43 lata temu zakończyła swój najważniejszy w życiu rejs
2021-03-23 13:34:35(ost. akt: 2021-03-23 14:25:58)
Krystyna Chojnowska-Liskiewicz, pierwsza kobieta, która samotnie opłynęła kulę ziemską, zakończyła swój rejs 20 marca 1978 roku.
Krystyna Chojnowska-Liskiewicz (ur. 15 lipca 1936) – jachtowy kapitan żeglugi wielkiej i inżynier budowy okrętów, urodziła się w Warszawie, a po wojnie rodzina przeniosła się do Ostródy. Po zdaniu matury studiowała na Politechnice Gdańskiej, na Wydziale Budowy Okrętów. W 1966 otrzymała patent kapitana jachtowego. W latach 1976-1978 samotnie opłynęła dookoła świat na pokładzie jachtu s/y "Mazurek".
Najsłynniejsza polska żeglarka, która przepłynęła samotnie 28 696 mil morskich, pierwsze swoje żeglarskie doświadczenia zdobywała na wodach Jeziora Drwęckiego w Ostródzie. W najważniejszy rejs swojego życia wypłynęła dwa razy. Jej jacht "Mazurek" został w lutym 1976 zawieziony na pokładzie statku do portu Las Palmas na Wyspach Kanaryjskich. Stamtąd Krystyna Chojnowska-Liskiewicz 10 marca wyruszyła w rejs. Pierwszy start okazał się pechowy. Rejs został przerwany, a "Mazurek" wrócił do portu z powodu drobnych awarii. Po ponad dwóch tygodniach 28 marca 1976 wyruszyła z Las Palmas ponownie.
Trasa rejsu wiodła przez Atlantyk, Kanał Panamski, Ocean Spokojny, Australię i wokół Afryki. Po dwóch latach, 20 marca 1978 roku zamknęła pętlę dookoła świata w pobliżu wysp Zielonego Przylądka. Pani Krystyna do Las Palmas dopłynęła w kwietniu, jako pierwsza na świecie kobieta, która tego dokonała. A ścigała się z innymi dwoma żeglarkami.
Nowozelandka Naomi James, to druga kobieta, która opłynęła samotnie kulę ziemską, ale pierwsza trasą wokół przylądka Horn. Rejs ukończyła 8 czerwca 1978 r., czyli ok. 1,5 miesiąca po Polce. I Francuzka Brigitte Oudry, trzecia kobieta, która samotnie opłynęła świat, a druga trasą wokół Hornu. Rejs ukończyła w sierpniu 1978 r. Tak wygląda kobiece światowe żeglarskie podium!
Swój samotny rejs Krystyna Chojnowska-Liskiewicz chętnie wspomina. Niebezpieczeństw na morzu nie brakowało, to i góry lodowe i pływające śmietnisko kontenerów, które spadły ze statków, pnie drzew i wieloryby. Zderzenie z nimi może kosztować życie.
— Poza tym są piętnastometrowe fale, sztormy i lodowata woda — opowiadała Gazecie pani kapitan. — Najgorszy jest jednak brak snu. Samotnicy przy dobrej pogodzie śpią po cztery-pięć godzin na dobę, ale nigdy jednorazowo, maksymalnie po 20 minut. Jeśli jest sztorm, śpią po 20 minut na dobę albo wcale.
Żeby wyobrazić sobie trud samotnego żeglowania wtedy, trzeba porównać jachty z tamtych czasów i te dzisiejsze. Wtedy jedynym "przewidywaczem" pogody był barometr, a radio, owszem, czasami działało. Dzisiejsze jachty mają nawigację satelitarną i to satelity wyznaczają kurs i przewidują pogodę. Satelity zmieniły żeglarstwo na zawsze. Mimo tych udogodnień samotne żeglarstwo, to wciąż sport dla ludzi wyjątkowych. Więcej ich było w kosmosie i wspięło się na Mount Everest. bcl
Książka opisująca okołoziemski rejs Krystyny Chojnowskiej-Liskiewicz. Po lewej – strona tytułowa wydania „Pierwszej dookoła świata” z 1979 r. Wydawnictwa Morskiego w Gdańsku. Po prawej – reedycja Urzędu Miejskiego w Ostródzie z 2008 r., z okazji 30-lecia ukończenia rejsu (źródło: archiwum Cezarego Wawrzyńskiego)
Źródło: Gazeta Olsztyńska
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez