocji. Obaj słyną z mocnego charakteru i tego, że „nie odpuszczają”.

Najbardziej brutalny obraz przybrało to w 2023 roku, kiedy to (po założeniu dźwigni na łokieć) ręka orzyszanina „przeskoczyła” na drugą stronę. Pośpiech, z jakim medycy wbiegli wówczas do oktagonu, wskazywał, że kontuzja ta mogła przekreślić jakąkolwiek przyszłość Marczaka w sportach walki. Ten jednak wrócił i rok później zawiesił poprzeczkę jeszcze wyżej.

Przez jakiś czas ta sytuacja jeszcze siedziała mi w głowie, ale teraz patrzę na nią już wyłącznie jak na jedno z wielu doświadczeń, które mnie wzmacniają. Najtrudniejszy rywal, z którym będę walczył w Olsztynie, to… ja sam. Bo nastawienie się nie zmienia. Nieważne kto będzie po drugiej stronie, wchodzę do klatki i daję z siebie 100% – dodaje wojownik z Orzysza, który ponownie wystartuje w kategorii do 70 kg.

Nie będzie jakiegokolwiek problemu ze zbijaniem wagi. W przeszłości zdarzało się, że przed walką zrzucałem ok. 10 kg, ale niekoniecznie przekładało się to na formę. Dziś podchodzę dużo rozsądniej do tematu i moja waga poza sezonem startowym nie różni się wiele od tej, gdy czynnie startuję – podsumowuje Marczak, który przygotowuje się z przyjaciółmi z 15 Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej, a w treningach pomagają mu znajomi sparingpartnerzy z klubów takich jak Thor Ełk oraz Grappler Ełk.

Kamil Kierzkowski

2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B