75 lat temu rozstrzelano Danutę Siedzikównę "Inkę"

2021-08-28 19:03:38(ost. akt: 2021-08-28 19:38:40)

Autor zdjęcia: Archiwum UMiG Miłomłyn

W Miłomłynie odbyły się uroczystości upamiętniające 75. rocznicę śmierci Danuty Siedzikówny "Inki". Miejscowość ta spleciona jest z losami legendarnej sanitariuszki V Wileńskiej Brygady Armii Krajowej.
W Miłomłynie "Inka" przebywała po zakończeniu II wojny światowej w tutejszym nadleśnictwie. Pod zmienionym nazwiskiem, ukrywając się przed przyniesioną na radzieckich czołgach władzą ludową. I wciąż walcząc o wolność. Aż do śmierci w przededniu swoich 18 urodzin. "Inka" - symbol Żołnierzy wyklętych - ma w Miłomłynie swój pomnik. Dziś, w 75. rocznice jej śmierci, po mszy świętej w kościele pw. św. Bartłomieja, pod pomnikiem sanitariuszki złożono wieńce i kwiaty.

Nie bez powodu, to właśnie "Inka", czyli Danuta Siedzikówna jest ikoną i symbolem Żołnierzy Wyklętych. Młoda, pełna ideałów dziewczyna, która poświęciła wszystko dla swojej Ojczyzny. Była sanitariuszką w równie legendarnej formacji - V Wileńskiej Brygadzie Armii Krajowej. "Inka" przebywała w Miłomłynie pod Ostródą, gdzie ukryła się po uratowaniu jej z konwoju prowadzonego przez funkcjonariuszy białostockiego Urzędu Bezpieczeństwa.

Jako łączniczka, przemieszczała się po terenie północnej Polski. Przewoziła rozkazy, meldunki i zaopatrzenie. Pojawiała się też w Olsztynie. Tu, w domu przy ulicy Stanisława Moniuszki na Zatorzu, znajdował się lokal konspiracyjny V Brygady. Mieszkanie należało do przybyłych z Wileńszczyzny do Olsztyna państwa Symonowiczów.

Poza „Inką”, korzystali z niego m.in. dowódcy szwadronów, podległych dowódcy V Brygady, majorowi Zygmuntowi Szendzielarzowi „Łupaszce” – podporucznik Henryk Wieliczko „Lufa”, podporucznik Leon Smoleński „Zeus” i podporucznik Zdzisław Badocha „Żelazny” – a także wachmistrz Jerzy Lejkowski „Szpagat” i wachmistrz Feliks Selmanowicz „Zagończyk”.

W lipcu 1946 roku "Inka" cudem uniknęła aresztowania. Akurat nie było jej w mieszkaniu konspiracyjnym przy ulicy Moniuszki w Olsztynie, kiedy wpadli do niego funkcjonariusze Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Olsztynie. Niestety, młoda łączniczka "Łupaszki" została złapana kilka dni później w Gdańsku. Zatrzymała się tam w mieszkaniu pochodzących z Wilna sióstr Mikołajewskich. Dom był obserwowany przez funkcjonariuszy bezpieki. 20 lipca 1946 r. "Inka" została aresztowana przez funkcjonariuszy UB i osadzona w więzieniu w Gdańsku.

Akt oskarżenia sporządził oficer Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Gdańsku Andrzej Stawicki. W akcie oskarżenia znalazły się zarzuty udziału w związku zbrojnym, mającym na celu obalenie siłą władzy ludowej oraz mordowania milicjantów i żołnierzy Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Sam proces trwał kilka godzin. Oskarżycielem był prokurator Wacław Krzyżanowski, który dla 17-letniej wówczas dziewczyny zażądał kary śmierci (później był oskarżany przez Instytut Pamięci Narodowej o udział w przestępstwach komunistycznych, jednak dwukrotnie został uniewinniony przez sąd. Zmarł w 2014 r. w Koszalinie). 3 sierpnia 1946 roku niespełna 18-letnia Danuta Siedzikówna została skazana na karę śmierci przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Gdańsku.

Siedzikównę zabił 28 sierpnia 1946 r. o godz. 6.15 strzałem w głowę dowódca plutonu egzekucyjnego z KBW, bo egzekucja z udziałem żołnierz nie udała się - żaden nie chciał zabić "Inki" i nie trafił... Zginęła razem z "Zagończykiem". Przed śmiercią krzyknęli: "Niech żyje Polska!", a "Inka " jeszcze "Niech żyje Łupaszko!"

W 1991 r. Sąd Wojewódzki uznał wyrok z 1946 r. za nieważny. Uznano, że "Inka" działała na rzecz niepodległości państwa polskiego. W 2014 r. zespół IPN podczas prac na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku, pod kierownictwem prof. Krzysztofa Szwagrzyka, odnalazł jej szczątki. Została pochowana na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku. SK,rede

Źródło: Gazeta Olsztyńska

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5