To decyzja z potrzeby serca i rozumu

2024-05-04 14:00:00(ost. akt: 2024-05-04 15:07:42)
Dariusz Kiński, burmistrz-elekt Pisza

Dariusz Kiński, burmistrz-elekt Pisza

Autor zdjęcia: Archiwum prywatne

Rozmawiamy z Dariuszem Kińskim, burmistrzem-elektem Pisza.
Dlaczego zdecydował się pan kandydować na burmistrza Pisza i jakie ma pan przygotowanie do pełnienia tej funkcji?

Zdecydowałem się kandydować na funkcję burmistrza Pisza, gdyż chciałem zmiany działań w naszej gminie. Wiele razy widziałem, że mamy coraz więcej problemów, spadło zaufanie do Urzędu Miejskiego w Piszu, a brak współpracy między urzędem a organizacjami i sołectwami narastał.

Rozmawiając z mieszkańcami, słyszałem ich niezadowolenie oraz rozczarowanie w komunikacji z urzędnikami i burmistrzem Szymborskim. Mieszkańcy wielokrotnie nie byli słuchani, a wiele im obiecywano. Ja uważam, że lepiej uczciwie mówić o rozwiązaniach, a wiemy, że nie wszystko da się zrobić.

Poza tym skończyłem studia podyplomowe na kierunku Administracja Publiczna, by lepiej radzić sobie z procedurami. W 2021 i 2022 roku brałem udział w 2 kursach liderskich (Program Liderzy PAFW Szkoła Liderów oraz Szkoła Reprezentacji i Partycypacji Społecznej OFOP), które pokazały mi jak zawalczyć o siebie, o sprawy mieszkańców oraz dodały motywacji do działania i zaangażowania w zmianę społeczną w naszej gminie.

Podsumowując, to decyzja, która dojrzewała we mnie z potrzeby serca i rozumu. Jestem społecznikiem i to zaważyło. Mam w sobie odwagę jako lider, by wziąć odpowiedzialność za naszą małą ojczyznę.

Proszę w kilku zdaniach podsumować przebieg kampanii oraz wyniki wyborów.

W pierwszej turze na 6 kandydatów uzyskałem drugi wynik (2724 głosy) i tylko o 230 głosów mniej od pana Andrzeja Zadrogi. To pozwoliło mi walczyć w 2 turze, która nie była łatwa dla mnie. Jako kandydat bezpartyjny z własnego komitetu, nie mogłem liczyć na środowisko partyjne z regionu (Pan Andrzej Zadroga jest członkiem Prawa i Sprawiedliwości).

Pomagali mi kandydaci i kandydatki z naszego komitetu KWW Dariusza Kińskiego oraz duże grono znajomych i przyjaciół. Dużo pracy wykonaliśmy. Codziennie byłem aktywny na ulicach naszego miasta i na wsiach. Prowadziłem kampanię za pomocą różnych narzędzi: kampania bezpośrednia z mieszkańcami, rozmowy, spotkania w świetlicach, kawiarenka obywatelska w kawiarni, banery i billboardy w Piszu, listy do mieszkańców, które trafiły do skrzynek do każdego. Byłem bardzo aktywny w internecie w mediach społecznościowych (Facebook, Instagram, TikTok) gdzie przekazywałem wszystkie informacje ważne dla wyborców.

W drugiej turze miał pan mocnego przeciwnika. Spodziewał się pan wygranej?

Tak, pan Andrzej Zadroga jako nauczyciel historii, dyrektor I Liceum Ogólnokształcącego (Starego Ogólniaka) jest znaną osobą w naszej gminie. Wiedziałem, że będzie zacięta rywalizacja, 2 tura obfitowała w wiele zwrotów akcji, plotek wraz z hejtem i pomówieniami.

Było to trudne dla mnie. Wcześniej nie spotkałem się z takim atakiem. Po drodze zauważyłem, że mój konkurent zaczął naśladować moje metody prowadzenia kampanii z 1 tury, co dało mi nadzieję, że dobrze to wcześniej robiłem, a mój oponent polityczny nie do końca gra fair i pozwala na brudną kampanię, ataki personalne oraz wykorzystywanie życia prywatnego do celów politycznych. Czułem, że mieszkańcom się to nie podoba.

W czwartek, przed wyborami 2 tury mieliśmy też 2 debaty: w Radio 5 Ełk oraz potem na portalu Piszanin. Obie były prowadzone przez różnych redaktorów, który podeszli do sprawy w odmienny sposób. Wiem, że wielu mieszkańców nie było zadowolonych z debaty na portalu Piszanin. Swoje zdanie wyrazili w niedzielnych wyborach 21 kwietnia.

Do końca nie wiedziałem jaki będzie wynik. Czekałem cierpliwie na rozstrzygnięcie. Kiedy pojawiły się wyniki byłem bardzo szczęśliwy. Wierzyłem, że nasi mieszkańcy wybiorą dobrze i pokażą w którym kierunku chcą, by nasza Gmina się rozwijała.

Po wyborach 7 kwietnia znany jest skład Rady Miejskiej w Piszu, rozkład sił wskazuje na większość opozycji. Czy podejmie pan jakieś działania, żeby mieć większość w radzie?

Jestem człowiek otwartym i chętnym do rozmowy. Wierzę, że nowym radnym zależy na dobru naszej gminy, a nie na prywatnych interesach czy politycznych wojnach. Pisz jest za małą gminy i nie stać nas dłużej na kłótnie oraz blokowanie wielu cennych inicjatyw.

Zdecydowanie chcę rozmawiać i takie działania podjąłem z komitetami, którzy wprowadzili radnych do nowej Rady Miejskiej w Piszu. Już wcześniej zadeklarowałem nowe świeże i mądre podejście do pracy burmistrza Pisza oraz pełną współpracę z radnymi nowej kadencji.

Dobre pomysły radnych chcemy realizować i wziąć pod uwagę przy planowaniu budżetu i kolejnych działań. To ważne, by radni byli wysłuchani, a mądre pomysły dla mieszkańców doczekały się realizacji,

— Jakie będą pierwsze kroki nowego burmistrza? Czy będą zmiany kadrowe w piskim urzędzie miasta?

Na początek chcę powołać zastępcę, który będzie fachowcem i będzie czuł samorząd. Chciałbym, żeby była to osoba jak najmniej polityczna. Zmiany kadrowe będą tylko tam, gdzie będą niezbędne. W niektórych wydziałach brakuje pomocy, wtedy zatrudnimy kompetentne osoby. Jestem zdania, że jeśli ktoś dobrze pracuje i chce pracować to będzie pracował w Urzędzie. Nie mam środowiska politycznego, które ma swoich ludzi na stanowiska. Zależy mi na merytorycznej pracy całego urzędu i szacunku dla mieszkańców oraz skuteczności w realizacji projektów i inwestycji.

 Czy zweryfikuje pan poprawność naliczania opłat za wywóz śmieci, ceny wody i podatków lokalnych?

Tak sprawdzimy system gospodarki odpadami komunalnymi. Chciałbym, żebyśmy pomagali najbardziej potrzebującym oraz osobom o niskich dochodach. Ceny wody uzależnione są od kosztochłonności zakładu oraz w części regulowane przez Wody Polskie. Tutaj trzeba myśleć o inwestycjach i wsparciu PWIK-u. Podatki lokalne — nie chcę, żeby bez potrzeby były zwiększane. Zależy nam na wsparciu lokalnych przedsiębiorców.

Czy w podejmowaniu decyzji np. związanych z planowaniem inwestycji, będzie pan brał pod uwagę opinie mieszkańców? Co pan myśli o budżecie obywatelskim?

Jestem za głosem mieszkańców przy planowaniu inwestycji wpływających na życie lokalnej wspólnoty. Czy to przez konsultacje społeczne czy uwagi zbierane przez różne inne kanały komunikacji. W końcu mają służyć nam wszystkim, a nie tylko urzędnikom czy burmistrzowi. Trzeba wychodzić do ludzi dalej niż tylko w samym budynku urzędu.

Na wsiach mamy już budżet obywatelski w postaci Funduszu Sołeckiego. Jest on realizowany od kilku lat. Czas wypróbować budżet partycypacyjny w całej gminie. Trzeba go mądrze zaplanować i pilotażowo wypróbować. Nawet możemy spróbować ze szkolnym budżetem obywatelskim. Dajmy szansę młodym, by zaczęli angażować się w zmianę miejsca gdzie się uczą i mieszkają.

W jaki sposób zamierza pan komunikować się z mieszkańcami? Czy planuje pan cykliczne spotkania (np. w urzędzie, on-line, itp.)?

Planuję spotykać się w urzędzie bezpośrednio, to był dobry zwyczaj. W kampanii robiłem wideo chat i to cieszyło się dużym zainteresowaniem, chcę to robić dalej. To wygodna i nowoczesna forma dla każdego, kto korzysta z internetu i mediów społecznościowych. Idźmy z duchem czasu.

— Czego można panu życzyć?

Na pewno zdrowia, bo to najcenniejsze w życiu. Kiedy jest zdrowie, wtedy można pracować, rozwiązywać problemy i działać dla dobra wspólnego. Chciałbym też ograniczyć narzekanie, pesymizm oraz nic nierobienie, bo to wyraźne grzechy główne, które hamują wiele ważnych innowacyjnych działań i inicjatyw społecznych służących nam wszystkim. Dziękuję jeszcze raz mieszkańcom za ogromne zaufanie i proszę o wyrozumiałość na początku, bo nie popełnia błędów ten, kto nic nie robi. Wszystkiego dobrego i idźmy śmiało do przodu.

— Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję.

Rozmawiała Elżbieta Żywczyk




2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5