Kolekcja Fibak w Galerii Sztuki w Ostródzie
2019-06-23 06:00:00(ost. akt: 2019-06-21 18:08:43)
Wojciech Fibak przyjął zaproszenie Centrum Kultury w Ostródzie i już 29 czerwca o godz 16.00 będziemy świadkami otwarcia wystawy prac wybranych z jego kolekcji w Galerii Sztuki na zamku w Ostródzie.
Galeria Sztuki w Ostródzie otwarta jest dla każdego, ale nie rezygnuje z sięgania po dzieła najbardziej uznanych mistrzów jak Jerzy Duda Gracz, Franciszek Starowieyski, Józef Wilkoń, Wiesław Ochman, Stasys Eidrigevicius, Antoni Fałat czy dzieła Jana Berdyszaka, Zbigniewa Gostomskiego, Mieczysława Janikowskiego, Jerzego Kałuckiego, Bronislawa Kierzkowskiego, Andrzeja Nowackiego, Kajetana Sosnowskiego, Jana Ziemskiego, Tomasza Kawiaka czy Jerzego Grochockiego z Kolekcji Fibak. Jej założycielem oraz właścicielem jest Wojciech Fibak. Galeria znajduje się w XVIII-wiecznej oficynie Pałacu Czapskich (obecnie gmach ASP) przy Krakowskim Przedmieściu 5 w Warszawie.
O kolekcji i pasji do sztuki Anna Zapaśnik Baron rozmawia z Wojciechem Fibakiem.
— Wszyscy Pana znamy jako chlubę polskiego i światowego tenisa ziemnego, ale nie wszyscy znają Pana jako mecenasa sztuki. Dziś dla Ostródy przybliżamy to mniej znane oblicze: miłośnika sztuki. Czy pasja do sztuki rosła razem z sukcesami Pana, jako tenisisty, czy pojawiła się po zakończeniu kariery sportowej?
— Wszyscy Pana znamy jako chlubę polskiego i światowego tenisa ziemnego, ale nie wszyscy znają Pana jako mecenasa sztuki. Dziś dla Ostródy przybliżamy to mniej znane oblicze: miłośnika sztuki. Czy pasja do sztuki rosła razem z sukcesami Pana, jako tenisisty, czy pojawiła się po zakończeniu kariery sportowej?
— Pasja do sztuki zaczęła się od moich rodziców. W domu, nad moim łóżkiem wisiały reprodukcje Rybaków Wyczółkowskiego i Dziewczynki Wyspiańskiego, a mama kolekcjonowała meble Biedermeier i porcelanę z epoki. Pierwszy swój obraz kupiłem za zaoszczędzone pieniądze z turniejów tenisowych w wieku 19 lat w Galerii Sztuki Współczesnej w Poznaniu. Był ogromny i nie mieścił się w domu, więc wylądował w garażu.
— Jakim kluczem kieruje się Pan nabywając dzieła do swojej kolekcji? Podoba mi się obraz? Cenię nazwisko artysty? Czy inne?
— Zawsze staram się kupować najwybitniejsze prace wybitnych artystów, kieruję się przy tym swoim gustem, tym co mi się podoba, przy tym słucham mądrych ludzi: marszandów, kolekcjonerów, ludzi ze środowiska sztuki. Oni się wtedy uśmiechają i mówią, że przecież ja wszystko wiem. Patrząc na obraz oceniam stan techniczny, ważne jest dla mnie pochodzenie obrazu, jego proweniencja.
— Do kogo Pana zdaniem jest adresowana wystawa „Sztuka formy”, którą będziemy prezentować?
— Sztuka abstrakcyjna może nie jest łatwa, przystępna dla wszystkich, ale trzeba przeczytać wstęp do wystawy napisany przez Maxa Gielniewskiego, żeby się trochę oswoić i poznać historię sztuki - dlaczego tak ważne jest takie uproszczenie formy i dlaczego sztuka współczesna ucieka od przekazów realistycznych, czy fotograficznych. Oczywiście zapraszam wszystkich i tych, którzy bardziej interesują się sztuką współczesną, i tych, którzy z ciekawości chcą doświadczyć na żywo obrazów w pięknym zamku i zobaczyć co ten tenisista kolekcjonuje.
— W jaki sposób Pan zaprosi mieszkańców Ostródy i turystów na tę wystawę?
— Zapraszam oczywiście wszystkich, którzy przyjdą nie tylko ze względów artystycznych, ale także sportowo - tenisowych.
Źródło: Gazeta Olsztyńska
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez