Nie ma już wolnych łóżek w ośrodkach wypoczynkowych, hotelach i gospodarstwach agroturystycznych w promieniu kilkudziesięciu kilometrów od Pól Grunwaldzkich. W okolicznych wioskach w przydomowych ogródkach na gwałt powstają pola namiotowe.
— Wszystkie miejsca mam zarezerwowane przynajmniej od pół roku — mówi Iwona Kowalska z zespołu hotelowego Kormoran w Mierkach, koło Olsztynka, który dysponuje 200 miejscami hotelowymi. Mierki są sławne z powodu swojego jeziora, ale w okolicach 15 lipca największym magnesem jest Grunwald.
— Co dzień odbieramy dziesiątki telefonów z całej Polski. Niestety wszystko od dawna zajęte, musimy odmawiać — informuje Milena Gołębiewska z ośrodka Inter-Piast w Kalborni pod Dąbrównem.
Czas na Grunwald - program, zdjęcia, porady, kliknij!
W promieniu kilkudziesięciu kilometrów od Grunwaldu: w Ostródzie, Działdowie, Lubawie, ze świecą szukać wolnych łóżek. Tych za 50-100 złotych, ale i tych po 300-500 złotych za nocleg. Nie ma ich, jak nas poinformował, Tomasz Pecka, nawet w najdroższym w okolicy Grunwaldu, hotelu SPA dr Ireny Eris, na Dylewskiej Górze.
— Pytania o nocleg w czasie obchodów 600-lecia bitwy zaczęły się już w zeszłym roku. Kiedy w maju zaczęliśmy przyjmować rezerwację, miejsca zostały wyprzedane w dwa dni — mówi Mirosław Purwin, dyrektor Gimnazjum w Stębarku, które latem zmienia się w schronisko młodzieżowe. Setka szczęśliwców, która zdążyła zaklepać tam miejsce, już może czuć się zwycięzcami. Mają i blisko i tanio.
Dla innych ostatnią szansą mogą być pola namiotowe, improwizowane w przydomowych ogródkach. Przede wszystkim w Stębarku i Łodwigowie, gdzie jest wielu rolników indywidualnych, ale także w popegeerowskim Grunwaldzie.
Pola namiotowe dla gości, parkingi dla tysięcy samochodów, to dla mieszkańców gminy Grunwald konkretny zarobek. Dziś okolice Grunwaldu oferują najwyżej kilka tysięcy miejsc noclegowych. Na inscenizację bitwy najpewniej wybrać się własnym taborem i z własnym namiotem. Prawie tak, jak 600 lat temu.
Stanisław Brzozowski
Oficjalna strona 600-lecia bitwy
— Co dzień odbieramy dziesiątki telefonów z całej Polski. Niestety wszystko od dawna zajęte, musimy odmawiać — informuje Milena Gołębiewska z ośrodka Inter-Piast w Kalborni pod Dąbrównem.
Czas na Grunwald - program, zdjęcia, porady, kliknij!
W promieniu kilkudziesięciu kilometrów od Grunwaldu: w Ostródzie, Działdowie, Lubawie, ze świecą szukać wolnych łóżek. Tych za 50-100 złotych, ale i tych po 300-500 złotych za nocleg. Nie ma ich, jak nas poinformował, Tomasz Pecka, nawet w najdroższym w okolicy Grunwaldu, hotelu SPA dr Ireny Eris, na Dylewskiej Górze.
— Pytania o nocleg w czasie obchodów 600-lecia bitwy zaczęły się już w zeszłym roku. Kiedy w maju zaczęliśmy przyjmować rezerwację, miejsca zostały wyprzedane w dwa dni — mówi Mirosław Purwin, dyrektor Gimnazjum w Stębarku, które latem zmienia się w schronisko młodzieżowe. Setka szczęśliwców, która zdążyła zaklepać tam miejsce, już może czuć się zwycięzcami. Mają i blisko i tanio.
Dla innych ostatnią szansą mogą być pola namiotowe, improwizowane w przydomowych ogródkach. Przede wszystkim w Stębarku i Łodwigowie, gdzie jest wielu rolników indywidualnych, ale także w popegeerowskim Grunwaldzie.
Pola namiotowe dla gości, parkingi dla tysięcy samochodów, to dla mieszkańców gminy Grunwald konkretny zarobek. Dziś okolice Grunwaldu oferują najwyżej kilka tysięcy miejsc noclegowych. Na inscenizację bitwy najpewniej wybrać się własnym taborem i z własnym namiotem. Prawie tak, jak 600 lat temu.
Stanisław Brzozowski
Oficjalna strona 600-lecia bitwy