Spirydon jak maszyna do strzelania bramek. Upoluje i Wilczka?
2021-02-22 08:55:41(ost. akt: 2021-02-24 15:20:23)
FUTBOL || Żagiel robi wszystko, by runda wiosenna w klasie okręgowej należała do niego. Po triumfach lokalnych z Falą i Salętem, podopieczni trenera Kamila Kwiatka rozgromili Mazur Pisz (10:1). Strzelecką formą błyszczy nieustannie zwłaszcza Marcin Spirydon.
As w talii trenera Kwiatka wysoki poziom prezentował już wcześniej. W końcówce rundy jesiennej był jednym z najlepszych snajperów w lidze. W ostatnich pojedynkach kontrolnych jednak jakby przechodził sam siebie. Sąsiadom z zawsze ambitnie grającej Fali Warpuny władował aż 6 bramek. Następnie, z Salętem Boże, na listę strzelców wpisał się 4-krotnie.
— Nie tylko formą strzelecką imponuje Marcin. Na teście sprawnościowym, wspólnie z Kubą Wachowskim, mocno zdystansowali swymi wynikami resztę ekipy — mówi Adrian Berk, prezes Żagla.
Czy nie boi się, że (widząc poczynania Spirydona) inne kluby rzucą się, by go wykupić? — Marcin to inteligentny człowiek, typ pracusia. Dobrze się prowadzi, mało mówi, ale swoje argumenty wytacza na boisku. Na pewno sufitem jego możliwości nie jest klasa okręgowa. Jednak temat żadnego transferu nie istnieje. Marcin dobrze się u nas czuje i mamy jeszcze wspólnie wiele do zrobienia — odpowiada.
I faktycznie, wspomniany snajper napracował się podczas ostatniego meczu kontrolnego z Mazurem Pisz (po rundzie jesiennej czołowy zespół a-klasy). Piecczanie wygrali aż... 10:1. Sześć bramek, "dla odmiany", władował Spirydon.
— Wynik wysoki, ale nie ma co do niego przywiązywać wagi. Wciąż jest się do czego przyczepić. Za krótko utrzymywaliśmy się przy piłce. Powinniśmy jeszcze bardziej kontrolować ten mecz. Przygotowania idą jednak zgodnie z planem. Cieszy szeroka kadra (ok. 20 osób). Wciąż ogrywamy młodzież. Frekwencja na treningach i meczach dopisuje. Co więcej, wszyscy chcą ciężko trenować. Trenerowi udało się zarazić swym entuzjazmem wszystkich do wysiłku. Mamy jeden, wspólny cel. Utrzymanie w lidze — słyszymy w szeregach KSŻ, który na półmetku sezonu 2020/2021 plasuje się na 9. miejscu w 16-zespołowej stawce.
Kolejny sparing Żagla odbędzie się w piątek. Rywalem będzie ligowy znajomy — Wilczek Wilkowo, który ostatnio wywiózł komplet punktów z Piecek (2:3).
— Ta porażka bolała, ale nie podchodzimy do tego meczu kontrolnego jak do rewanżu. To tylko sparing. Najważniejsze, by udało nam się zrewanżować w czerwcu. Punkty się przydadzą. Nigdy jednak z "Wilkami" nie jest łatwo. To bardzo dobra drużyna. Najbliższe spotkanie będzie dla nas cenną wskazówką i powie w jakiej aktualnie dyspozycji znajduje się nasz zespół — podsumowuje rodzina ze słynnej Żagiel Areny.
Kamil Kierzkowski
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez