Burmistrz Miłakowa pojechał z pomocą na Ukrainę

2022-03-07 15:42:52(ost. akt: 2022-03-07 15:59:35)

Autor zdjęcia: KrzysztofSzulborski/FB

Burmistrz Miłakowa Krzysztof Szulborski wrócił w niedzielę z objętej wojną Ukrainy. Mieszkańcom zaprzyjaźnionych gmin zawiózł m.in. żywność, koce, śpiwory i niezbędne środki medyczne.
— Wczoraj rano wróciłem z terenu objętej wojną Ukrainy. To doświadczenie, które pozostanie ze mną na zawsze — napisał w mediach społecznościowych Krzysztof Szulborski. — Obraz przygranicznego exodusu osób starszych, kobiet i dzieci uciekających przed okrucieństwem wojny przywołuje najgorsze wspomnienia, które dotąd znaliśmy jedynie z kart historii. Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie, dlatego też zdecydowałem się na wyjazd i pomoc naszemu miastu partnerskiemu Sokal i zaprzyjaźnionej wsi Waręż.

Pomimo trudnej sytuacji panującej na miejscu Krzysztofowi Szulborskiemu udało się spotkać i porozmawiać z merem Sokala Sergijem Kasjanem oraz sołtysem Waręża - Jurijem Horodko. To właśnie do nich adresowane były zebrane przez mieszkańców miasta i gminy Miłakowo dary (z wyjątkiem tych przekazanych bezpośrednio na front). Odwiedził także placówkę straży granicznej w Nuśmicach, której również przekazał niezbędną pomoc. Ogromna wdzięczność obdarowanych jest najlepszym podziękowaniem za szczodrość wszystkich, którzy w ostatnich dniach ofiarowali potrzebującym tak wiele darów.


W drogę powrotną Krzysztof Szulborski zabrał 12 ukraińskich kobiet z dziećmi, zapewniając im przejazd do miejsca ich nowego pobytu - w Warszawie i Bartoszycach.
— Wraz z włodarzami zaprzyjaźnionych miejscowości, których z pewnością nazwać mogę przyjaciółmi, dziękuję darczyńcom za wielką hojność i dołączenie do zbiórki — dziękował burmistrz Szulborski na swoim profilu FB. — Wierzę, że ta wizyta umocniła nasze wzajemne, partnerskie relacje i pokazuje, że ludzkie odruchy serca wygrywają z bestialskimi działaniami rosyjskiego agresora.

I jeszcze zamieścił apel: kochani, otwórzcie swoje serca! To nie była jednorazowa akcja. Walcząca Ukraina długo jeszcze będzie potrzebować naszej pomocy. Kolejny konwój planujemy już na przyszły tydzień.

— Dziękuję wszystkim za już okazaną pomoc i zachęcam do dalszej współpracy na rzecz potrzebujących — dodał burmistrz Miłakowa.

Oto lista najpotrzebniejszych rzeczy: apteczki, leki, bandaże, skarpetki, bielizna termiczna, kurtki wojskowe, buty wojskowe, jedzenie z długim terminem przydatności do spożycia, suchy prowiant, środki do higieny, kamizelki kuloodporne, kaski, drony, latarki, baterie, powerbanki. Każda taka pomoc ratuje ludzkie zdrowie i życie.

Apel o pomoc dla mieszkańców walczącej z najeźdźcą Ukrainy pojawił się w Miłakowie natychmiast po rozpoczęciu przez Rosję inwazji. Chcąc uporządkować bardzo spontaniczną chęć niesienia pomocy, wyznaczone zostały punkty zbiórki: Gminny Ośrodek Kultury w Miłakowie, Świetlica w Książniku, Świetlica w Boguchwałach i Zespół Szkolno-Przedszkolny im. Jana Pawła II w Miłakowie. Do pomocy zgłosili się wolontariusze. To ważne, aby pomagać za pośrednictwem samorządów, wojewodów, strony rządowej, przez organizacje pozarządowe, bo na granicy jest wystarczająco dużo rzeczy, które się marnują.


Źródło: Gazeta Olsztyńska

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5