Szczęśliwy remis Sokoła z Ursusem, porażki naszych w okręgówce

2019-11-10 07:09:40(ost. akt: 2019-11-10 08:00:07)
Patryk Kubicki (przy piłce) w Warszawie zdobył siódmego gola dla Sokoła w tym sezonie i jest najskuteczniejszy w ekipie lidera

Patryk Kubicki (przy piłce) w Warszawie zdobył siódmego gola dla Sokoła w tym sezonie i jest najskuteczniejszy w ekipie lidera

Autor zdjęcia: Marcin Tchórz

Oj nie tak miała wyglądać piłkarska sobota w wykonaniu naszych drużyn piłkarskich z regionu. Sokół Ostróda miał wygrać w Warszawie z Ursusem, tymczasem tylko zremisował. Jeszcze słabiej wypadły nasze zespoły w klasie okręgowej, wszystkie przegrały.
Przez 180 sekund spotkania w stolicy piłkarze Sokoła przebywali na połowie Ursusa. Jednak w 4. min Bartłomiej Wasiluk w środku boiska stracił piłkę na rzecz Pawła Jabłońskiego. Pomocnik Ursusa zauważył, że daleko od bramki stoi Kacper Leszczyński. Warszawski zawodnik spod linii środkowej mocno i wysoko kopnął piłkę w kierunku ostródzkiej bramki, futbolówka przeleciała nad głową ostródzkiego bramkarza i wylądowała w siatce.

Po takim początku i tak frajersko straconym golu niełatwo było się pozbierać. Ale ostródzianie starali się realizować swój plan na to spotkanie i większość czasu spędzali na połowie gospodarzy. Wypracowali kilka okazji, po których mogli wyrównać stan rywalizacji, ale wykończenie akcji było mało precyzyjne. Wydawało się, że do remisu dojdzie po strzale w kierunku dalszego słupka Patryka Kubickiego, ale piłkę zmierzającą do bramki zatrzymał obrońca. Goście czyhający na wyprowadzenie kontrataku kilka minut przed przerwą mieli świetną okazję, ale najskuteczniejszy w Ursusie Sebastian Szerszeń strzelił w słupek.

W drugiej części gry ostródzianie mocno przycisnęli i w 55. min po asyście grającego trenera Piotra Kołca Kubicki skutecznie główkował i zrobiło się 1:1. Normalnie lider III ligi powinien pójść za ciosem i strzelić kolejne gole. Nic z tego. Groźniej było pod bramką Sokoła, raz Leszczyńskiego uchroniła poprzeczka. Trzy minuty później już tak dobrze nie było. Wprawdzie futbolówka ponownie odbiła się od poprzeczki, ale spadła pod nogi Szerszenia, który "ukuł" z bliska i Ursus prowadził drugi raz w tym meczu. Od tego momentu Sokół zamknął gospodarzy przed ich polem karnym, ale kolejne poczynania ostródzian były nerwowe, nie do końca przemyślane i niedokładne. Szczęście do gości uśmiechnęło się w doliczonym czasie gry, kiedy piłka trafiła pod nogi Huberta Otręby, ostródzki pomocnik dobrze przymierzył, pokonał bramkarza Ursusa i uratował jeden punkt dla zespołu z Ostródy.

Mimo że Sokół tylko zremisował w Warszawie, to powiększył przewagę nad drugim Zniczem Biała Piska do 5 punktów.

Inne sobotnie wyniki 16. kolejki: Pogoń Grodzisk Mazowiecki - Znicz Biała Piska 3:1, Olimpia Zambrów - Ruch Wysokie Mazowieckie 3:1, KS Wasilków - Sokół Aleksandrów Łódzki 0:0, Unia Skierniewice - Broń Radom 2:3, Polonia Warszawa - RKS Radomsko 1:1, Kaczkan Huragan Morąg - Pelikan Łowicz 1:2.

Tymczasem fatalnie poszło naszym zespołom występującym w grupie 2 klasy okręgowej. W Olsztynku grała Tęcza Miłomłyn i aż 1:4 przegrała z miejscową Olimpią. Z liderem w Rybnie mierzył się Grunwald Gierzwałd, który próbował się przeciwstawić faworytowi, ale nie dał rady. Zespół Dariusza Szameitata przegrał w Rybnie 0:3. Teoretyczne najłatwiejszego rywala, też na wyjeździe, miał Kormoran Zwierzewo. Zwierzewianie grali z przedostatnim dotychczas Orłem Janowiec Kościelny. Ponownie statystyki miały się nijak do rzeczywistości. Rozpędzony ostatnio Orzeł rozbił drużynę ze Zwierzewa aż 4:0.

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5