Płomień kończył mecz w przewadze i wtedy stracił prowadzenie [zdjęcia]
2019-08-12 08:20:22(ost. akt: 2019-08-12 00:25:49)
Na otwarcie trzeciego sezonu Płomienia w klasie okręgowej kibice na boisku w Turznicy obejrzeli sześć goli. Niestety nie dane im było cieszyć z wygranej turzniczan. Płomień prowadzenie dał sobie wydrzeć w ostatnich minutach meczu, kiedy grał z przewagą jednego zawodnika.
Zanim w 15. min Marcin Krawczyk strzelił pierwszego gola dla Płomienia w sezonie 2019/2020 goście mieli już dwie dobre szanse na zdobycie bramek. Na nieszczęście obie po błędach własnych zawodników z Turznicy, którzy mieli trudności z wprowadzeniem piłki do gry, wdawali się w pojedynki z rywalami we własnym polu karnym i wtedy śmierdziało bramkami dla polonistów. Na szczęście zawodnicy z Pasłęka byli nieskuteczni. W końcu jednak przed przerwą Polonia wyrównała i do przerwy było 1:1.
Jednak po zmianie stron gospodarze odzyskali prowadzenie, uzyskali nawet dwubramkową przewagę. A wszystko za sprawą Adriana Sadowskiego, który nowy sezon zaczął dwoma trafieniami. Niestety przewaga została roztrwoniona przez Płomień. Choć zapewne mało kto by o tym pamiętał gdyby wcześniej dwa strzały Macieja Zglenickiego wpadły do bramki, zamiast odbijać się od słupka i poprzeczki. Tymczasem jeden błąd gospodarzy i zrobiło się 3:2. Za kilkanaście minut Polonia po drugiej żółtej kartce jednego z jej zawodników grała w dziesiątkę i w szeregi ekipy z Turznicy wdarła się dekoncentracja. Skorzystali z tego goście i w ostatnich chwilach meczu wyrównali stan rywalizacji.
Płomień Turznica - Polonia Pasłęk 3:3 (1:1)
Gole dla Płomienia: A. Sadowski 2, M. Krawczyk
Płomień Turznica - Polonia Pasłęk 3:3 (1:1)
Gole dla Płomienia: A. Sadowski 2, M. Krawczyk
Płomień kończył mecz w przewadze i wtedy stracił prowadzenie Zobacz więcej zdjęć. Kliknij i otwórz galerię.
Na otwarcie trzeciego sezonu Płomienia w klasie okręgowej kibice na boisku w Turznicy obejrzeli sześć goli. Niestety nie dane im było cieszyć z wygranej turzniczan. Płomień prowadzenie dał sobie wydrzeć w ostatnich minutach meczu, kiedy grał z przewagą jednego zawodnika.