Mazur znów gromi

Znicz Biała Piska doznał drugiej porażki w sezonie. Piłkarze Mamr Giżycko zbierają w tym sezonie forBet IV ligi dobre recenzje i opinie potwierdzili w sobotnim meczu z wiceliderem. Gospodarze rzucili w meczu na szalę wszystkie siły, utrzymali koncentrację i podołali zadaniu fizycznie. Często tak jest, gdy meczowi nie brakuje podtekstów.

Trenerem Znicza od początku sezonu jest Przemysław Łapiński, który poprzednio pracował w Mamrach, a w kadrze drużyny z Białej Piskiej nie brakuje zawodników z przeszłością w klubie z miasta nad Niegocinem, więc gospodarzom szczególnie zależało na dobrym występie.

Mamry szybko objęły prowadzenie po golu Aleksandra Matucia, a do remisu chwilę przed przerwą doprowadził Marcin Fiedorowicz. Przemysław Łapiński dokonał zmian w jedenastce przed drugą połową, ale gra jego zespołu nie uległa poprawie.

Znicz dalej grał schematycznie i nie stworzył klarownych okazji bramkowych. Po raz drugi piłkę w siatce umieścili za to miejscowi, a strzał obrońcy Krystiana Wiszniewskiego zdecydowanie można zaliczyć do goli z kategorii „stadiony świata”. Porażka Znicza z Mamrami 1:2 to jedna z niespodzianek 13. serii gier w forBet IV lidze.

Na wynik, który należy przyjąć z dużym uznaniem, zapracowały także Śniardwy Orzysz. W niedzielę z Orzyszu gościł dotychczasowy lider rozgrywek. Orzeł Janowiec Kościelny pozostaje jednym z kilku niepokonanych zespołów w regionie w tym sezonie. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem i podziałem punktów, a Orzeł stracił prowadzenie w tabeli na rzecz GKS Stawiguda.

Po porażce i remisie na zwycięską ścieżkę wrócił Mazur Pisz, robiąc to w naprawdę efektowym stylu. Piszanie są zdecydowanie najskuteczniejszym zespołem w rozgrywkach gr. A klasy w tym sezonie i po raz trzeci triumfowali 5:0. Efektowną wygraną zanotowali w starciu z Pojezierzem Prostki. Do przerwy kibice oglądali tylko samobójcze trafienie w szeregach gości, ale po zmianie stron Mazur wypunktował rywali. Na listę strzelców wpisali się kolejno Dmitrij Baiduk, Robert Maniurski, Rafał Ptak i Jakub Szmigiel.

Bardzo udaną końcówkę rundy jesiennej notuje MKS Ruciane-Nida. Wojciech Sieruta i spółka w sobotę zanotowali drugie zwycięstwo w sezonie i opuścili ostatnie miejsce w ligowej klasyfikacji. MKS wygrał 2:0 z Jurandem Barciany, a strzelcy bramek w tym meczu utworzyli prawdziwą sztafetę pokoleń.

Wynik otworzył Wojciech Januszkiewicz, zdobywając debiutanckiego gola w rozgrywkach ligowych. Drugie trafienie było autorstwa Wojciecha Sieruty, który należy do najstarszych piłkarzy w regionie i zdecydowanie można nazwać go jednym z najlepszych specjalistów uderzających piłkę ze stałych fragmentów gry. W sobotę grający trener zespołu zdobył kolejnego gola z wolnego, pieczętując zwycięstwo MKS.

Przed Mazurem i MKS ostatnie mecze w tym roku. Nasi reprezentanci w A klasie zakończą zmagania na wyjazdach. Mazur w sobotę zagra z Wilczkiem Wilkowo, a piłkarze z Rucianego-Nidy w niedzielę udadzą się do Rynu na mecz z miejscową Pogonią.